Po obejrzeniu 1 odcinka już serial mi nie leży , a wszystko przez nie pasującą mi ekipę
grającą w serialu .
Co innego w serialu z Gibbsem i fantastyczną Abby , to się ogląda z zapartym tchem.
NCIS: LA z zalozenia mial pokazywac grupe zajmujaca sie zadaniami specjalnymi pod przykrywka.(Tzw: 'undercover'). Jest, jak by to najdelikatniej ujac, inny od NCIS.
Da sie ogladac. Z czasem robi sie interesujacy i ekipa jest bardziej zgrana.
Mnie osobiscie denerwuje Eric.