Muszę przyznać, że pierwszy odcinek średnio mi przypadł do gustu z dwóch powodów. Ogromne oczekiwania oraz dużo trailerów i sneak peaków. Po prostu większość scen znałem przed obejrzeniem. Dlatego przed premierą drugiego odcinka postanowiłem nic nie czytać ani nie oglądać na jego temat. Muszę przyznać, że to podziałało. Odcinek oglądało się fajnie, sporo akcji, troszkę humoru a także gra na emocjach. To co mi się w Marvelu najbardziej podoba. Do tego kilka smaczków: Nawiązanie do Mjolnira, do Polski (chociaż raz w serialu nie w prześmiewczy sposób) i ostatnia scena z Furym. Było też kilka minusików, nad którymi nie będę się rozwodził. Dla fana Universum Marvela, jakim niewątpliwie jestem, odcinek rewelacyjny 9/10.
Zgadzam się odcinek naprawdę dobry, dodatko nie tylko młot Thora wspomniany, ale także Hydra i jej wynalazki. A na koniec deser niesamowity, przy tej scenie się uśmiałem.
Gdy rozmawiali o pierwszym zegarku, który dawał możliwość komunikacji Coulson powiedział, że jest z Polski z 1936r.
Serial się rozkręca, drugi odcinek dużo lepszy od pilota, oby tak dalej ;) A Nick na końcu po prostu wymiata ;D
Drugi odcinek o niebo lepszy od pierwszego. Niestety słaby Pilot zaowocował dużym spadkiem oglądalności... Rating w przedziale 18-49 spadł z 4,7 do 3,1 (czyli oglądalność spadła o ponad 2 miliony w najważniejszej grupie odbiorców).