Od sceny gdy Lady Hydra wraz z Fitzem przylatują na wyspę Ratclife'a miałam non stop skojarzenia ze Star Wars i nie mogłam sobie tego wybić z głowy.
Podobał mi się Coulson z pozą wiecznie zdziwionego. Scena z Macem mówiącym do Jemmy (o Wardzie): jemu ufam (znam), a Ciebie nie.
Miałam nadzieję, że widok Jemmy uruchomi w Fitzu wątpliwości, ale niestety/stety to byłoby zbyt proste. Naprawdę ciekawi mnie do jakich podkładów jego wspomnień dotarła Aida, że udało jej się w tej wersji wyprzeć jego drugą lepszą naturę. Mack zawsze był dla mnie osobą, która może prochu nie wymyśli, ale działając wg swoich instynktów ma żelazne wyczucie dobra i zła, tego co należy (kraj, rodzina itd.) i nawet w tej wersji to się potwierdziło.
Rozumiem, że w tej wersji Inhumans są zdziesiątkowani, ale nawet tu chyba powinni być jacyś dysponujący mocami. W sytuacji Daisy, tylko ponowne przejście terrogenezy powinno ją uratować.
Trochę zgrzyt: skąd Ratclife wie że został zabity w realu, Aida mu o tym powiedziała ? Wszyscy uwięzienie w tej rzeczywistości poza nim i Aidą nie wiedzą, że to Matrix. To jest ciekawe, że projektując to miejsce Ratclife nie dał sobie luksusu zapomnienia.

"Madame Hydra"

Inhumans potrzebuja terrigenu zeby aktywowac (poza dwoma przypadkami w komiksach ale mniejsza o to bo tam zadzialaly inne czynniki), przypomnij sobie zakonczenie drugiego sezonu- w tym swiecie nic z tego nie mialo miejsca wiec krysztaly nie trafily do oceanu, jesli sa Inhumans z mocami to ci z Zaswiatow ale pamietasz, ze niewielu z nich mialo tam moce, Lincoln nie zyje, nie wiadomo co z reszta.
Z tym Racliffem to mysle, ze on po prostu pamieta. Aida podciela mu zyly i w tej samej chwili umiescila go w maszynie, nigdy nie skanowala jego mozgu (chyba ze on sam sobie skanowal) i nie wymazywala mu zadnego zalu. Radcliffe wchodzil i wychodzili z Framework przez kilka odcinkow wiec mogl to dla siebie tam zaprogramowac zeby pamietal wydarzenia z obu swiatow.

"Miałam nadzieję, że widok Jemmy uruchomi w Fitzu wątpliwości"

Ja też na to liczyłam i chyba coś poczuł, gdy patrzył na monitor ze zdjęciem Jemmy i potem na wyspie, gdy ją zobaczył, mam wrażenie że jakiś zalążek świadomości się w nim obudził. Wydaje się, że za każdym razem, gdy Fitz czuje wątpliwości (choć wiele to ich raczej nie ma), bardziej agresywnie reaguje na otoczenie zagrażające Madam Hydrze,zamiast słuchac instynktu. Zastanawiam się tylko dlaczego tak bardzo jego osobowość się zmieniła, czy to wina innego wychowania (przez tego tajemniczego ojca) czy Aida dodatkowo wyprała mu mózg? Pozostali przerzuceni do tego 'udawanego świata' właściwie pozostali tacy sami-nawet May, choć bardziej bezwzględna- a jednak taka sama, bo chyba zawsze kryła się w niej taka agentka potrafiąca wyłączyć uczucia i wątpliwości dla dobra misji. Mack, Coulson,Mace- mimo kompletnie różnych życiorysów- nie zmienili się w okrutników, dlatego bardzo mnie ciekawi o co chodzi z Leopoldem, patrzenie na niego w takim wydaniu, mimo że jest świetnym pomysłem aż boli.

Być może to nie Jemma przywróci Fitzowi poprzednią osobowość, a np, tortury przeprowadzane na Daisy w kolejnym odcinku coś w nim wyzwolą, jakby nie patrzeć byli ze sobą blisko, zwłaszcza przez pierwsze 2 sezony pokazywana była ich przyjaźń, bardzo by mnie ucieszył taki rozwój wypadków, bo nie byłoby to az tak banalne- wielka miłośc do Simmons przezwycięży wszystko.

"Trochę zgrzyt: skąd Ratclife wie że został zabity w realu, Aida mu o tym powiedziała ?"

Radclife od początku wizyt we Framework był świadomy, który ze światów był prawdziwy a który nie, więc raczej nie miał problemów z uświadamianiem sobie 'poprzedniego wcielenia' i co Aida mu tam zrobiła, podcięcie nadgarstków to raczej coś czego nie da się zapomieć :D

"podcięcie nadgarstków to raczej coś czego nie da się zapomieć :D"
Brrr, aż mi się zimno zrobiło...
To interesujące, że Aida nie mogła zmienić świadomości Radclife'a nawet po jego śmierci. Tak był twórcą tego świata, bał się o Agnes i mógł daleko pójść w ustępstwach, ale zastanawiam się czy:
- to było jej celowe działanie i przysporzenie cierpień Radclifowi,
- czy też Aida nie do końca ma władzę nad tym światem.
Jej obawy związane z Jemmą i próby ukrycia prawdy przed Fitzem pokazują, że w tym świecie muszą być jakieś furtki, które pozwalają na wyjście z niego.
Idąc tropem May, której kazano przeżywać te same scenariusze po raz kolejny, to jakie zagrożenie dla Aidy stanowiłaby okoliczność, że Fitz poznałby prawdę ?
Chyba, że ten świat nie jest pętlą, ewentualnie nie jest skończony...

Możesz mieć rację, być może Aida na swój sposób mści się na Radclifie, np. ta jej przemowa że 'nie jest już jego narzędziem', Fitzowi też coś podobnego wspomionała ze była wykorzystywana czy przetrzymywana,juz dokładnie nie pamiętam, ale to wszystko brzmi zupełnie jakby odczuwała ludzkie emocje, co za tym idzie nie przyjęła dobrze traktowania przez Papę Radclifa i się odwdzięczała. Na bank istnieją jakieś furtki na wyjście, być może silne emocje mogą wyzwolić coś więcej niż przypomnienie sobie poprzedniego życia, a wręcz wybudzenie się z Framework, chyba nawet May na początku się to udało, więc Aida boi się, że zakochany Fitz dzięki Jemmie może sobie nie tylko wszystko przypomnieć, ale też wybudzić się i wszystko zniszczyć. Coż, to wszystko teorie i nie mogę się doczekać co się faktycznie wydarzy.

Biedna Daisy/Skye :( XD.
W ogóle ten sezon jest mega... :D zapowiadało się na początku, że bedzie się krecił w okół ghostraidera, a tu taka zmiana sytuacji i LMD :D

Nie spodziewałam się takiego twista... Ale byłam pewna, że Fitz zabije Agnes, gdy tylko złapał za broń. Wydaje mi się, że gdzieś głęboko on wie, że to wszystko jest wymyślony świat, że Radcliffe mówi prawdę, że Jemma jest gdzieś obecna. Tylko nie chce się do tego przyznać, to by znaczyło, że wszystko jest źle, że popełnił wiele błędów, że zabijał na darmo, że jego obecne życie, które ma i wspomina nie są prawdziwe. Myślę, że wiele osób postąpiło by podobnie. W sensie, że wypieraliby wszystko.
No i pokazał się wreszcie domek z Instagrama, o którym pisałam jakiś czas temu :)
Radcliffe mnie zaskoczył tą piękną przemową o prawdziwym świecie i o tym, kim dla siebie byli z Fitzem. On chyba naprawdę nie był tym złym, tylko Darkhold nim zawładną lub dał się zmanipulować...
Ward jako ten dobry mnie przekonuje. Trochę zmiękł przez tą swoją miłość do Sky, ale jest ok. Czekam na rozwój wypadków i na jakieś obsadowe powroty :D
Scena w windzie była słaba, bo niewiele pokazali. Jakby jej wcale nie było ;/

Co do Warda to nawet zly Ward z sezonu 1 i 2 mial ta swoja milosc do Skye, nie wydaje mi sie zeby zmiekl przez to.
No to scena w windzie faktycznie troche krotka byla, mogli pokazac cos wiecej.

Ja też myślę że on to wie i defacto wie że to wszystko defacto jest przez niego dlatego nie chce się z tym pogodzić.

Chyba nie jest tak źle... http://mcuexchange.com/agents-s-h-e-l-d-ratings-hold-steady/

Ward przy Skye zawsze był miękki, w 1 sezonie Garrett obawiał się, że przez jego miłość do Skye się od niego odwróci, poza tym każdego oszukiwał, ale Skye nigdy, co najwyżej nie mówił jej wszystkiego.

Może to było powiedziane, ale jeśli ktoś z nich zginie w framework to zginie też w rzeczywistym świecie?

Tak, jak ktos zginie we Framework to zginie tez w normalnym swiecie.

Coulson zachowujący się jak5 latek w sklepie z cukierkami rewelacyjny, ciągle taki szczęśliwy i zachwycony super. Co do Aidy to już pisałem i podtrzymuje po przeczytaniu darkhold uzyskała samoświadomość, tak jak ona nie zachowywał by się żaden robot wykonujący program, spójrzcie na jej wyraz twarzy jak Fitz zabija Agnes, to mina kobiety która wie że facet kocha ją tak że zrobi dla niej absolutnie wszystko.

Może AIDA czuje coś na kształt miłości do Fitza. W realnym świecie on też sprawiał wrażenie że lekko na nią leci mimo tego że jest androidem. Może AIDA wie że tylko w tym świecie będzie razem z Fitzem. Poza tym z tego co pamiętam on też tam coś programował, więc jakby się "przebudził" to mógłby jej razem z resztą popsuć plany podbicia świata.

Odcinek genialny. Czy tylko ja mam wrażenie że zarówno Fitz jak i May jako Ci bezwzględni agenci HYDRY tfuu wypadają bardziej wiarygodnie niż z SHIELD ? Iain jako psychopatyczny i sadystyczny Fitz w końcu może pokazać wachlarz aktorski bo tak to raczej mało miał możliwości by pograć taką postać. Co do May, to myślę ze teraz jest w swoim żywiole jako ta od czarnej roboty. Pozostali też ogień. Mace jako Patriot wyglądał i wypadł bardzo wiarygodnie aż zaczynam mu kibicować heh Ward ? Cos mam do niego wątpliwości czy znowu nie będzie plot twistu i nie zdradzi po raz kolejny ale ogólnie jest ok. Coulson skradł show tego odcinka, czekał chyba Clark na możliwość zagrania takiej odsłony w Agentach. Radcliffe myślę że jednak pomoże Skye i Simmons wydostać się z Struktury po śmierci Agnes ale czas pokaze. Jakie wasze zdanie ?

Fitz jako sadystyczny, bezwzględny agent Hydry jest genialny! Bardzo lubię tę postać, ale w tej wersji jest jeszcze lepszy! Aktor świetnie odgrywa swoją rolę..

Odcinek świetny! Czy ktoś prócz mnie zauważył 2 oczywiste nawiązania do Star Wars? Pierwsze to przybycie Aidy do Erso tzn. Radcliffa, całość wygląda jak początkowe sceny Star Wars: Łotr 1. Drugim nawiązaniem jest odlot bohaterów i szturmowcy strzelający w statek, tak samo jak w Epizodzie IV.

Prócz tego odcinek fajny, podoba mi się myślenie Simmons - wy wszyscy jesteście zlepkami kodu, nie realnymi ludźmi. Jestem ciekaw co teraz, czy od razu ratują Daisy, czy spróbują najpierw kogoś jeszcze przekonać. Czekam z niecierpliwością na kolejny odcinek.

nie ty jeden miales takie uczucie :P
https://twitter.com/mephist_o_/status/852333888240197633

:D

Hahahah dawno nikt nie zrobił mi tak dobrze jak Ty teraz xDDD