Swietny odcinek, wyrezyserowany przez Clarka Gregga. Widze, ze nie zartowali zapowiadajac, ze bedzie krwawy. :P Takiej umieralnosci chyba jeszcze nie bylo - Ben, Tess, Grill i chyba Kasius.
Sytuacja Kasiusa zostala wyjasniana, jego rodzina przewodzi imperium Kree i teraz najprawdopodobniej jego brat przejmie kontrole nad Lighthouse.
Flint to poznac z komiksow, jego moc to geogineza - praktycznie taki Magneto, tyle ze zamiast metalu ma skaly. Zna bardzo kreatywne uzycia tej mocy jak na przyklad tworzenie pancerza, ciekawe jak bardzo w serialu wykorzystaja jego moc.
Genialne sceny walki. May jest teraz na powierzchni, ciekawe jak sobie poradzi z karaluchami, a moze ci ludzie z powierzchni jej pomoga. Chyba bylo to potwierdzone, ze te karaluchy naleza one rasy Vrellnexian. Kiedy Daisy tak unosila sie w powietrze nie wiem czemu ale zawialo mi Star Wars. :P
Nie wiem czy bylo to potwierdzone ale to "to the death" jest prawdopodobnie easter eggiem do Dubsmash Wars miedzy Clarkiem i Chloe a Hayley i Jamesem z Agentki Carter.
Enoch jest tak niezreczny, ze az smieszny, szczegolnie kiedy udawal Kree. :P Ciekawe co to jego "not a person" moze znaczyc.
Podbijam, odcinek mega:
- FitzSimmons wreszcie razem,
-Daisy vs Sinara (wydawało mi się, czy Quake zawahała się, gdy miała wykończyć przeciwniczkę swoja mocą? Wtf zmarnować taką okazję..),
-May vs Ben (Melinda w dobry dzień skopała by dupsko nawet czytającemu w myślach, widać walka z Sinarą ją sponiewierała + ta noga),
-tyle śmierci w odcinku, Grill, Tess i nieodżałowany przeze mnie Ben,
-Fitz dobrze wykorzystuje doświadczenia z Framework, dzięki czemu mamy połączenie niezręczności starego Leopolda i totalnego badass'a Hydra-Fitza, cud miód i orzeszki,
-Kasius zapewne przeżył i będzie sie teraz mścił,
-Flint- ciekawe jak wykorzystają jego postać, może dzieciak poskleja resztki planety swoja mocą, skoro niby Quake ją zniszczyła, to niech on ją naprawi, a co :D,
-Enoch- co za typ, uwielbiam go ;D
Tak :D Mega odcinek :D
Szkoda Bena i Tess.
Szkoda, że wyłączyli Quake bo zrobiła by tam niezłą masakrę :D
A no i May ma zawsze przewalone... W Frameworku ją sponiewierali, tutaj też od pierwszego odcinka noga, a teraz niech sobie jeszcze na ziemi radzi XD
Tez mi sie wydawalo, ze Daisy sie zawahala. Nie wiem czmu. Ogolnie to wszyscy sie w tym sezonie wahaja. Pamietasz scene kiedy May, Coulson, Mack, Tess i ten asystent Grilla lecieli tym statkiem kosmicznym - to samo, nie chcieli go wyrzucic, a potem Yoyo go wrobila. Przeciez to nie tak, ze wczesniej nie zabijali bo kazde z nich mialo juz krew na rekach.
Nie wydaje mi sie zeby Flint mogl posklejac Ziemie, nie jest zbytnio potezny, nawet gdyby mu jakos sztucznie wzmocnili moce to nie sadze, jego postac raczej slynie z ciekawych uzyc mocy - tarcza ze skal, skala na ktorej latal itp.
Myślę, że wtedy Mack narzucił reszcie że mają tego zastępcę Grilla zostawić przy życiu, a jak przyszło co do czego, to wiadomo- ratujemy swoich, Jojo znalazła sposób i go wykorzystała. Myślę, że Coulson czy May nie mieli nic przeciwko, choć faktycznie przez ich wahanie pt. ocalić czy pozbyć się problemu wpadli tylko w większe kłopoty.
Ja mam nieco inne spostrzeżenia- nasza ekipa trochę przykozaczyła na początku sezonu- trafili w miejsce, o którym niczego nie wiedzieli, a mimo rad i ostrzeżeń ludzi, którzy byli zaznajomieni z sytuacją (osób, które swoją drogą starały się ich ukryć i ocalić) robili co chcieli, mieszali, kombinowali i właściwie przez to każdy z nich popadł w jakieś tarapaty. I z jednej strony dobrze, że robili po swojemu, bo dzięki temu fabuła się nie ciągnęła przez długoterminowe plany, ale z dugiej trochę zbyt aroganccy byli nasi ulubieńcy przez te 3/4 odcinki.
Ostatnio powtórzyłem pierwsze odcinki i przypomniała mi się scena jak Hydra przejęła kontrolę nad S.H.I.E.L.D - podczas jednej z sieczek Fitz leżał pod stołem przerażony. A teraz? Pełnoprawny agent :D
Nie tylko Fitz przeszedł ewolucję, Jemma to samo. A przypomnij sobie jakim żółtodziobem była początkowo Daisy; praktycznie trzeba ją było chronić, a teraz... Quake, the Destroyer of Worlds!
Dokładnie!
Od drugiego sezonu lecą z pełną mocą z odcinka na odcinek, masz pewność że będzie tak a jednak serial udowadnia Ci że się myliłeś :D
Co do odcinka to mega, zero nudy, ciągle napięcie tylko żałuję że Daisy nie zabiła tej "Blue bitch" i nie zdarzyła strzelić w lożę a tak to jak napisano wyżej "cud miód i orzeszki" :)
Teraz tylko czekać na nowy odcinek
Liczyl na to, ze pozbedzie sie poprzez ich walke chociaz jednego problemu, zadne nie zginelo wiec May wyslal na powierzchnie i Benowi zafundowal egzekucje.
też bez sensu bo wczesniej mówił że chce go sprzedać. Taki na siłe ten plot twist
Wczesniej nie zorientowal sie, ze Ben go oklamal.
Sinara dostarczyla mu May dopiero przed walka wiec praktycznie do chwili rozpoczecia walki chcial wystawic Bena na innego Inhumana zeby udowodnic jego wartosc, a potem sprzedac. Kiedy pojawila sie May okazalo sie, ze Ben ukryl prawde o Shield i to wszystko sie zmienilo.
Sinara wróciła do Kasiusa o wiele wcześniej niż przed walką Bena. A dokładniej: kiedy przybył też i Fitz. Wycierała wtedy te dwie lewitujące kule od krwi. Więc akurat ten plot twist był na siłę, tak jak wspomniał kolega wyżej.
Bylo wiadomo, ze May zyje - nie zabiliby jednej z glownej postaci poza kamera, szczegolnie w przypadku AoS.
Chodziło mi o to, że Kasius dowiedział się, że jeszcze jedna osoba (czyli May) przybyła z przeszłości o wiele prędzej niż przed walką Bena i May. Dlatego nadal nie rozumiem, po co go zabił po wszystkim skoro mógł to zrobić gdziekolwiek indziej. Po co w ogóle pokazywał go na arenie tym wszystkim kupcom, skoro i tak nie był na sprzedaż?
Na śmierć Bena patrzyli inni Inhumans, ludzie (słudzy Kasiusa) i ci najgorsi z najgorszych, więc to była lekcja - nie odpuszczam kłamstwa nikomu, oszustwo będzie ukarane, bójcie się.
Co do walki mdz Benem a May, to gdyby to Ben zabił Melindę, to Kasius miałby o jednego agenta Shield mniej, a Ben później i tak prawdopodobnie by umarł. Gdyby to May zabiła Bena to Kasius miałby kłamcę z głowy, a May zabiłby i tak, dla przykładu przed Daisy i Jemmą, bo jest elementem kłamstwa. Jeśli to ma sens. W każdym razie Ben i tak miał być martwy.
Co do walki mdz Benem a May, to gdyby to Ben zabił Melindę, to Kasius miałby o jednego agenta Shield mniej, a Ben później i tak prawdopodobnie by umarł. Gdyby to May zabiła Bena to Kasius miałby kłamcę z głowy, a May zabiłby i tak, dla przykładu przed Daisy i Jemmą, bo jest elementem kłamstwa. Jeśli to ma sens. W każdym razie Ben i tak miał być martwy.
Enoch - my love :D troszkę kojarzy mi się z Visionem...
Coś bardzo romantyczny ten odcinek :) Nie, żebym narzekała, bo Fitz-badass bez tego romantyzmu byłby bardziej jednowymiarowy, a tak- cudo. <3 Szczerze mówiąc, bałam się troszkę, że w ogóle nie będzie słowa o żadnym ślubie (to ostatnio wychodzi z mody) i że FitzSimmons po prostu zamieszkają razem (co dla mnie byłoby nieodżałowane, bo uwielbiam śluby!!!) Jednak Agenci mnie nie zawiedli... ;) Teraz tylko czekać aż Coulson uratuje May z powierzchni ziemi i zrobią podwójny ślub, hehehe... jk. :)
"Sytuacja Kasiusa zostala wyjasniana, jego rodzina przewodzi imperium Kree i teraz najprawdopodobniej jego brat przejmie kontrole nad Lighthouse."
Nie jestem do końca przekonany, czy zwrot "family empire" oznacza całe imperium Kree czy tylko rodzinny biznes. Ojciec Kasiusa może też mieć swoją prywatną armie do dyspozycji. No, chyba, że cos mi jeszcze umknęło z odcinka, co wskazuje na całe imperium. W ogóle to chyba rodzinka skupiona na interesach, więc gdyby się okazało, że to oni rządzą, to byliby podobni do rodu Fiyero, który został "usunięty" przez Ronana swego czasu.
Na minus efekty specjalne przy śmierci Grilla, jakoś kiepsko to wyglądało.
Czy zwrot Enocha "I'm not a person" oznacza, że to maszyna albo coś podobnego?
No i nowa rasa sie pojawiła!!! Ślimak prosto z Xandara :PPP
"Czy zwrot Enocha "I'm not a person" oznacza, że to maszyna albo coś podobnego?"
Jeśli mnie pamięć nie myli, to w pierwszym odcinku było widać jak Enoch idzie pod prysznic -> zdejmuje ludzką skórę jak kombinezon i zza szyby prysznica widać kształty obcego, takiego klasycznego szaraka: wielka głowa, chude i długie cielsko. A potem zakłada ludzką skórę znowu i idzie po wodę kokosową ;)
To zależy: jeśli użył "person" jako formy pojedynczej od "people" to mogło mu chodzić o to że jest kosmitą (chociaż niektóre kosmiczne rasy Marvela w komiksach też o sobie mówią "people"), jeśli użył "person" jako "osoba" to albo jest maszyną albo to inny byt. Pożyjemy, zobaczymy. Na pewno rozwiną ten wątek.
Tak, przezyl. Nie zauwazylam, ze potem sie ruszal wiec Simmons go tylko zranila.
Wszystko pięknie ładnie, ale dlaczego nikt nie wspomniał o zbliżającym się ślubie FitzSimmons?!
Natlok wrazen. :P Moze bedzie to czesc setnego odcinka? Albo zrobia to w finale sezonu.
Kasius przeżył. Ewidentnie podnosił się z podłogi tuż przed tym jak Leo i Jemma się pocałowali. Widocznie nie tak łatwo poderżnąć Kree gardło. "Not a person" to wydaje mi się że może chodzić o jakiś większy byt. Bardziej ciekawi mnie to, gdzie on się udał. Enoch to chyba najlepsza postać sezonu. Jest jednocześnie zabawny i pomocny, nie tracąc przy tym swojej owiewki tajemniczości, mimo iż w odcinku 5 wydawało się, że odsłonił przed Fitzem już niemal wszystkie karty. To, że May trafi w ręce tych ludzi na powierzchni wydaje mi się niemal pewne. Moim zdaniem największym plusem tego odcinka była jego nieprzewidywalność. O ile to, że Fitz wyratuje Jemmę i Daisy było oczywiste, o tyle każda z śmierci była zaskoczeniem, bo wszystkie te postaci (może poza Grillem) zostały do serialu wprowadzone w taki sposób, jakby miały do odegrania dużo większą rolę. Tak to teraz, z sojuszników Agentów, pozostaje już jedynie Deke, a i on raczej gra pod siebie. Oczywiście jest też nowy, Flint.
Mam taką fantazję, że May jak będzie na powierzchni, czyli na tej zniszczonej reszcie Ziemi? Czy to o to chodzi?
To spotka ludzi, którzy przeżyli. Przecież Coulson odbierał sygnał z jakiejś stacji radiowej. Możliwe, że tam są jeszcze ocaleni i May trafi pod ich skrzydła.
Przecież nie może być za łatwo, jak już May złoi karalusze tyłki to będzie szukała sposobu, żeby jakoś się do tych ludzi dostać. W końcu oni (raczej) nie wiedzą, że ktoś jest na powierzchni więc nie przybędą z odsieczą. Podejrzewam, że mogą zrobić jeden odcinek całkowicie bez May, potem jeden całkowicie o niej i w scenie po napisach umieścić jak np. próbuje nawiązać kontakt ze statkiem na którym jest Flint.
"Kasius przeżył. Ewidentnie podnosił się z podłogi tuż przed tym jak Leo i Jemma się pocałowali."
Leżał oparty o krzesło/fotel i trzymał się za gardło. Pewnie się wykaraska.
Jakoś najbardziej szkoda mi Tess w tym odcinku.
zasadniczo juz 1/4 sezonu za nami. Ciekawe ile z pozostałej cześci będzie się działo w naszych czasach (stawiam, że co najmniej 2 odcinki).
Czy was też gryzie, że zostawiają pewne wątki otwarte i ich nie kończą?
Zalezy jakie watki bo jesli to jakies z tego sezonu to jeszcze je skoncza. Byly juz w serialu takie sprawy na ktorych wyjasnienie trzeba bylo nawet 20 odcinkow czekac.
Kwestia superriora i LMD, pakcik z GR i sam demonek. brat tamtej senator co wpadł do wody. Cos pewnie by się znalazło.
Rzeczywiście! Przecież nie wiadomo co się stało z Superiorem!
Ja nadal czekam na pojawienie się tego gościa, co w pierwszym sezonie wpadł do tej dziwnej substancji - zapomniałem jak się nazywała :/
Pakt na pewno akurat powróci :)
Graviton. ;) Nie tylko ty na niego czekasz, mnostwo osob liczy na to, ze go przywroca. Byly teorie, ze czekaja az Daisy ogarnie swoje moce bo minelo kilka sezonow, a ona jeszcze nie pokazala tego z czego znana jest w komiksach. Chociaz dla mnie jesli chcieliby go przywrocic to od tego finalu 1 sezonu chociaz by o nim wspomnieli, a i o Quinie, i o Gravitonie cisza. Chociaz Blake'a przyworcili po 2 sezonach ciszy wiec kto wie - moze przywroca i Gravitona po 4 sezonach.
Faktycznie 4 sezon zostawil sporo furtek ale spokojnie - Jeph Loeb - szef Marvel TV juz zapowiedzial, ze wroca na Ziemie i z jego wypowiedzi mozna wywnioskowac, ze mniej wiecej kiedy wiec maja czas. Z watkami z 4 sezonu wyglada to tak:
- sprawa paktu - na pewno rozwiaza - zbyt wazne zeby to pominac,
- sprawa VJ'a - nie wiem - aktor dostal glowna role w serialu Foxa (razem z aktorka od Sharon Carter) ale skoro Disney kupil Foxa to nie powinien to byc problem, zalezy jak sie historia uksztaltuje
- watek Superiora i jego LMD oraz prawdopodobienstwo, ze to MODOK - moze ale raczej watpie - zbyt wazny aktor zeby czekal tak dlugo w uspieniu, chyba ze znajdzie okienko i wpadnie na plan, na ta chwile zadny kontrakt go nie ogranicza ale znowu sporo zalezy od tego czy beda go chcieli w serialu
- sam Ghost Rider - bardzo prawdopodobne ze tak, aktor by chcial wrocil, chociaz na razie cisza, mysle ze tutaj najwieksza przeszkoda sa ogromne koszty na CGI, a Gabriel poki co wasu nie zapuscil :P
Gdyby przeanalizować wszelkie wątki ze wszystkich sezonów, które nie miały jasnego zakończenia, zapewne powstałby osobny sezon z tego.
wlasciwie to bylby to dobry pomysl zeby to zebrac w jedno miejsce, szczerze mowiac z tych niezakonczonych to przychodza mi teraz do glowy tylko:
Graviton i Quin
VJ
Superior
pakt z Mephisto
Blake i resztki Watchdogs
poniekad Secret Warriors
Nie pamiętam już czy wyjaśniło się do końca z tym dzieciakiem co potrafił kontrolować lód. Dostał chyba kulkę, wpadł do wody, ale zniknął. Potem cisza już o nim.
Dodatkowo mogliby dodać jakiś smaczek z ojcem Daisy, który coś zaczął sobie przypominać (Thaiti chyba nie było permanentne?)
Donnie Gill/Blizard - wlasnie jego watek tez taki niby zamkniety ale jednak otwarty, niby wpadl do tego oceanu i zamienil sie w lod ale wiekszosc fanow komiksow twierdzi, ze n powinien to bez problemu przezyc.
O Tahiti Cala nawet nie pomyslalam ale tutaj jednak nie ma otwartej furtki - wszyscy pacjenci predzej czy pozniej zaczeli sobie cos przypominac, tyle Cal nie mial wstrzyknietej formuly GH-325, dostal sama operacje na mozgu na wymazanie pamieci wiec zadne rycie w scianach mu nie grozi.
Mi też by się przydały. Zwłaszcza że jakość odcinka z showmaxa trochę mi psuła wrażenia z oglądania.
jeszcze raz wielka szkoda ze tej osobie odechciało się je już wrzucać, widocznie jest mało konsekwentna i teraz będzie czekać prawie tydzień od pojawienia się angielskiej wersji na lektora ,ale z Designated było tak samo do 6 w ciagu kilku dni a potem juz tylko gorzej i teraz pojawiają się dopiero jak wersja z lektorem się pojawi. widocznie komuś to było nie na rękę.