Mnie naszła taka myśl, że może w Avengers 4 będzie jakaś wojna Skrulli i Kree, ale zobaczymy. Wtedy serial dobrze by się łączył z tym co było.

Wojna Kree i Skrulli jest potwierdzona dwa miesiace wczesniej na film Captain Marvel czyli na 28 lutego 2019 ale wydaje mi sie, ze jakies elementy mogliby wprowadzic w serialu jesliby chcieli. W 2 sezonie wspomnieli juz o tej wojnie, tyle ze uzyli nazwy Skrulli.

Obejrzałem właśnie promo 5x15 szykuje się chyba mocny odcinek.

Bałam się Fitzlera jak cholera ;) i to nie była projekcja.
Deek dostał od dziadka w łeb, ale babcię podniósł na duchu (chyba, chociaż babcia była w niezłym szoku).
Już myślałam, że hydrę mamy dawno z głowy, a to ustrojstwo nie chce zdechnąć - nudne się to trochę robi ;)
Ale ten gostek na końcu to chyba Kree? Ciemno jest, więc wygląda jakby była czarny, ale raczej niebieską ma facjatę, no i podaje Hale do ewentualnego wypicia odium (czy jak to się pisze) - to co Kasius wypił by w szale umrzeć z "honorem".

To pewnie był Kree. W ogóle wydaje mi się, że 6 sezon serialu mógłby spokojnie powstać, ale zobaczymy. W Avengers 4 będzie wątek Skrulli, więc może właśnie będzie jakaś wojna między Kree i Skrullami, a w serialu mamy właśnie Kree.
Ja nie widziałbym problemu żeby w 5 i 6 sezonie serialu jeśli powstanie przygotowali grunt pod to. W filmach pewnie i tak byśmy potem wszystko widzieli. W 2 sezonie mieliśmy wstęp do tego co się działo w Avengers Age of Ultron, co osoba która nie ogląda serialu nie będzie mieć o tym świadomości, a jak ktoś ogląda to wyłapie ten zabieg.

Jaki Kree, w pewnym momencie widać praktycznie całą postać i nie przypomina on Kree. Jego skóra jest brązowa, a z kształtu przypomina człowieka, chociaż wydaje mi się, że jakiegoś zmienionego.

Po prostu kolejny cholernie dobry odcinek

Jemma jest w ciąży! Odcinek super. Już mniej więcej wiadomo, że jest ich wnukiem. Trochę szkoda mi Daisy.

Wie ktoś gdzie można pobrać polskie napisy lub chociaż angielskie?

angielskie napisy zawsze masz parę godzin po premierze na opensubtitles. Polskie napisy też czasami się pojawiają.

Jeśli Jemma byłaby wciąży to Deke miałby około 70 lat, a wygląda na 30. Nie każdy, kto wymiotuje jest zaraz w ciąży.

Simmons nie jest matka Deke'a tylko jego babka

Wiem. Wystarczy policzyć.
Deke ma około 30 lat w 2091, czyli urodził się około 2060. Jeśli Jemma byłaby już w ciąży z matką Deke'a, to w 2060 jej córka miałaby 41 lat. Deke po raz ostatni widział ją, gdy miał 9 lat, czyli w 2080- 2082 lub nawet przed (zależnie od tego ile Deke ma dokładnie lat) -> czyli córka Jemmy miałaby w 2080 61 lat. A jako materializacja strachu na tyle nie wyglądała. Gdyby STRACH ukazał się jako starsza osoba Deke mógłby jej tak od razu nie poznać.
CHYBA, że Jemma już jest w ciąży ale z ciotką/wujkiem Deke'a. Deke nie wspominał o innej rodzinie, ale może to jest właśnie zmiana w TEJ pętli.

Dobre rozumowanie.

Czyli jak tak licze.
Deke w 2091 ma 30-35 lat wiec urodzil sie 2056-2061 jesli matka Deke'a urodzilaby sie na koniec 2018/poczatek 2019 to mialaby 37-43 lat kiedy urodzila Deke'a, dodaj 9 lat, ktore Deke mial kiedy ona zginela to moglaby miec 46-52 lat w chwili smierci.

Jak dla mnie ta zmora wygladala na okolo 47 lat ale wiecej niz 50 na pewno bym jej nie dala wiec mogloby sie to zgadzac.

Wiemy tez, ze Simmons zginela jakos po roku 2022 (moze to byc 2023 ale rownie dobrze 2030) wiec ich dziecko F&S musialoby sie urodzic jakos wkrotce zeby bylo w stanie zapamietac co mowila Simmons.

Jesli ta teoria nie pasuje to zawsze jest opcja, ze zmora matki Deke'a nie wygladala tak jak przed smiercia ale na przyklad tak jak kiedy Deke byl mlodszy.
Lub inna opcja, ze to inne dziecko.
Lub, ze Simmons wcale nie jest w ciazy, chociaz kiedy Fitz cial Daisy to Simmons wygladala jakby miala mdlosci i potem tem paw, chociaz tutaj mozna to usprawiedliwiac takze czyms innym.

Pawik może być również swoistą reakcją na mindfuka związanego z tym, że Deke to jej wnuczek.

dokładnie. też bym obstawiała (jako przyczynę bełta) nadmiar emocji i ogromnego stresu, którego przyczyną był w większości świeżo nabyty mąż. Deke dołożył rodzinną rewelację i ... uszczelka niewytrzymała. Ale kto wie, autorzy serialu lubią nam grać na nosie ;)

Albo Simmons jest w ciąży ale straci pierwsze dziecko . ( ja raczej sceptycznie jestem nastawiona , do teorii że ona jest w ciąży )

Straci dziecko i wtedy Deke zniknie :c

Nie chodzi mi o to że straci dziecko które nie jest matką Deke ( matką Deke w tej teorii jest drugim dzieckiem ) zresztą jak uratują świat to matka Deka nie spotka jego ojca więc Deke nigdy się nie urodzi .

Wydaje mi sie, ze to odrobine za szybko na dziecko bo to by znaczylo, ze jej corka, a matka Deke'a dosc dlugo zwklekala z ciaza ale z drugiej strony Simmons zginie jakos po roku 2022 wiec zeby jej corka mogla zapamietac co Simmons lubila mowic to dziecko musialoby sie wkrotce urodzic.

Belt na dobra sprawe nic nie znaczy ale kiedy Fitz nacinal Daisy to juz wtedy Simmons miala odruch wymiotny.

W skrocie "wiem, ze nic nie wiem" - Sokrates.

a misie wydaje , że Simmons umarła później nie w roku 2022 , ok tego roku było to przepowiedziane ale to nie znaczy , że w tedy umarła Robbin może przepowiadać przyszłość na wiele lat do przodu według mnie urodziła dziecko , wychowała je do roku ok 5-7 ( tak tylko strzelam ) a potem umarła ( to badzej pasuje do lat bohaterów) . nie wiem czemu jesteś tak przywiązana do tego roku ?

NIGDY nie powiedzialam, ze Simmons zginela w 2022

cytuje: "Simmons zginie jakos po roku 2022"

co do odruchu wymiotnego to raczej nie może być wywołane sytuacja jaka miała miejsce wyjmując inhibitor bo przecież Simmons ma pewna specjalizacje i wątpię że coś takiego mogło by ja zniesmaczyć a co dopiero wywołać odruch wymiotny

Odcinek genialny. Cieszę się, że nie zrobili ze złego Fitza materializację strachu, to by było nudne, a tak... Genialne w swojej "prostocie"- PTSD. Czasami ktoś musi podjąć trudną decyzję i zwykle potem tego kogoś nienawidzimy. Szkoda mi Fitza, ale wierzę, że FItzSimmons zwyciężą. Co do sceny końcowej, to stawiam na Kree pod przykrywką Hydry, bo ten gość dał Hale Odium (to, co wypili Tye i Casius). Moim zdaniem, Hale ma swój plan, a Hydra jest tylko środkiem do celu.

Niezły plot twist: Fitz okazuje się być schizofrenikiem i to od czasu wyjścia z framework (najpierw słyszał głosy, a dopiero od niedawna ma też wizje "doktorka"). Jakże teraz widać jak ten serial pięknie rozwija postaci pod kątem psychologicznym (wystarczy porównać Fitza z 1-ego sezonu). I to jego pytanie, jak to wszystko na nich wpłynie (jeszcze).

Daisy odzyskała moce, czyli na razie wszystko idzie w kierunku czarnego scenariusza. Zobaczymy w jaki sposób nastąpi przełamanie tej "pętli".

Reakcja Simmons na wieść, że Deke to jej wnuk...bezcenne.

Tajemnicza postać z ostatniej sceny...wydaje mi się, że po głosie poznałem aktora Petera Mensaha. Ciekawe jaką postać gra.

Peter Mensah as Qovas :)

No i chyba wiadomo, kim może być ten Qovas:
https://screenrant.com/agents-shield-earth-destroy-hale-hydra-kree/2/

Schizofrenia to nie jest, bardziej mozna by to do choroby dwubiegunowej przypisac.

Jesli to Peter Mensah to niezly twist. :P Mial rolke w Hulku z 2008 wiec bylby to juz co najmniej 4 aktor w MCU z podwojna rola, inne to
Kasius i agent CIA z Capa 2
kuzynka Cottonmoucha i babka z Civil War
dyrektor ze Spidermana i Morita (AoS, AC, pierwszy Cap)

Jeszcze Tony Curran zagrał Bora, ojca Odyna w Mrocznym Świecie i szefa irlandzkiej mafii w sezonie 2 Daredevila :)

Bardziej schizofrenia i rozdwojenie jaźni niż dwubiegunowa, w której raczej nie ma halucynacji tylko na przemian depresje z manią.

choroba dwubiegunowa to inaczej rozdwojenie jazni, podalas objawy choroby afektywnej dwubiegunowej ale latwo sie w tym pogubic wiec rozumiem ;)

schizofrenie wykluczam bo przy rozdwojeniu jazni czesto slyszy sie glos tej "drugiej" osoby, to jeden z symptonow, a Fitz nie tyle slyszal glos "Doctora" co z nim gadal, w schizofrenii jest z reguly tak, ze sie slyszy glosy (najczesniej liczba mnoga) ale nie mozna z nimi gadac

znam tylko jedną chorobę dwubiegunową, a rozdwojenie jaźni to rozdwojenie jaźni i tyle. poza tym schizofrenicy posiadają też wiele osobowości, głosów w głowie różnej płci i wieku itd.

rozdwojenie jaźni to nie słyszenie głosów tylko wieloraka osobowość, kiedy ktoś np. diametralnie zmienia swoje zachowanie, staje się jakby inną osobą.

w schizofrenii nie słyszysz wielu głosów na raz, tylko czasami jakby ktoś ci coś "podpowiada" i jak najbardziej można rozmawiać samemu ze sobą i mieć halucynacje, że z kimś rozmawiasz.

więc schizofrenię jak najbardziej Fitz może mieć i ja tu widzę tylko tę chorobę.

to na pewno nie jest dwubiegunowa , moim zdaniem on ma rozdwojenie jaźni bo on po mimo tego , że widzi i słyszy to jest dwiema odmiennymi postaciami ( ta cała sytuacja przypomina mi jakiś horror ) , schizohremia nie pasuje bo widać jak zmienia się w doktora, jego mimika , ton głosu , manieryzm . Najbardziej mi tu pasuje pomieszanie tych dwóch chorób .

Nawet jesli jest tak jak piszesz, to Fitz sam powiedział, że przez większość czasu od wyjścia z framework tylko słyszał głosy, a dopiero od niedawna ma wizje.

Genialny odcinek, wątek mrocznego Fitza świetny i ze zwrotem akcji, który mnie zaskoczył. Tak jak tu już było wspomniane, Fitz jest postacią, która przeszła największą ewolucję. Jakiś czas temu odpaliłem sobie odcinki z 1. sezonu i gdyby ktoś pokazał mi tamtego Leopolda i obecnego to chyba bym nie zgadł, że to ta sama osoba.
Powrót Superiora super, ostatnia scena też rozkręcająca mózg, a Deke'a lubię jeszcze bardziej.

Świetny odcinek. Cieszę, się że Agenci trzymają poziom. Po pierwszej części sezonu trochę się obawiałam, teraz na szczęście wrócili do dawnego klimatu :) Ciężko mi spekulować co może się wydarzyć w kolejnym odcinku i w którą stronę zmierza ta historia, wolę zaufać scenarzystom i nie wysnuwać żadnych podejrzeń. Ufam im na sto procent i biorę to co pokazują na 100% :D Sezon będzie epicki, jak kolejne. Fajnie jakby był 6-ty :)

O dziwo nie spotkała się tu z żadnym hejtem na Fitz albo Simmons bo z tego co widzę to fanom jest podzielony i wiele osób uważa te dwie postacie za wcielenie diabłów . Odcinek moim zdaniem o 100 razy lepszy od 100 , cieszę się że nie zapomnieli o konsekwencjach tego co sie wydarzyło w Freemworku z Fitz ( chociaż nadal mi sie to nie podoba )

Hail Hydra!

Miałem nadzieję, że Fitz będzie chociaż trochę przypominał Doktora Leopolda a ten odcinek mi tę nadzieję spełnił xD

po tym odcinku to mozemy nawet krzyknac "Hale Hydra" :P

Co za głupi odcinek. W 1szej scenie dają jakiegoś randomowego agenta z dupy tylko po to aby go zabic. Oczywiście naszych bohaterow to nie obchodzi ze jakaś płotka zginęła.
YoYo irytująca do bólu. Zostaw mnie nic mi nie jest, jestem taka sama agentką jak wy , zadbam o siebie, nic mi nie będzie.
Halo nie masz rąk zapomnialas? Jak niby masz się bronić ? Żyjesz w przyszlosci tylko dlatego ze właśnie Mac i reszta ochraniali ci dupsko.

Watek Hale nawet mnie już nie obchodzi ile razy będziemy ogladac nowych generałów ,nowe organizacje a plan ciagle ten sam sztampowy i przewidywalny do bólu. A nie czekaj ‘Hail Hydra’ no bo co innego ? Dali by se spokój z tą Hydrą już ja pierdziu. Ile razy beda wałkować jeden temat ?

Aktor grający Deke’a bardzo przeciętny. Próbuje być na siłe zabawny co mnie zaczyna męczyć. Mógł zostać w tym kosmosie.
Serio po jednym tekście Simmons zorientowała się że gosciu jest jej wnukiem ? A czemu nie dziekciem ? albo prawkukiem ? Tak po prostu trafiła w punkt.

Na + wątek Fitza i to w sumie tyle z tego odcinka. Nie zdziwie się jak skasują ten serial po tym sezonie. Może przynajmniej jakieś ciekawsze odcinki wyjdą po Infinity War a tak to daje sobie spokój z tym serialem :/

Przecież Deke powiedział , że jego matka opowiadała mu o swoich rodzicach ( fitzsimmons ) więc logiczne jest , że sie domyslila , że jest wnukiem

A co mają płakać po każdym zabity agencie którego pewnie nawet imienia nie znali jedyne co się zgadzam to to że niepotrzebnie znowu hydre przywrócił ale dawno jej nie było , a tu wydaje się , że pod wodą do tego trochę inaczej ale tak hydra kęsy już nudna

Mi nie przeszkadza powrót Hydry poza tym nie wiadomo jakiego formatu to jest Hydra no i zawsze im głowa odrasta więc :PPP Cieszę się, że stare dobre wątki wróciły bo ten w kosmosie nie bardzo mi przypadł do gustu, wolę classic Agentów bo to w nich mnie najbardziej ujmowało, relacje Fitz-Simmons, moce Daisy i walka z Hydrą. Jedyne co mnie martwi to Coulson i jego postępujące zakażenie ;((((((

A co myślicie o tym co powiedziała Simmons ( o tym szarym terenie , trudnych decyzjach i o tym , że Fitz miał rację ) i że Fitz nie powiedziała , że popełnił błąd ? Bo wiem , że wielu ludzi ma do tych bohaterów o to żal ale ja się z Simmons zgadzam w 100% czasami wydaje mi , się że Daisy właśnie chciała by żeby wszystko było czarne i białe ale tak nie jest . Po za tym moim zdaniem Fitzsimmons chodziło o to że to musiało być wyciągnięte po mimo ryzyka , po mimo że to jest ich przyjaciółka lepiej by zginęła ( albo i nie ) jedna osoba niż kilkanaście milionów ludzi , zabitych przez swoje lęki . Nie wydaje mi się że chodziło im o to że to jak zrobił to Fitz było dobre .

A co jeśli to te trudne decyzje (jak to nazwała Jemma) wcześniej doprowadziły do końca świata? Według mnie Leo dobrze zrobił, że przywrócił Daisy moce ale sposób w jaki to zrobił był zły. Daisy dobrze zrobiła, że go zamknęła.

A po czym Jemma się w ogóle skapła, że bad Fitz to nie anomalia? Zanim pobiegła?

Wydaje mi się że ewentualnie zaczęła coś podejrzewać gdy spytała się gdzie jest Fitz ale tak naprawdę to się o tym dowiedział jak go zobaczyła ze sklepem w ręku .

aha, oki, thx:)

Ciekawe, czy znowu pojawi się Kasius i jego blue bitch ;) (tym razem w naszych czasach, przed rozpadem planety). Na horyzoncie majaczy tajemnicza konfederacja, więc pachnie ojczulkiem Kasiusa. Może zobaczymy jego początki na planecie, której tak bardzo nie znosił. W razie czego nasi agenci będą mogli go drugi raz ubić ;)

Hej :-) Miło widzieć, że dzielisz się wiedzą na tym forum. Miałem długą przerwę w oglądaniu seriali ale wszystkie sobie skompletowałem i teraz oglądam po kolei. Przebrnąłem przez czwarty sezon Flasha choć łatwo nie było. Gdy podjąłem Marvels' Agents of S.H.I.E.L.D. widać drastyczny wzrost poziomu/jakości. W tym konkretnym odcinku (tytuł OP) doskonała gra aktorska Fitza skłoniła mnie do skomentowania. To i traumatyczne sceny sprzed kilku odcinków gdy Jojo traci ręce. Wiem, że to "tylko" serial i mam do niego dystans, ale ta scena mną wstrząsnęła.
Wracając do Fitza - jego rozmowa z samym sobą, jak przez moment parodiował rozbicie swojego rozmówcy/siebie i później, gdy uświadomił sobie prawdę, że to wszystko był On - i kontynuował dalej (!) Transformacja postaci nieosiągalna w seriach DC, naprawdę. Analogicznie ze sceną gdy Jemma dowiedziała się, że Deke jest jej wnukiem. Flash Team wpadłby sobie w ramiona, a Simmons zwymiotowała ;-)

Będę oglądał dalej i czytał Twoje komentarze. Dzięki za Dzielenie się wiedzą :-)