Kolejny swietny odcinek, ktory nasuwa mi mase teorii. Jednoczesnie stanowi doskonala podbudowe pod 2 odcinkowy final.
Wyglada na to, ze teraz dostaliśmy Sarga po dobrej stronie. To jak
Coulson+Pachakutiq+energia monolitow=Sarge,
przypomina mi jak w filmach
umysl Starka+Jarvis+Kamien Umyslu=Vision.
Zaciekawil mnie flashback jaki miał zaraz po tym jak Daisy skręciła mu kark – trojka ludzi w starożytnych szatach mających naszyjniki, które wyglądały jak monolity. Może byli to straznicy monolitow, a może ci ludzie to wlasnie monolity. W komiksach istnieje postac o imieniu Eldrac, jest to Inhuman, który po terrigenezie zmienil się w brame/sciane, która teleportuje innych ale nie tam gdzie chca się dostac lecz tam gdzie sa potrzebni (rola przeznaczenia)... wiec obie teorie mialaby sens.
Dowiedzielismy się tez ciekawych rzeczy o monolitach. Najpotezniejszy jest monolit tworzenia, który znany glownie z odcinka 5x14. Ciekawe jest to, ze nie widzieliśmy Izel urzeczywistniającej swoje obawy czy pragnienia ale zawsze robi za pomoca innych osob – uzyla Bensona aby stworzyc jego bylego meza, potem Macka aby stworzyc Flinta, a teraz chce aby Mack i Yoyo odtworzyli monolity (a przeciez sama wie jak wyglądały). Co nasuwa mi mysl, ze może Izel jest bytem astralnym, co by tłumaczyło dlaczego może wchodzic w inne osoby, wszystkie te powiazania z czestotliwosciami i dlaczego sama nie moze korzystac z monolitow (to ostatnie to troche jak z Lucy i Darkhold w 4 sezonie). Tutaj pomocna bedzie Daisy ze swoimi mocami. Zastanawia mnie czy jest to w ogole możliwe aby Izel wskoczyla w Daisy. Raz, ze wyglada na to, ze od czasu koncowki 3 sezonu Daisy ma zdolnosc psychicznej oslony (jej druga moc w komiksach), a dwa, ze moglaby ona zaklocic częstotliwość Izel przez co ta nie powinna być w stanie wskoczyc w kogokolwiek.
Wracajac do Flinta… Mam dwie teorie na to jak mogl sie znalezc w tej swiatyni. Moglo to byc za pomoca Monolitu Tworzenia wiec bylaby to tylko zjawa, ktora mozna zabic bo prawdziwy Flint jest bezpieczny w 2091 albo mogl zostac przywolany za pomoca polaczonej mocy Monolitow Czasu i Miejsca, a wiec bylby to prawdziwy Flint – z krwi i kosci. Przy drugiej opcji na pewno mialby swoje moce, przy pierwszej raczej nie. A jak pamietamy Flint w 5x10 zlepil monolit w całosc, a skoro swiatynia jest zbudowana z podobnego matierialu, a w kulce sa pozostałosci trzech monolitow to znaczy, ze moglby je odtworzyc.
Bardzo ciekawa i emocjonujaca scena miedzy Sargem, a Daisy (chodzi mi o ta scene z mieczem). Mowil i robil rzeczy jak Coulson. Na przykład nazwanie jej Skye (u Coulsona przestawienie się na inne imie trwalo nadluzej), cytat ze „zawsze była zdolna na wiecej niż mysli” albo to, ze chciał się poswiecic, a nie uciec z bazy – bo Coulson by tak zrobil.
Wrocil watek Chronicomow. Jakos nie wierze, ze dadza rade zakoczyc go w 2 finalowe odcinki wiec przypuszczam, ze przejdzie do nastepnego sezonu (to by dalo okazje do podrozy w czasie w ostatnim sezonie). Zastanawia mnie gdzie chca tworzyc ta Cronice 3 (potrzebuja do tego planety). Skoro maja umysły Fitza i Simmons to planet znaja mnostwo – Maveth, Ziemia i cala masa planet, ktore odwiedzili w poszukiwaniu Fitza.
Dostalismy tez potwierdzenie, ze w poprzednim odcinku Yoyo wbiegla przed Izel, aby ta nie mogla przejac Daisy. Ma to sens – Izel w ciele Yoyo stanowi zagrozenie ale w ciele Daisy… moglaby spowodowac kolosalne szkody i ofiary.
To już drugi odcinek kiedy nie wspominaja Snowflake, ciekawe czy pojawi się w finale.
Zobaczylismy tez Deka dogadującego się z Fitz i Simmons. Teraz to „team FitzSimmons”, chociaż wolalabym nazwe „FitzSimmonsShaw”. xD
Co do nowej "Chroniki" - myślę, że chodzi im właśnie o naszą małą niebieską "kulkę". Daje to szansę na starcie Izel z Chronicomami w finale.
Co do "starcia" PachaCoulsona z Quake... To była doprawdy świetna scena - Daisy trzymająca miecz niczym w sadze fantasy, z żądzą mordu w oczach, po czym kompletnie zbita z tropu po usłyszeniu imienia Skye :D
Nie mogę się już doczekać finału. Choć mam niejasne wrażenie, że PachaCoulson nie może liczyć na happy ending...
A mi się bardzo podoba zmiana nastawienia Fitza do Deke'a. Poprzedni "starszy" Fitz mnie denerwował swoim zachowaniem względem wnuka. Tutaj widać, że też czasem mu działa na nerwy, ale trzyma wszystko w sobie. Poza tym, jakoś powoli mam dosyć postaci ich wnuka i mam nadzieję, że nie sparują go z Daisy. Może monolity przywrócą jakoś Lincolna (chociaż to jest pewnie niemożliwe)...
Szkoda, że Piper została z zespołem. Jakoś Davis miał według mnie ciekawszą osobowość i historię (poza May szkoliła Piper, powinni chociaż raz pokazać jak Piper kopie złym dziadom tyłki).
Scena naukowca i jego strachu... Miała być ckliwa i smutna ale jakoś mnie nudziła (poza tym Benson chyba na dobre zacznie chlać po tym co zobaczył i usłyszał).
Scena Quake vs Sarge - po tym jak wypowiedział "Skye" Chloe Bennet idealnie odegrała to zmieszanie, zdziwienie, smutek... Musiałem aż cofnąć, aby jeszcze raz zobaczyć reakcję Daisy XD
Scena z Daisy i Sargem mega emocjonalna, super to wyszło, aż się oko zaszkliło :) nie miałbym nic przeciwko żeby Coulson jakoś wrócił. Mamy świetny sezon mimo, że taki krótki. A post 1 jak zwykle genialnie przygotowany :)