Swietny odcinek, zdecydowanie jeden z moich ulubionych w tym sezonie. Byl to dyrektorski debiut Elizabeth (Simmons).Wiem, ze w podobnym czasie wyrezyserowała jakis krotki film ale nie mial on jeszcze swojej premiery. Krecenie tych samych scen musiaelo im przypomniec o 4x07. Tytul odcinka wskazuje na Enocha.
Odcinek przypomnial mi troche o filmie Dzien Swistaka z roznica tykającego zegara. Swietny scenariusz, gosc który to pisal pewnie sam się w tym gubil. xD Daisy i Coulson byli jedynymi, ktorzy pamietali. Coulson jako robot byl w stanie zliczyc wszystkie proby, a dla Daisy kazda smierc oznaczala zapomnienie i nauke od nowa ale jesli konczyl jej sie czas to przechodzila do kolejnej proby pamietajac.
Programowanie o Enocha okazalo sie silniejsze niz on sam, przypomnialo mi to o LMD May w 4 sezonie. Zabawne było kiedy z nim walczyli – oczywiscie nie chcieli go zabic ale zatrzymac. Ich reakcja na smierc Deka – mega smieszna. Enoch niestety musial oddac swoja baterie, poswiecil się wiec juz drugi raz dla zespolu – poprzednio w 5x10. Bedzie mi go brakowalo – rozmowa o przemijaniu z Coulsonem bardzo wzruszajaca. Rozmowa Daisy i Sousy bardzo urocza. Podobalo mi sie jak Sousa nie zadawal pytan tylko zawsze pomagal.
Zastanawia mnie to co powiedział Enoch na koniec – przyjaciele przetrwaja ale nie zespol, to ich ostatnia misja razem. To może oznaczac wiele – smierc kogos z nich, pojscie w rozne strony, rozpad Shield, można by wymieniac bez konca.
Scena koncowa w Afterlife przypomniala mi o scenie z odcinka 2x17 (to chyba ten) gdzie Jiaying uczyla Daisy kontrolowac moce na kieliszkach. Tutaj Nathaniel uczy Kore. Widac roznice miedzy ich charakterami w tym, ze Daisy nie chciala zniszczyc kieliszkow, a Kora tak. Musze przyznac, ze Nathaniel i Kora stanowia razem powazne zagrozenie.
"Przyjaciele przetrwają, ale nie zespół". Może to jakaś aluzja, że po tym wszystkim rzeczywistość będzie inna lub do niej trafią? W wyniku tego wszyscy będą żyć, ale może Shield nie powstało lub nie musiało dłużej istnieć po tym wszystkim?
A może to jakieś częściowe złamanie czwartej ściany, że jednak serial zmierza ku końcowi stąd te słowa. Takie przypomnienie, uświadomienie o tym.
PS. Jak zawsze robisz świetną robotę z omawianiem każdego odcinka ;)
W sumie AoS juz wczesniej lamalo czwarta sciane wiec jak najbardziej jest to mozliwe, jednak przypuszczam ze jest za tym cos wiecej. Szczerze mowiac to nie pomyslalam nawet o tym, ze ktos moze przestac istniec, chociaz wydaje mi sie, ze w przypadku multiverse powstalaby po prostu alternatywna linia czasu bez konkretnej osoby. Jakos najbardziej sklaniam sie do teorii z pojsciem w rozne strony.
Zastanawialam sie nad najlepszym zakonczeniem dla kazdej z postaci:
- Mack i Yoyo udadza sie na emeryture i moze zaczna rodzine (w koncu Mack gada o tym prawie co sezon)
- Fitz i Simmons skupia sie na nauczaniu w Akademii Shield w dziale naukowym i beda mieli dzieci
- Daisy zostanie nowym dyrektorem (jak w komiksach, co bylo mocno teasowane szczegolnie w 4 i 5 sezonie ale takze w innych)
- May bedzie nauczac w Akademii Shield w dziale operacyjnym, moze nawet stanie na jego czele
- Sousa jesli przezyje zostanie zastepca Daisy albo tym policjantem z pierwszej czesci Avengers (rok 2012)
- Coulson zostanie wylaczony albo wstadza go do jakiejs bazy Shield (tak zeby mogl pomagac innym agentom ale nie koniecznie patrzec jak wszyscy umieraja ze starosci)
Ciekawe ile z tego sie sprawdzi xD Z jednym juz sie mylilam bo sadzilam, ze Enoch zostanie z FitzSimmons jako opiekunka dla ich dzieci. Trzeba pamietac, ze to Whedonverse, a oni lubia usmiercac glowne postaci xD
Jak dla mnie w top 10 odcinkow AoS i z pewnoscia poki co najlepszy w tym sezonie. :)
Wedlug mnie najwyszy poziom ze wszytkich sezonow mial drugi ale czwarty i siodmy tez sa blisko.
Uwazam, ze robia swietna robote z mieszaniem roznych gatunkow i zachowywaniem klimatu poszczegolnych lat. Mielismy miedzy innymi film gangsterki z lat 50 (7x04), kiczowaty horror z robotami charakterystyczny dla lat 80 (7x07) itp.
No właśnie ten kiczowaty horror u mnie zepsuł odbiór najnowszych wydarzeń, zbyt niepoważny. Mam wrażenie, że od 6. sezonu nieco obniżyli poprzeczkę jeżeli chodzi o charakterystyczny dla AoS rozbudowany ciąg przyczynowo-skutkowy, ale może wreszcie coś drgnęło wraz z nowym odcinkiem. Przycichła też tak jakby "naukowa" otoczka wokół wydarzeń, co bardzo mi się podobało w tym serialu.
Odcinki 7, 8 i moze nawet 9 sa dosc oderwane od glownej fabuly ale mimo to uwazam odcinek 9 za najlepszy w tym sezonie (co jest mega zaskakujece wiec brawo). Z promo wynika, ze nastepny odcinek wroci nas do glownej fabuly. ;)
Mnie zastanawia co musiało się stać ( I ile lat minęło na opracowanie podróży) że Jemma zaczęła płakać i przepraszać
Mam mnostwo teorii na ten temat. Moze cos zlego przydarzylo sie Fitzowi w przyszlosci, moze musiala zostawic tam kogos waznego (np. dziecko), moze widziala jak ktos z zespolu umrze w przyszlosci (to by pokrywalo sie z tym co mowil Enoch).
Mozliwosci jest wiele i mozna to rozwazac tak bardzo jak slowa Enocha z konca odcinka.
Z jakimis wiekszymi teoriami poczekam na wiecej wskazowek. ;)
Moje pierwsze wrażenie w tej scenie: "Fitz nie żyje. Na bank nie żyje i po to Jemmie ten memory jammer".