Ten odcinek oddał hołd Billowi Paxtonowi (Garrett), który zmarł w 2017 roku. Młodsza wersja tej postaci była grana przez jego syna Jamesa Paxtona.
Dostaliśmy też odniesienia. Akcja odcinka osadzona była w roku 1983, a budowa Triskelionu była już zakończona. Ze flashbacka z filmu Ant-man wiemy, że w oryginalnej linii czasu Triskelion w roku 1989 był ciągle w budowie, mimo że był już częściowo używany. Młody Garrett wspomniał też potyczke Coulsona i Lokiego z filmu Avengers. Ciekawie było też zobaczyć Dichen Lachman (Jiaying) i Enver Gjokaj (Sousa) znowu grających obok siebie – pozdrawiam fanów Dollhouse. Nie wiem czy już to wspominałam ale aktorzy grający Jiaying i Davisa są małżeństwem w prawdziwym życiu.
Dostaliśmy też 3 śmierci, czego nie jestem do końca pewna. Najpierw zginął Li – tego możemy być pewni. Później Gordon z wycieńczenia, co jest możliwe ale wydaje mi się dziwne. Jest też śmierć Jiaying, która wcale nie musi być permanentna – Cal już raz ją skleił więc chyba może zrobić to ponownie? Zależy co będzie do tego potrzebne.
Śmiesznie było kiedy Sousa podziwiał Lighthouse, a reszta nie była pod wrażeniem. Shield odzyskało Aftelife – ciekawe gdzie Malick teraz pójdzie albo raczej poleci. Garrett przejął moce Gordona, a Kora została przechwycona. Więc po przeciwnej stronie zostali tylko Malick, Garrett i dysk z Sybil. Porwali oni Simmons razem z Zephirem, urządzeniem do przenoszenia w czasie i Dekem ukrytym na pokładzie.
Sceny pomiędzy Daisy i Jiaying wzruszające. Daisy musiała oglądać jej śmierć po raz drugi. Daisy o mało nie ruszyła na Malicka na pełnej sile ale ten uciekł. Jeśli nie zobaczymy przed końcem sezonu Daisy niszczącej Malicka to się wkurze. xD
Za tydzień odcinek 11, a za dwa tygodnie 2 godzinny final – odcinki 12 i 13. Po czym pożegnamy się z serialem na zawsze.
Po przerywniku na samym końcu odcinka było wspomniane, że chcą się dostać do Fitza.
Jeszcze nie oglądałem, ale po opisie widać że zmiany których dokonali (głównie śmierć osób ) tworzy alter rzeczywistość co tworzy Multiversum co daje wstęp do DR Strange 2.
Przy Multiświatach można będzie tak mieszać że sami twórcy będą się gubić. Nie zdziwię się jak Quake pojawi się w jakimś filmie jako postać z innej linii czasowej.
Tak, czuc multiversum na odleglosc. Chociaz dla mnie bylo to jasne juz w 5 sezonie bo przeciez Deke na pewno nie moze urodzic sie w tej rzeczywistosci, a jednak ciagle istnieje. Avengers Endgame tylko potwierdzilo w ktora teorie podrozy w czasie idzie MCU. :)
Zabawy czasem są niebezpieczne nawet w filmach ( łatwo się pogubić i zastosować kilka teorii w tej samej historii podróży).
Samo EndGame już się pogubiło ( Kapitan zostając z Peggy tworzy alternatywną rzeczywistość, i nagle pojawia się w tej "naszej" ) - może to naprostują tłumacząc możliwymi podróżami pomiędzy Mulitversum ( Kapitan przesyła się ze swojej rzeczywistość po śmierci Peggy to rzeczywistości "naszej " ).
Multiversum występuje też w DC - tam jeszcze bardziej mieszają bo nagle znane multiświaty połączyły się w jedność.
Zobaczymy jak Marvel do tego podejdzie.
Ojj tak chciałbym zobaczyć Chloe Bennet jako Sky w innych dziełach Marvela dzięki multi versum. Szczerze mówiąc jedna z moich ulubionych ról w agentach (oczywiście razem z Greggiem). I jedna z ulubionych superhero w całym marvelu.
Sceny z Daisy i jej matką była dla mnie strasznie wzruszające ;( A jej śmierć mnie kompletnie zaskoczyła. I mam gigantyczną nadzieję że uda się ją jakoś przywrócić. Niech se pogadają, niech Daisy przeżyje chwilę z kochającą matką która może nie będzie już chciała zinhumanić świata. Zwłaszcza po tym jak dowie się jak bardzo jej córka to przeżyje. Z drugiej strony zostało bardzo mało czasu więc wątpię czy się na to zdecydują. Tak czy inaczej była to dla mnie najlepsza część odcinka. Bo cała reszta średnio mi się podobała.
Po poprzednim odcinku byłem pewien że Fitz jest martwy i pojawi się co najwyżej w retrospekcji a tu taka niespodzianka :p Tym bardziej zaintrygowało mnie co takiego widziała Simmons. Śmierć większości drużyny? Po odrzuceniu śmierci Featza nwm co mogło by AAAŻŻŻ tak nią wstrząsnąć.
Poprawiając pierwszy akapit pomyślałem że może chodzić o zajście któregoś nieszczęścia które zostało powstrzymane w głównej linii a tutaj zajdzie. Np Inhumanizowanie świata przez Jiaying, świat pod butem Hydry itp. Znacznie lepsze niż całkowita zagłada z rąk chronicomów a jednocześnie takie pyrrusowe zwycięstwo. Bardzo wątpię czy byłaby to aż taka katastrofa.
Hmm Fury Sky. Miałem nadzieję że rozwali tego gnojka :p
i w sumie może jeszcze się to zdarzyć w finale choć wtedy podejrzewam że emocje mogą być słabsze niż zaraz po odebraniu z zaskoczenia utraconej matki.
Czy mi się wydaje czy moce inhuman są ciut inne niż moce ukradzione przez Nathaniela. Brak rozwalonych oczu u Garreta. A przede wszystkim wydaje mi się że ataki Nathaniela są ciut inaczej rysowane niż te Daisy? I co się z tym wiąże. Czyje moce są potężniejsze?
Gdyby nie upływ czasu w ziemi 1218 pomiędzy końcem serialu a dr. Strangem 2 strzelałbym że mogło by chodzić też o nightmare wprowadzając do tego filmu ;)
Tez mi sie wydaje, ze kradzione moce sa slabsze.
- Whitehall po tym jak zabral moce od Jiaying dostal czesc z niestarzeniem sie ale nie mogl absorbowac zycia.
- Garrett dostal od Gordona teleportacje ale skoro ma oczy to znaczy, ze nie moze widziec w ten inny sposob jak Gordon mogl, skoro nie jest Inhumanem to znaczy, ze nie moze tez wyczuc innych Inhumans jak Gordon mogl. Nie pokazali tez czy Garrett moze robic taka tarcze jak w 2 sezonie robil Gordon.
- Malick niby skopiowal moce Daisy i niby mial wiecej czasu na ich cwiczenie ale kiedy Daisy sie wkurzyla to bylo widac, ze sie przestraszyl. Wydaje mi sie, ze Daisy jest po prostu bardziej potezna. Zwazywszy wszystko co plynie w jej krwi - serum stonogi, krew Jiaying, GH 325 to Daisy po prostu musi byc bardziej potezna.
Tez mialam wrazenie, ze mocy Daisy i Malicka rysuja inaczej. Jej efekt przypomina takie okregi, a u niego to wygladalo bardziej na spirale.