Gdybyś uważniej oglądał, pewnie dostrzegłbyś że nie jest to do końca nieporozumienie. Pojawienie się Coulsona po wydarzeniach z Avengers jest właśnie główną intrygą serialu ;)

Może określenie "nieporozumienie" nie było zbyt trafne. Chodziło mi o sam fakt, że go ożywili. Wyraźnie w Avengers zginął. A nie prościej było by umieścić akcję wcześniej i nie kombinować na siłę? Faktycznie po obejrzeniu pierwszego odcinka nie powinienem się wypowiadać o poziomie ale z serialami już tak mam, jak nie zaskoczy na początku to znaczy że coś z nim nie tak. Trochę obawiam się tego, że robienie serialu z postaci drugoplanowej nigdy nie wypali na dłuższą metę. Podobnie pewnie będzie z Saulem Goodmanem z Breaking Bad, takie odcinanie kuponów.

Oceniasz serial na bardzo średni a twoja wypowiedź brzmi jakbyś go w życiu nie oglądał i przeczytał tylko opis na filmwebie. Przecież od pierwszego odcinka trują o tym, że przeżył

Faktycznie po jednym odcinku nie powinienem oceniać. Po prostu nie podoba mi się ta koncepcja. To jest nieporozumienie. Pięknie było by zobaczyć serial "Iron Man" :)

No fajnie by było ale zatrudnienie tylko Roberta Downeya Juniora kosztowałaby tyle co produkcja np połowy pierwszego sezonu "Gry o tron" XD

Prawdopodobnie to nie jest ten sam Coulson którego znamy, właśnie ta postać powoduje że oglądam ten serial i co tak naprawdę się stało z Coulsonem po Avengers, jak przeżył itd.

Dokładnie tak , tzn jemu wydaje sie że jest sobą ale coś tam z nim nie pasuje , btw spodziewałem sie dużo więceju po tym serialu jak dla mnie cienizna naciągana ..... :(