Odcinek 4x15 byl napisany i wyrezyserowany przez Jeda Whetona- facet. Za serial odpowiadaja glownie: Jed Wheton, Maurissa Tancharoen, Joss Whedon, Jeffrey Bell i Jeph Loeb (4 facetow, 1 kobieta).
"Kazda prywatna rozmowa to wylewy jakis frustracji i problemow emocjonalych" serio nie wiem gdzie ty cos takiego widziales. W tym odcinku byly wlasciwie 2 sceny 'rozmow'. Jedna gdzie Fitz i Simmons staraja sie rozgryzc, ktore z nich jest LMD- scena potrzebna i druga gdzie Daisy i Simmons probuja sobie udowodnic, ze obie sa ludzmi i Daisy pomoga sie Simmons pozbierac- scena potrzebna. Pewnie gdybys nie przewijal tych scen to bys wiedzial. Serio jesli myslisz, ze w AoS sa sceny "rodem z mody na sukces" to powinienes sie przerzucic na seriale z Arrowverse- tam nieraz caly odcinek kochankowie sobie wyrzucaja nawzajem, caly 4 sezon Arrow'a to bylo oplakiwanie jednej postaci na przemian z rozterkami milosnymi drugiej. W AoS dzieje sie tak duzo, ze i tak rzadko dostajemy jakies sceny prywatne, a ci jeszcze to przeszkadza. Czego ty chcesz czlowieku?

Ja chce klasycznego akcyjniaka, w przerwach miedzy akcja dostajemy placzacacych jak cioty przy kazdej okazji agentow specjalnych. Co jest niemilosiernie zenujace i psuje klimat serlialu co jest najwazniejsze.
Coz, obejrzalem do polowy drugiego sezonu, pierwszy dalo sie jeszcze zniejsc, ale drugi jest kwintesencja absurdow, debilizmow i zbednego piepszenia o dupie marynie, nie wspomne juz o tym ze w tym serialu istnieje doslownie kilka typow postaci, ktore sie powielaja. Mowia o tym samym w ten sam sposob, becza z tych samych idiotycznych powodow w ten sam sposob. Kazda scena tego typu jest jak wku.wiajacy flaszback z poprzedniego odcinka, ktory ogladalismy godzine temu. Rozumiem ze obraz ma dotrzec do jak najwiekszej ilosc osob ale co jest do wszystkiego to jest do niczego.
Arrowa obejrzalem 1 sezon.
Tutaj tez koncze.

Dziwne, ze w tym poscie wysuwasz takie zarzuty do serialu, a w poprzednim przeszkadzalo ci, ze "Co jak co ale ilosc rambocip w tym serialu jest przytlaczajaca." Czy ty wg ogladasz serial czy wszystko przewijasz bo gdybys ogladal go caly czas to bys wiedzial, ze wszystko cos buduje.

Zrozum, mnie nie interesuja emocje jakies zakompleksionych agentek.
Wg mnie to jest skaza na tym serialu. Podlaczanie do akcyjniaka takiego belkotu.
Co wydarzenie to becza jakby dopiero co z kosciola wyszly i prawie wszystkie tak samo. To jest tak schematyczne ze zanim otworza usta to juz wiem co beda mowic i o czym wylewac swoje frustracje, a najgorsze ze wiekszosc tego typu zapychaczy jest z idiotycznych powodow, byle bylo.
Gdzie ja napisalem ze ilosc rambocip mi przeszkadza?
W ogole nie czytasz ze zrozumieniem.
Wiem doskonale co to buduje, skoncz mi tu pisac jakbys gadal z kretynem i zacznij myslec.
Nie zaczelem przewijac od samego poczatku to chyba logiczne?
W ogole nie ma sensu dyskutowac, ja juz swoje napisalem.

http://www.filmweb.pl/serial/Agenci+T.A.R.C.Z.Y.-2013-668019/discussion/Przytloc zony.,2871038 prosze tu masz link do twojego posta, nie wyperaj sie juz

jesli dla ciebie scena gdzie fitz i simmons probuja sie dowiedziec, ktore z nich jest LMD jest zapychaczem to brak mi slow

Przykro ale sie kompromitujesz.
Przytlaczajacy nie znaczy nie podobajacy sie... .
Nigdzie tam nie jest napisane ze mi sie nie podoba, czy ze nie powinno tego byc.
Dopisujesz jakies swoje wyobrazenia.

Nikt nie twierdzi ze wszystko jest niedopuszczalne to chyba logiczne, sa sytuacje ktore tego wymagaja, ale w tych "nowoczesnych" serialach serwuje sie to wszedzie, doslownie z kazdego gownianego powodu, byle bylo. Belkot w kulko ten sam do znudzenia.
Nie chce sie powtarzac.

odsylam cie na youtube na kanal Komiksomaniak on twierdzi, ze takich scen w AoS jest za malo, a ty ze za duzo, moze ktorys z was wbije cos drugiemu do glowy