Darowałem sobie ten serial gdzieś tak w piątym odcinku. Potem ponoć było coraz to gorzej.
Słyszałem że teraz po premierze CapA jest lepiej, ale jest to spowodowane za pewne licznymi
wątkami z tego filmu wciśniętymi do serialu. Sezon 2 pewnie znów będzie ssał.
Od drugiej połowy zaczyna być umiarkowanie ciekawie, czasem się coś dzieje i serial zaczyna mieć jakąś fabułę. Od odcinków po premierze CA2 jest jeszcze ciekawiej (a nawet gdzieś tak na dwa odcinki przed tą premierą), bo wydarzenia z "Kapitana..." dają kopa fabule serialu (ale to nie tak, że opiera sie on tylko na tym co w CA2 sie stało). Nie wybija sie on ponad pewien poziom średniości, niestety, ale staje się ciekawszy i wprowadza dwie (aż!) postacie z komiksów. W porównaniu do nawet Marvel One-Shot's ten serial jednak wypada słabo. Jest to tylko i wyłącznie zabijacz czasu, do fabuły reszty MCU wniósł tylko jedną rzecz póki co (i to dopiero na samym zakonczeniu sezonu). IMO nawet nie wiem po co to oglądałem, tyle lepszych filmów i seriali jest :D
Na pewno od tak koło 15 odcinka jest znacznie lepiej niż wcześniej.
Jakieś cudo i tak nie jest, ale docenia się nawiązania do komiksów itp.
Masz rację, po 15 jest gorzej wg mnie. Po oglądnięciu finałowego odcinka można zauważyć rozpoczęcie dwóch wątków, które będą kontynuowane w S2.
"Potem ponoć było coraz to gorzej. "
Whaat? Chyba wręcz przeciwnie. Pierwsze odcinki są meh, chociaż dla niektórych to takie guilty pleasure, ale później rozkręca się aż miło.
Do 10 odcinka słabo, wiec to prawie połowa sezonu:) Później coś rusza, pojawia się kilka ciekawych odcinków, aż do momentu wprowadzenia CA2 do serialu, które raczej średnio wyglądają.
Czyli spasuje. Nadrobię jak zobaczę poprawę w drugim sezonie. Nie mam ochoty nadrabiać tego czegoś dla samych wątków z Capitana.
Całość mega przeciętna plus wkurzyłem się, że to był ostatni odcinek sezonu a połowy wątków nadal nie wyjaśnili plus kilka nowych właśnie wprowadzili. Daję 7 bez serduszka ale ocena jest podwyższona o jeden tylko dzięki licznym nawiązaniom do innych filmów Marvela. Gdyby to był zwykły serial sci-fi to dałbym prawdopodobnie 5 albo 6. Mam nadzieję, że drugi sezon skoczy NAPRAWDĘ znacząco na jakości
PS Nie wiem jak oni to w tym serialu robią, ale nawet posiadając gwiazdy z filmów takie jak Nick Fury, Maria Hill czy Sif potrafią z ciekawych postaci zrobić mega nudziarzy. Nawet Coulson, który był genialny w filmach stracił swoją charyzmę, urok i czar. Jest nudziarzem jak reszta postaci w tym serialu. Jedyne warte uwagi postacie tutaj to Mike Peterson/Deathlok, Ian Quinn, Grant Ward i John Garrett
Nie no zajebiste wytłumaczenie. Zostaje wskrzeszony i zamiast dostać jakiejś supermocy to staje się supernudziarzem