Bardzo niepokoją niskie wyniki oglądalności serialu. Bardzo mnie to dziwi, ponieważ serial (moim zdaniem) z każdym sezonem stawał się lepszy i bardziej emocjonujący. Ostatni odcinek 4x15, który zebrał bardzo dobre opinie, jest tego przykładem, nie rozumiem amerykańskich widzów. Szansa na kolejny sezon maleje. Mam nadzieję, że w razie czego może netflix przejmie serial (choć to mało prawdopodobne, zważywszy na fakt, że ma już w swojej ramówce kilka seriali z uniwersum Marvela). Jeżeli serial zostanie anulowany, będzie mi bardzo brakować agentów , a wy co o tym myślicie?
Pełna zgoda.Serial jest widocznie za mało "pompowany" gdzie się da, w odróżnieniu od kinówek.To taki projekt poboczny, bo pewnie nie mieli gdzie upchnąć Coulsona, a może chcą go ponownie wykorzystać w filmach i tu go "przechowali". Nie wiem, ale serial nie zasługuje na anulowanie, bo jest świetny i z każdym sezonem lepszy.Każdy chyba znajdzie tu coś dla siebie.Agentka Carter też nie była zła i dosyć ciekawa, jednak poszła do kosza, moze kiedyś ktoś wznowi.Amerykańska widownia jest przesycona tym wszystkim, bo mają tego ponad stan, na każdej stacji kilkanaście seriali i czasem sami pewnie nie wiedzą, co oglądać.Zresztą, z tego co widzę, to większość tam, to kretyni, dla których wszystko jedno, co oglądają.Czasem dużo decyduje pora nadawania i Agenci mogą przegrywać z czymś innym, na innej stacji.Niestety, my na to wpływu nie mamy i jeśli tam, na miejscu, ludzie sprawę oleją, to my nic nie poradzimy.Dla nich, to kolejny serial, jakich wiele, jak u nas ta kaszana, która leci w tv.Dla nas, to niejako egzotyka, bo komiksy, to nie nasza kultura, a dla nich, to coś codziennego i nikt się nad tym zbytnio nie rozpływa.Mnóstwo ciekawych seriali zostaje anulowanych, bo hamburgery albo ich nie rozumieją, albo sa dla nich nudne, podczas gdy my, odbieramy je inaczej.Przypomnijcie sobie lata 90-te (jeśli ktoś ma trochę więcej lat) co leciało w tv i ile się na to czekało.Oni w tym czasie, mieli to na co dzień i tak jest po dziś dzień.Dopiero od niedawna, dzięki dobrodziejstwu internetu,każdy może te seriale obejrzeć, ale nadal nie jesteśmy tym znudzeni, tak jak oni i jeszcze długo nie będziemy.
AoS powstali bo Marvel chcial miec serial na stale powiazany z universum, nie dlatego, ze nie mieli gdzie upchnac Coulsona. Szczerze to watpie, ze przywroca go do filmow, a szkoda. Takze szkoda, ze to o laczanym universum tylko gadanie bo gdyby byl tak naprawde serial byl polaczeny z universum np. wymiana powstaci to ogladalnosc bylaby o wiele wieksza, a niestety ludzie od flmow maja najwyczajniej wywalone na seriale.
Wyniki ogladalnosci sa raczej przecietne, oczywiscie biorac pod uwage, ze sa emitowali przez telewizje ABC, ktora nie wszyscy maja oraz w czasie 'death time sloth' i porownujac z innymi serialami ABC nie jest tak zle. Na szczescie wyniki DVR i DVD sa na o wiele lepszym poziomie. Osobiscie sadze, ze AoS maja spore szanse na 5 sezon- AoS to 'statek matka seriali Marvela', ABC nie chce ryzykowac utraty wspolpracy z Marvelem (zwlaszcza teraz kiedy razem wzieli sie za serial kinowy i serie internetowa), to jedyny serial Marvela na stale powiazany z universum, opinie krytykow sa bardzo dobre, szefostwo ABC wyrazilo ostatnio chec dalszej wspolpracy z Marvelem, fani juz zaczeli akcje o nastepny sezon #RenewAgentsofShield, AoS nigdy nie mieli tak niskich wynikow ogladalnosci jakie Arrow czy LoT, a ktore dostaly po kolejnym sezonie oraz zaden z seriali Arrowverse nigdy nie mial tak wysokich wynikow jak AoS na poczatku ale jednak sa powody zeby sie martwic. Biorac pod uwage, ze ten serial to 'origin story' Daisy i jej serialowy odpowiednik jest juz prawie taki jak w komiksach i Shield ma wracac do filmow oraz to, ze wyniki ogladalnosci 'na zywo' ostatnio troche spadaja, porownujac ogladalnosc z poczatku serii a z aktualnych odcinkow to mozemy czuc sie lekko zagrozeni. Oczywiscie ogladalnosc spadala zawsze wszystkim serialom na przestrzeni lat (z wyjatkiem moze trzech) ale jednak w przypadku AoS roznice widac dosc drastycznie. W zeszlym roku nastepny sezon zostal ogloszony w marcu, a dwa lata temu chyba na poczatku kwietnie wiec pozostaje czekac. Osobiscie mam wielka nadzieje, ze dostana kolejny sezon, to moj ulubiony serial, a w miedzy wrzesniem 2017 a majem 2018 (wtedy mialaby miejsce emisja 5 sezonu) bedzie wiele okazji do crossoverow i nawiazan.
Filmy: Spider-Man: Homecoming, Thor: Ragnarok, Black Panther, Avengers: Infinity War.
Seriale: Defenders, Punisher, Inhumans, Cloak and Dagger, Runaways.
I wcale nie jest tych seriali Marvela za dużo, więc tym bardziej, ten powinien zostać.Ja już się zżyłem z nim dosyć mocno i po prostu, traktuję go jako oczywistą oczywistość i jak dla mnie, to może być i 10 sezonów, a przynajmniej tak długo, jak będą powstawać filmy w kinowym universum, bo gdyby chcieli, to przecież bez problemu napędzali by jedna produkcję, drugą.Właśnie też nie rozumiem, czemu mają z tym taki problem? Ktoś się z kimś nie może dogadać? Boją się, że wysublimowana amerykańska widownia, nic z tego nie zrozumie i im się wszystko pomiesza? W komiksach bardzo często, historie były kontynuowane w innych tytułach, w obrębie tego samego bohatera i jakoś dzieciaki się nie pogubiły? Wystarczy napisać pod koniec danego filmu, czy odcinka serialu, że kontynuacja historii będzie w... i tu tytuł filmu/serialu, numer epizodu itd.To aż takie trudne? Tak właśnie oznaczano w komiksach, by czytelnik wiedział, gdzie ma szukać następnej części historii i nikt się nie pogubił.Niestety, wychodzi na to, że w sprawach produkcji fabularnych, coś... coś się popsuło nie chce banglać.Widocznie chcą się odciąć już całkiem od serialu, wietrząc rychły koniec.Nie tędy droga.Oba światy, serialowy i filmowy,powinny istnieć, jako wzajemne uzupełnienie i wzajemna promocja.Gdyby nie podchodzili tak restrykcyjnie, to wszystkim wyszło by to na dobre.
Mysle, ze najwyczajniej w swiecie rezyserom filmow brakuje do tego jaj. Duza czesc winy spada na sam zarzad Marvela, ktory glosi to swoje haslo "it's all connected" ale nie chce tego pokazac. Gdyby zarzad powiedzial rezyserom filmow "chcemy ta i ta postac z tego serialu w tym filmie" to rezyser musialby to zrobic. I znowu gdyby jakis rezyser uparl sie, ze chce jakas postac z serialu to dostalby ja w filmie. Rezyser GotG zazyczyl sobie zeby ojciec Star Lorda mial ludzka postac i zarzad go wysluchal i zmienil go z bytu w czlowieka- czyli jednak mozna. Pare lat temu tez byla o to jakas afera- Kevin Feige byl szefem calego Marvela i Marvel sie rozdzielil na Marvel Studios (filmy) i Marvel Television (seriale). Teraz Kevin Feige jest szefem Marvel Studios, a Jeph Loeb jest szefem Marvel Television. Loeb nie raz powiedzial, ze jesli zarzad chcialby jakas postac z seriali w filmach to on z checia ja udostepni, tym czasem Feige milczy na ten temat, raz tylko przycisniety do sciany powiedzial, ze do Infinity War rozwazaja wszystkie postacie, nawet te serialowe. Od tego czasu cisza.
Mysle, ze gdyby chcieli to bez problemu mogliby wcisnac jakas postac z seriali w filmach. Fury ma sie podobno pojawic w filmie wiec moze rzucic haslem, ze zrobilo sie naprawde zle i on zna kogos kto moglby pomoc i wtedy pokazuje sie 2/3 agentow, przedstawiaja sie z imienia i mowia jakie maja moce- doslownie nawet nie 1 minuta wprowadzenia. Skoro w filmie ma sie pojawic 67 czy 68 postaci to nie powinno im to zrobic zadnej roznicy. Wystarcza malutkie role- jedno zdanie i jakies ujecie na nich w trakcie walki. Fani serialow by to docenili, a ci ktorzy nie ogladaja serialow to by sie nie pogubili ale oczywiscie Marvel lubi robic ze wszystkiego problem. Mogliby nawet posadzic Fitza przy jednym z komputerow w helikalierze i to juz byloby cos.
"Oba światy, serialowy i filmowy,powinny istnieć, jako wzajemne uzupełnienie i wzajemna promocja." Calkowicie sie zgadzam, AoS robia bardzo czesto reklamy filmom, duzo osob, ktore nie ogladalo filmow, a ogladalo serial, zaczelo ogladac tez filmy tylko po to zeby zrozumiec odniesienia. Teraz filmy powinni sie odwdzieczyc.
Wspomniales o komiksach i tutaj moge dac dobry przyklad- Daisy. Kiedy w komiksach pojawila sie po raz pierwszy nikt poza Fury'm nie wiedzial o niej doslownie nic. Nawet gdy zespol superbohaterow spytal sie o jej imie to ona in odpowiedziala, ze dowiedza sie kiedy nadejdzie na to czas. Zajelo to kilka numerow zanim poznalismy jakiekolwiek informacje o niej wiec nawet w filmach mogliby wprowadzic ja w ten sam sposob. Chociaz widac, ze w serialu kreuja ja na dyrektora wiec moglaby nawet pojawic sie w ten sposob.
Mnie boli to, że mają tak wiele możliwości (bo trudno o więcej bazowego materiału, niż setki tysięcy komiksów) a robią taką biedę.Mnie od podstawówki wciągnęły komiksy, polskie wydania pająka, mutantów itd. to było COŚ, na tamte czasy.Dlatego do dziś, produkcje oparte na komiksach, zajmują u mnie szczególne miejsce.Przykro patrzeć, że kilku baranów nie może wypracować jak najlepszego kompromisu i zrobić tak, by wilk był syty i owca cała.Przecież, jeśli produkt się sprzeda, (a raczej powinien) to zarobią kupę hajsu i obie strony będą zadowolone.Niestety, chyba jeszcze dużo wody w kiblu spłynie, zanim ktoś tam zmądrzeje.Jak piszesz, szefostwo powinno zrobić z tym porządek, skoro stoją najwyżej w łańcuchu pokarmowym.Nie będzie im ten z dołu dyktował warunków.
Zgadzam się. Nigdy nie zrozumiem, dlaczego jakaś filmowa postać nie może „ wpaść” na mały epizod do serialu. Filmy i seriale powinny nakręcać się nawzajem. Wtedy byłoby większe zainteresowanie. Ktoś kiedyś napisał na innym forum, że to niemożliwe, ponieważ po pierwsze nie wszyscy ludzie oglądający filmy, oglądają seriale, a po drugie produkcji serialowej nie stać na epizod „wielkiej gwiazdy". A wystarczyłaby dobra reklama, dobre chęci i może jakiś zapis w kontrakcie, że postać pojawiająca się filmach, może odwiedzić na jeden odcinek, serial. Myślę, że takie rozwiązania wyszłyby Marvelowi tylko na dobre.
'Nigdy nie zrozumiem, dlaczego jakaś filmowa postać nie może „ wpaść” na mały epizod do serialu'
Kasa. Nawet jeśli w umowach Avengersów były jakieś zapisy, że MUSZĄ udzielać się w innych produkcjach, to to olali. Nikt ich nie zmusi, a ew kary finansowe byłyby dla nich śmieszne. Poza tym zapewne Marvels Studio woli nie kłócić się z aktorem o jakąś małą rólkę w o wiele mniej popularnym od filmów serialu.
Jesli chodzi o wystapienie postaci filmowej w serialu to tu glowna wina lezy w filmowych aktorach, juz nie raz mieli to proponowane przez tworcow serialow i Clarka Gregga. Pewnie chodzi im kase, niektorym juz nawet w filmach sie nie chce wystepowac bo ich zdaniem malo kasy dostaja.
Jesli chodzi o wsytapienie postaci serialowej w filmie to tu ciezko stwierdzic czy bardziej winny jest zarzad czy rezyserowie.