Bezapelacyjnie najlepszy odcinek jak dla mnie i to nie tylko z 2 sezonu ale ze wszystkich odcinków. Akcja ostro ruszyła do przodu i już sie nie mogę doczekać kolejnego odcinka.

Odcinek bardzo nudny. Niby dużo się działo, a ja zasypiałam. Jedyne plusy odcinka:
-Ostatnia scena :D
-Atak Skye
-Teleportacje zawsze spoko
-Załatwienie Mockingbird przez Simmons

Minusy:
-Nuda
-Ten serial generalnie nie potrafi sprzedać mi emocji (poza kilkoma uśmiechami na suchary i dwoma odcinkami drugiego sezonu, kiedy Skye miała się przemienić - wtedy czułam zniecierpliwienie i podekscytowanie)
-Nie rozumiem motywów drugiego prawdziwego Shield, wydają mi się przeraźliwie głupie
-Ustawienie się w rządku na statku
-Magiczny pendrive/insza wtyczka, która wszystko załatwia... Po raz który to widzimy?
-Nienawidzę Macka. Nie mogę na niego patrzeć i bynajmniej nie chodzi mi o jego wygląd. Cały jego charakter mnie irytuje.

Mam nadzieję, że dobrze napisałam imiona/nazwiska postaci.

Xena nawet się pojawiła:p

I fajnie było,szkoda że ją tak szybko zabili :(

Kiepski odcinek.
Wytłumaczenie "Nowego SHIELD" -" jesteśmy prawdziwym SHIELD więc nie będziemy walczyć z terrorystami czy Hydrą, tylko z organizacją która ciągle z nimi walczy (choć ma mniej ludzi i sprzętu od nas). Bo tamci mają nazwę która się nam podoba, więc nie chcemy żeby oni tez jej używali. Co prawda oni mają do tego prawo, bo nazwę przekazał im prawowity Dyrektor (więc jesteśmy "Prawdziwym SHIELD" bo tak się nazwaliśmy, nie że w ogóle jesteśmy SHIELD czy coś) a to my jesteśmy tymi którzy spartolili rozkazy tego Dyrektora, ale kto by się tam tym przejmował - zniszczymy ich. Najlepiej wbijając nóż w plecy. Nie powiadomimy o swoim istnieniu, nie będziemy prowadzić negocjacji, rozmów o połączeniu organizacji, zamiarach, itd. To takie niemęskie."
WTF ???????? Ktoś był pijany jak to wymyślał ?
Co cieszy - efekty mocy Skye, Gordon, Xena, Olmos.
Także odcisk pięści Hulka, chociaż jakiś chyba dziwnie mały....

Bo ten odcisk to niekoniecznie musiał być z pięści :D

Tak, motywacja "prawdziwego SHIELD" jest tragicznie rozpisana. Niby były fajne retrospekcje, pojawiła się Xena (nie ma to jak promować drugi sezon udziałem aktorki, która ginie w pierwszym odcinku i wraca w retrospekcji w 15), strzelali, gadali o tych procesorach z drugiego Capa, ale... cała ta akcja chyba miała jedynie przykryć miernotę fabularną, bo wciąż nie wiadomo za bardzo o co im chodzi. Że Fury kazał zatopić statek, oni go jednak obronili i to są fundamenty drugiego SHIELD? Ktoś sobie chyba kpi.

No i jak zwykle sam Fury pozostaje bierny. Samuel pewnie pojawi się w finale na pięć minut i rozłoży całe mutantowo-hydrowo-shieldowe towarzycho.

Mnie zastanawia ten ładunek na statku, dla którego Fury kazał go zatopić. Myślę jednak, że jest to [spoiler] laska Lokiego, która jest potem w Avengersach. Więc pewnie gdyby wykonali rozkaz, to Avengersi nie mieli by nic do roboty [/spoiler]. A co do motywacji drugiej Tarczy to jest jasna i klarowna. Uważają, że działania Fury'ego doprowadził do zniszczenia Tarczy, a że Colson postępuje podobnie, to mogą istnieć podobne błędy. Do tego całą ta sprawa ze Sky i jej podobnymi - preludium do Civil War. Już teraz widać, że Simmons boi się wszystkich z mocami, nawet dość negatywnie wypowiadała się o Avengers (przynajmniej ja to tak przyjąłem), a zapewne jest wielu innych którzy myślą tak samo.