wkleję swoje przemyślenia po odcinku 37
Trochę od ostatnich odcinków zawodzę się na Michale, wydawał się jedyny naprawdę spoko, a tu co? Przejawy kompleksu męskości- nagle wszystko według niego jest damskie lub męskie, bez przesady nazywanie przemocy męskim sposobem lub wyzywaniem kogoś od bab za określone zachowanie- tego to ja się mogłam spodziewać od Zdzisia, który nie jest zbyt inteligentny. Dzisiaj jednak Michał mnie naprawdę zawiódł. Co oznacza normalny hetero mężczyzna? Mam wrażenie, że ten kto pisał ten serial nie lubi gejów i powiela przykre stereotypy w dialogach głównej szóstki. Ktoś nosi stringi i lubi kolor różowy? Według naszej super inteligentnej Angeli gej. Ktoś woli mężczyzn? Według Michała robi coś niewłaściwego i przynosi wstyd rodzinie. Mężczyzna farbuje włosy? Według Michała i Zdzisia (który swoją drogą wiadomo, że cały serial gada głupoty) baba. Bo kobiety to tylko różowy i kosmetyki, a mężczyźni to bójki i wyrywanie kobiet. I potem taki Andrzej lat 40 obejrzy odcinek przy schabowym i uzna, że wie wszystko o młodzieży, co raczej mija się z prawdą. Potem zastanowienie dlaczego z córką się dogadać nie może śmiejąc się z gei i mając problem jak postawi koledze piwo. Reżyserzy widać, że dwa pokolenia starsi niż postacie, trochę głupio wyszło. Jak na razie oglądałam ze względu na romans Weroniki i Rogera, który już się ustabilizował oraz na Michała, który widać od przebywania ze Zdzisiem sam zgłupiał. Chyba podziękuję, jeśli ktokolwiek myśli w ten sposób o moim pokoleniu to naprawdę mi przykro. Nadchodzą czasy tolerancji i nieograniczania się z względu na stare wzorce kobiet i mężczyzn czego nie widać w serialu, z odcinka na odcinek gorzej. W młodych pełnych wigoru postaciach da się zauważyć czasem nutkę zgnilizny wad poprzednich pokoleń, co raczej nie było na celu, ale reżyserowie nie mogli sobie tego odmówić jak widać. Zmarnowany potencjał.
Dwie gwiazdki za swoje fajne momenty i dobrą grę aktorską, do tego drugiego nie mogę się przyczepić.