wszyscy czlonowkie ruchu rewolucyjnego powoli jeden po drugim gineli na dlugosci calego sezonu, a ja zylem w tej mysli ze jest jescze drugi i mialem nadzieje ze zostana wskrzeszeni lub ze chociarz glowny bohater przezyje ostatnie starcie... a tu fiasko 2/8 poczatkowych osob przezylo :f, kiepskie, za wolno budowli relacje pomiedzy postaciami i lezka uronila sie tylko podczas ostatniego pocalunku mini ( nie wiem czy dobrze napisalem imie), serial przypomina gre o tron, kogo nie polubisz umiera, z jednej strony dobrze zrobione, bo i po dobrej i zlej stronie gineli ludzie w miare rownomiernie ale wciaz :f, 7/10 daje
na anime odcinki byly 2 sezony podane, ale drugi okazal sie byc jakimis 1 minutowymi bajeczkami
jak dla mnie jest to dość odświeżające i działa na plus. Spodziewasz się serialu gdzie główny bohater umiera? ja nie.
Wszystkie inne tytuły są przewidywalne.
( nie ma to nic z przewidywalnoscia zwiazane ale )sa 2 anime ktore dam najwyzszy ranking tokyo ghoul i skingeki no kyoin, autorzy buduja napiecie 'zajebisotisci' glownych postaci caly sezon by potem pokazac ich w pelnej okazalosci, a apropo twojego spodziewania sie ze glowna postac zginie, to to anime bylo denne, gdyby podczas umierania glowenj postac bysmy byli zdziwieni lub gdyby lezka poleciala to bym zwrocil honor, a tutaj, meh, wszyscy umierali kazdy w kolejnym odcinku, jako anime - kiepskie, jako pokazanie realii wojny, swietnie zaakcentowane/pokazane, obejrzyj lepiej darken than black, nie bede spoilerowac, ale tam autorzy po prostu dokonali cuda, kazda postac znajduje sie w idealnym miejscu i czasie by kontynuowac historie, kazdy filler jaki uznasz za nudny z poczatku bedzie miec glebsza historie wypelniajaca glowna fabule, apropo smierci postaci nie byla to jakas rzez jak w grze o tron, jednak autorzy wiedzieli ktore postaci nalezy usunac by zbudowac potrzebne napiecie, ktore podbudowac, a ktore sprawic bys lubil, a nastepnie cie zmylic zwrotem akcji.