Ja się poddałem najpierw po dwóch odcinkach, a później w ramach sadomasochistycznych ciągutek i możliwości krytykowania obejrzałem jeszcze 3... Jak mnie zebrało na wymioty to wiedziałem, że to już za dużo...

Dobrze, że nic się nie zmieniło:) Bo była by to pożywka dla entuzjastów tego serialu co tak krzzyczeli, żeby mu dać szansę i sie jeszcze rozkręci:) I że na pewno wszystko jakoś inteligentnie wytłumaczą... ale chyba im inteligencji zabrakło.

Myślę, że jak nie będzie kolejnego sezonu to nic Ci nie wyjaśnią bo na pewno cała fabuła, scenariusz był rozłożony na więcej sezonów. Przy Lost twórcy od początku mówili, że planują 6 sezonów. Tutaj zapewne też jakaś ilość jest zaplanowana, więc jak serial zdejmą z anteny to nic nie zostanie wyjaśnione. I nie rozumiem co Wy chcecie od tego serialu, wg mnie jest świetny. Oczywiście do Lost mu daleko, ale zasługuje tak na ocenę pomiędzy 8, a 9 - jeszcze nie wiem bo ocenię dopiero po obejrzeniu całego sezonu.

Najbardziej przewidywalny odcinek ze wszystkich. Od początku do końca wiadomo co się stanie... Co do Lostów z tego co ja pamiętam miało sie skończyć na 3 lub 4 sezonach potem doszła reszta.

Najbardziej śmieszą mnie zawsze teksty typu, że coś było przewidywalne. Co przewidziałeś? Wiedziałeś od początku ile kobiet zabije? Znałeś jego przeszłość z Alcatraz? A może od samego początku wiedziałeś też, że smyczki robi z ludzkich włosów? Głupie gadanie. Można się było domyśleć, że znajdzie się odpowiednia krew dla Lucy bo poprzednio nie wyszło, ale no lol... to nie znaczy, że coś jest przewidywalne, po prostu w pewnych momentach zawsze coś jest oczywiste, tak samo jak to, że kiedy w horrorach ktoś wchodzi sam w ciemne miejsce, to, że coś się stanie. Domyśliłem się jeszcze, że jak odprowadzali tego więźnia na blok i inni się buntowali, to, że za chwilę zacznie grać na skrzypcach i się uciszą, ale to też jest normalne... nie da się pokazać niektórych scen całkiem z zaskoczenia, nie ma filmów nieprzewidywalnych idąc Twoim tokiem myślenia. Ja tam czasami lubię coś odgadnąć i potem sobie powiedzieć w myślach "hah, wiedziałem".

Lost miał mieć w pierwotnym założeniu 12 odcinków i tylko ogromna fascynacja ludzi na całym świecie sprawiła, że potoczyło się tak jak potoczyło, a to, że 6 sezon miał być ostatnim powiedziano w trakcie trwania 5 serii. Poza tym, skoro dajesz Alcatraz ocenę między 8, a 9, to naprawdę bardzo mało widziałeś...

Popieram. Odcinek jeden z najgorszych jakie wyemitowano. Ogólnie serial póki co zasługuje na solidne 2/10. Pomysł dobry ale wykonanie debilne. Wygląda jakby serial reżyserowali 15 latkowie z gimnazjum, którzy maja zwałę po weekendowych harcach. Zacząłem oglądać więc skończę, ale nie przewiduję aby coś się poprawiło, zresztą 2 dobre odcinki na 13 to kiepski wynik.

Dokładnie pomysł na serial jest tak na prawdę świetny tylko cała reszta zawodzi...aktorskie drewniarskie strasznie, a główny bohater drażni niesamowicie, jestem ciekaw jak się zakończy ten sezon bo tak czekam i czekam na coś ciekawego i doczekać się nie mogę...

Naprawdę nie wypowiadaj się jak się nie znasz. Jeszcze przed trzecim sezonem Lost wyczytałem w gazecie Świat Seriali (nie miałem wtedy neta), że twórcy zapowiedzieli, że będzie sześć sezonów. Więc nie gadaj głupot, że w trakcie trwania piątego sezonu to powiedzieli, lol. Wtedy mogli ewentualnie to powtórzyć w jakimś wywiadzie, ale było to wiadome dużo wcześniej, jestem pewny na 100% bo pamiętam to jak dziś kiedy czytałem o tym we wspomnianej gazecie. I nie widziałem mało, dla mnie najlepsza 10-tka seriali to kolejno: Lost, Prison Break, Supernatural, FlashForward, MacGyver, CSI: Miami, CSI: NY, Alcatraz, Z Archiwum X, CSI: LV.

I wyjaśnijcie mi co Wam się w tym serialu tak nie podoba? Bo i gra aktorska jest w porządku, ścieżka dźwiękowa dobra, jak i sama fabuła i pomysł są świetne. Ale być może natrafiłem na takie osoby co na forum Lost, pokroju, że serial głupi bo nie potrafią go zrozumieć, bo zbyt wiele tajemnic, zbyt wiele niewiadomych.

Ścieżka dźwiękowa jest dobra, ale kompletnie nieadekwatna do tego co się dzieje na ekranie.

Gra aktorska jest gówniana. Największy zawód spowodowany drewnianym Samem Neillem, z Jorge Garcii aktor żaden nie jest, nawet w Lost go nie lubiłem, nie wywoływał u mnie sympatii, a jego niby "śmieszne" sceny mnie najzwyczajniej w świecie przygnębiały (nawet kiedy byłem jeszcze gimnazjalistą). Sytuację ratują postacie naczelnika i jego zastępcy.

Serial jest głupi, bo jest właśnie zbyt prosty. Nie można sobie ułożyć żadnej teorii, bo nie mamy fundamentów, na której można byłoby jakąś zbudować, wszystko może się skończyć całkowicie nieprzewidzianie i wcale nie w pozytywnym znaczeniu tego słowa.

Zbyt wiele tajemnic? Zbyt wiele niewiadomych? Wymieniaj, jestem pewien, że wyliczanka skończy się na użyciu palców jednej dłoni.

A co do wypowiadania się, nie zabronisz mi tego, nie tylko dlatego, że mamy wolność słowa, ale dlatego, że będąc w błędzie ktoś mnie może zawsze poprawić :).

ŚwiatSeriali był w tamtych czasach wiarygodnym źródłem informacji, aczkolwiek bardzo opóźnionym w stosunku do emisji amerykańskiej, więc prawdopodobne jest to, że słowa o sześciu sezonach padły w trakcie kończenia emisji pierwszego sezonu.

Twórcy FlashForward też mówili, że mają pomysł na siedem sezonów, ale w przeciwieństwie do Lost im nie wyszło, bo serial nie odniósł ogromnego sukcesu.

Wielki krytyk i znawca się znalazł smiech na sali :)

ABC zamówiło na samym początku 12 odcinków bo tak się robi by sprawdzić czy widzom serial przypadnie do gustu. Nie znaczy to że serial był planowany akurat na 12, po ogromnym sukcesie "Pilota" chyba nikt nie wierzył że na jednym mini-sezonie się skończy. Spodobał się tak bardzo że już podczas kręcenia 8 epizodu zamówiono pełny sezon. Przy oglądalności 22 mln na przełomie 1 i 2 serii serial miał być tasiemcem dłuższym niż się okazał.
To że Lost będzie miał dokładnie 6 sezonów zostało ustalone z szefami stacji w trakcie emisji 3 sezonu a nie piątego.

No to jest jakaś porażka. 11 odcinków i NIC! Twórcy nie dają żadnych podstaw do snucia tego jakim cudem więźniowie i pracownicy w '63, a pojawili się dopiero u nas. Ciągle czekam na jakieś podpowiedzi i znaki. Walnęli tak od czapy coś ze srebrem, które niby ich tak w formie trzyma, ale w sumie nie każdy je ma, to jakby nie patrzeć cholera wie po co to komu...
Jak chcieli zrobić zwykłą łapankę przestępców to mogli to robić, a nie tworzą nie wiadomo co jak ambitnego. Już wolę głupi serial dla młodzieży jak Pretty Little Liars, tam od groma dają informacji kto jest A, że każdego podciągnąć można, a tutaj zero.
Porażka.

Nie chce mi się wypowiadać o zaletach i wadach odcinka, mam tylko jedno spostrzeżenie: w 'nowym alcatraz' pokazano zapanych już więźniów, byli tam: E.Cobb, K.Nelson, J.Sylwane i P.Petty. Zdziwiło mnie, że Nelson siedział cały i zdrowy, chociaż w 1x03 zastrzelili pedofila i do kryjówki trafił martwy.

Poza tym myślałem że to środek sezonu i rozkręci się w końcówce, ale dowiedziałem się tu że został tylko finał... No rzeczywiście serial klasa niżej niż Lost, Dexter czy Fringe :/

Człowieku jak ci się nie podoba to po jaki grzyb oglądasz ? Ja czekam na 2 sezon :-) mam nadzieję że taki powstanie :)

Odwieczny problem "Nie podoba ci się = nie oglądaj", a może obejrzę i mi się w końcu spodoba? Chociaż dwa odcinki do końca serialu nie będą raczej w stanie wywołać u mnie sympatii do tego kolejnego, jednosezonowego procedurala :P

Akcja dzieje się podobnie jak w fringe :) są pojedyncze sprawy i główny wątek :) więc o co ci chodzi :)

Jednak poziom realizacji, gra głównych bohaterów i cała otoczka we Fringe jest znacznie lepsza, tak samo jak i przedstawiona w nim historia. Alcatraz podobnie jak i pierwszy sezon Fringe przynudza niemiłosiernie, mimo wszystko to ten drugi serial wygrywa bezpośrednie starcie.