Jeśli komuś chodzi o bezsensowne zabicie czasu kasztem solidnej frustracji to polecam...
Nudy dłużyzny, niekonsekwencje, tak jakby twórcom zabrakło pomysłu na wyjaśnienie i zakończenie całej skądinąd nieźle się zapowiadającej historii. SŁOWEM KOLEJNY IDIOTYZM DO KWADRATU.
stary (stara?), gdybyś był nieco bardziej wszechstronny i poza narzekaniem bez solidnych argumentów troszkę się zainteresował sprawą, wiedziałbyś, co wie 99% widzów Alcatraz, z czego wynika niezamknięcie akcji ;) skoro poznałeś(łaś) już takie medium jak internet, warto wygooglować czasem serial, który się zjezdża (swoją drogą teksty rzędu "nuda" i "dłużyzna" nie są uzasadnieniem oceny, są półśrodkami, które trzeba umieć uzasadnić), żeby dowiedzieć się, że emisja dalszych odicnków została anulowana przez FOX, więc plan był, ale siła korporacji zabiła fabułę. jak niegdyś było ze - skądinąd niezła - Veroniką Mars. twórcy MIELI POMYSŁ, zostaki zgaszeni przez telewizję, która nie podtrzymała emisji serialu. proste, logiczne, kwestia wyjścia poza wlepianie niskich ocen bez poznania otoczki.
gdybyś wygooglować czasem serial, który się chwali wiedziałbyś że telewizja anulowała dalszą produkcję bo oglądalność z odcinka na odcinek dramatycznie malała, zapewne dlatego że ciemni i głupi widzowie nie poznali się na arcydziele...')
ja to wiem, jednak na potrzeby odpowiedzi na zarzut braku pomyslu napisalem tylko, ze pomysl byl, ale nie dane bylo autorom go zaprezentowac
Serial jest dobry, lecz wszystko zależy od gustu. Ja przykładowo nie lubię filmów akcji i wszystkie badziewie, gdzie są wyścigi samochodowe, strzelanina i tym podobne wydają mi się filmami dla szympansów nie ludzi, z tym że wówczas przypominam sobie, że gusta bywają różne i nie należy tak pochopnie oceniać. Nie mam monopolu na prawdę, a Ty?
Mylisz dwie rzeczy "monopol na prawdę" z gustem a w zasadzie oceną. Otóż mnie się serial nie podobał dramatycznie. Bzdurny, mało konsekwentny z odcinka na odcinek coraz gorzej. Ja nie dzielę filmów na horrory, kryminały etc tylko na dobre i złe. Ten film, serial dla mnie jest fatalny, tragiczny po prostu głupi. I kończąc jak mówili rzymianie: "de gustibus non disputandum est"
jesli wiec "non disputandum est", nie ma sensu wszczynac tematu na forum, czyż nie? ;) gdyz to rodzi, co zrozumiałe, dyskusje, jako że forum z założenia jest do dyskutowania, nawet z gustami, jeśli czyjaś opinia rozpoczyna temat rozmowy
Mnie chodziło o to, że jak na razie nie trafiły do mnie żadne argumenty, które by mnie przekonały do tej beznadziei. Cały serial to wg mnie pierwszy odcinek maglowany schematycznie 12 razy. Schematycznie czyli pojawia się gość poznajemy jego przeszłość, która ma wpływ na przyszłość bo gość rozrabia, łapiemy bądź zabijamy i tyle13 razy to samo. Co tu jest niezłego? Moja irytacja też się z tego bierze, że czekałem, czekałem i ...."Jaś nie doczekał:" jak powiedziała klasyczka...
Rozumiem. Ja z kolei oburzony byłem o to, że "z gustami się nie dyskutuje", choć na forum, jeszcze filmowym, nie ma to zastosowania ;). Jednakże: jeden schemat powtarzany w każdym odcinku jako element wątku głównego, dodatkowo każdy odcinek przynsozący nowe infromacje o kazdym z głównych bohaterów - było, jak w "Żniwiarzu", choć może porównywanie sci-fi/thrillera do komedii jest ryzykowne, "Weronice Mars" czy - o, już lepiej trafione - "Haven"; ale nikt nie narzeka na to w innych serialach. 13 razy to samo, bo celem tego serialu jest łapanie morderców, którzy mordowali 50lat wcześniej według tych samych schematów; nie mogłoby być przecież inaczej, wyobrażasz sobie inny sposób porwadzenia takiej akcji? stwierdzisz, że to uszczerbek w fabule, skoro nie da się tego rozwiązać inaczej; ja mówię, że widz z góry wiedział, że tak będzie, że do złapania jest jeszcze wielu zbrodniarzy z Alcatraz i jakoś trzeba ich złapać, że zrobienie tego w jednym odcinku byłoby absurdem, a łapanie ich pojedynczo czy parami w celu uzyskiwania dodatkowych informacji i sklejania zagadki, "co tam się stało w '63", ma wytłumaczalny sens. Ma prawo nie odpowiadać ci taki schemat. Dla mnie ten szablon inny być nie mógł - gdy szuka się większej ilości ludzi, rozwiązanie "po jednym" jest gwarancją wyjścia akcji poza jeden odcinek. Pytasz, co tu jest niezłego; niezłe są tu niedopowiedzenia, na które twój przysłowiowy Jaś tak czekał, każące trwać przed ekranem i łapać szczegóły, słowa, dokładać cegiełki do zarysu rozwiązania. Niezłe były ty postaci morderców, chorych lub całkiem zdrowych na umyśle, wśród których nie zdarzyło się dwóch o identycznym sposobie zabijania ofiar. Każde morderstwo było jaimś rytuałem i skutkiem przeżyć mordercy z dzieciństwa. To sprawiało, że odcinki miały jeden szablon, ale różniły się cholernie dzięki szczegółom. Kiedyś moja nauczycielka z angola wypomniała mi, że lubienie książek Cobena jest dziwne, bo Coben ma jeden schemat: ktoś znika, wszyscy go szukają, odnajduje się martwy lub żywy. To jest błąd powierzchownego oglądania seriali czy czytania książek - niewzracanie uwagi na drobniejsze smaczki. Jeśli ktoś widzi w 13odcinkoej serii tylko główny wzór, współczuję takiej krótkowzroczności.
Jasne, jasne tyle tylko, że postaci nie ewoluują od początku do końca są takie same a i te cegiełki do zarysu rozwiązania na palcach jednej ręki policzyć możesz, przez to ta opowieść zamyka się w jednym wymiarze złapać mordercę za pomocą wskazówek z jego przeszłości. Dla mnie to zdecydowanie za mało. Powtórzę jeszcze raz oglądając tylko pierwszy odcinek można zaoszczędzić tych 10 godzin niepotrzebnie straconych. Ja miałem takie nieodparte wrażenie, że twórcy działali według schematu: mamy nieźle wymyślony początek, i robimy serial na rozwiniecie akcji i dalsze pomysły pora przyjdzie w kolejnych sezonach, może się coś wymyśli....
a ja powtorze, co napisalem w ostatnim zdaniu jesli ktos widzi tylko glowny wzor, jest bardzo krotkowzroczy.
A cegielek takich byly setki - w kazdym odcinku wyjasnialo sie cos nowego: kim jest Tommy Madsen, co robila Segupta w Alcatraz, prakyycznie kazdy nowy wiezien wspominal o czyms, co do glownego watku wnosilo cos nowego. Chyba nie ogladalismy tego samego serialu, albo co innego oznacza dla nas "cegielke". Nie mowie tu o calej "scianie" - mowie o cegielkach.
Stary za chwile napiszesz że to w jaką stronę ruszyła głową detektyw w każdym z odcinków do głównego wątku wnosiło coś nowego. Jasne tak też można. Powtórzę serial nie wykroczył treściowo, merytorycznie czy na jakimkolwiek poziomie poza pierwszy odcinek.
a ty wyolbrzymiasz rozumienie moich słów w bardzo dziecinną stronę, a wszelkie powyższe "prztyczki" można łatwo odeprzeć, jako że treściowo jest tak, jak pisałem w ostatnim poście, główny wątek się rozwijał stopniowo, dając nowe informacje, wiedzieliśmy powoli, jaką kto odgrywał rolę. a merytorycznie to słowo, którego znaczenie warto stosować w dyskusjach, gdyż jeśli dla ciebie ruszeniem naprzód byłoby coś co najmniej poziomu wysadzenia Alcatraz przez kosmitów, to cóż, współczuję gustu.
apomknę tylko, że jeśli ja wymieniam, w jaki sposób rozwijał się wątek, cytuję siebie:"w kazdym odcinku wyjasnialo sie cos nowego: kim jest Tommy Madsen, co robila Segupta w Alcatraz, prakyycznie kazdy nowy wiezien wspominal o czyms, co do glownego watku wnosilo cos nowego", to twój przykład z ruchami głowy jest troszkę nie na poziomie ;)
w ramach jako-takiego pojednania i gaszenia zbędnej kłótni dwóch osób o gustach przeciwnych jak bieguny magnesu, iż abstrahując od różnic, które nas dzielą, jedno mamy wspólne - ten serial nie jest rewelacyjny. dałem mu 7, bo nie znalazłem powodów, żeby obciąć więcej pktów; jednak też nie zachwycam się i nie skaczę pod niebo, że serial jakiś wybitny, że gra aktorska anielska, a zdjęcia mmagnifique. mimo to radzę na koniec poznać znaczenie tzw. "ciężaru dowodu" - gdyż ironizowane przykłady z ruchami głowy naprawdę nie powinny być rzucane obok konkretnych przykładów, z nazwiskami i sytuacjami. bo to rodzi jednie uzasadnione wątpliwości, czy z czymś takim w ogóle warto dyskutować, bo czas jest cenny
Ok pax chrześcijany, ale jeszcze raz dodam, że te twoje cegiełki nic nowego czytaj postępowego, rozwijającego akcję, bohaterów po prostu nie wnosiły. I na prawdę dla mnie ruszeniem naprzód nie byłoby coś co najmniej poziomu wysadzenia Alcatraz przez kosmitów, chociaż gdyby to zrobili w drugim odcinku i serial na nim by się skończył....może było by to lepsze wyjście niż ciągnięcie tego kuriozalnego i co tu dużo mówić nudnego serialu. Kończąc tą dyskusję stwierdzeniem że każda potwora znajdzie swego amatora mimo wszystko życzę lepszych seriali na filmowym horyzoncie.