Im dalej, tym nudniej. Kopia goni kopię. Motyw rozpadającej się rzeczywistości snu i dylatacji czasu wzięty żywcem z Incepcji. Stróż prawie jak Morfeusz. O podobieństwach do Squid Game nie ma co wspominać. Przedostatnia gra zawiła i przeciągnięta, a hipotetyczne dalsze losy bohaterów mało widza obchodzą. Alice wzięta z czterech liter. Można obejrzeć, ale niestety bez emocji. Obawiam się kolejnego sezonu.