Dwoje z jej adoptowanych podopiecznych popełniło samobójstwo. Trzecie je rozważało, a cudowna córka, u której po trzydziestce wykryto HIV, została opuszczona przez Mię i w poranek Bożego Narodzenia zmarła samotnie w szpitalu na AIDS.
Wydaję mi się, że trochę się pomyliłeś. Jedna córka popełniła samobójstwo, druga zmarła na Aids, co i tak nie zmienia faktu, że Ona była tragiczną matką. Mam obawy co do tego obiektywizmu tego dokumentu. Już sam tytuł to sugeruje, niby Allen v. Farrow, ale brakować będzie tam Allena, będzie natomiast Mia, Ronan, może nawet Dylan.