Z lekkim sceptycyzmem podchodziłem do tego serialu. Sam nie wiedziałem czego się spodziewać po tak wysokobudzetowym cyberpunkowym serialu Netflixa. A od pierwszego odcinka nie mogłem się oderwać. Jak na serial efekty specjalne są na prawdę dobre, świetnie wykreowanie postacie, które od razu lubimy, ciekawa sceneria, dobra muzyka no i ta tajemnica głównego wątku morderstwa, który się ciągnie przez wszystkie odcinki...Piękny serial o człowieczeństwu w czasach, gdzie można dowolnie zmieniać ciała, a najbogatsi są praktycznie nieśmiertelni. Wiele niestety smutnych śmierci czeka na widza, ale końcówkę można spokojnie nazwać mianem w miarę satysfakcjonującego happy endu. Dawno mnie żaden serial tak nie wzruszyl, związał emocjonalnie i sprawił, ze całkowicie wczulem się w sytuację ulubionych postaci. A są nimi rodzina Elliotów, Takeshi Kovacs w ciele Rykera, Kristin Ortega czy Poe.