W porównaniu do tych wszystkich Marvelowych siuśków to jest nieba a ziemia. Taka "Gra o Tron" w przyszłości można by rzec.
Oczywiście różnej maści krytycy mówią "to nie jest dobły film, błakuje w nim tego co ofełuje Alen albo Lincz" - no i świetnie. Ale to jest film na podstawie książki która też nie była "Mistrzem i Małgorzatą". Książkę czytałem lata temu zanim "kłytycy" usłyszeli o filmie. I może nie jest to lepsza książka niż np. taki "Hyperion" ale film na jej podstawie daje radę. Oczywiście na początku było inaczej bo mało co mi się w nim podobało, ale już się zaaklimatyzowałem :)
Krytycy oczywiście mogą wybrzydzać. I oczywiście nie jest to "Blade Runner" (nawet ten najnowszy), ale ogląda się to świetnie. Ja tam polecam. Od 3-go odcinka ogląda się już z przyjemnością. Póki co oceniam pozytywnie. Mało jest fajnego kina z tego gatunku.