Spodziewałam się czegoś zupełnie innego; to, co dostałam przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Nie sadze bym szybko obejrzała coś równie dobrego.
Postać mordercy wykreowana po mistrzowsku. Autentycznie bałam się tego, co zaraz zrobi, zwłaszcza w epizodzie z Davidem. Zreszta to właśnie odcinki z J. i D. wstrząsnęły mną najbardziej.
Penelope cudowna (ostatnia scena!). Gianni i Antonio- nie wiem dlaczego, ale strasznie wzruszyła mnie ich relacja, a to jak zachował się ksiądz na pogrzebie.. Wyłam jak głupia.
Do tego fantastyczny klimat, ubrania, muzyka...
No i scena tańca w różowych gatkach.. Perełka!