Jak dla mnie odcinek dość fajny, ale nie zdziwiło mnie jedno że The Cooperative to Illuminaci, na to wpadłem już pod koniec 1 odcinka więc tylko czekałem kiedy z tym wyskoczą i wyszło na to że czekali do przed ostatniego odcinka. Trochę szkoda że przeszłość w tym sezonie zajęła 3/4 całego sezonu i na teraźniejszość zostaje nam tylko finał, ale trzymam kciuki bo już teraz mogę powiedzieć że Apocalips'e jest w mojej top 3 wszystkich powstałych sezonów. Teraz tylko czekać na finał.
No w przeciwieństwie do poprzedniego, w tym się sporo działo. Tylko jak teraz to zamknąć w 40 min?
Ten epizod idealnie pokazał nam kontrast między poważną częścią sezonu a tą "humorystyczną", i zdecydowanie ta pierwsza wypada tu lepiej, szkoda że cały sezon nie został zrealizowany w takiej właśnie konwencji, było by znacznie lepiej. Fabularnie, w końcu ruszyło trochę do przodu i gdyby była to połowa sezonu to byłbym spokojny o satysfakcjonujący finał, ale w obecnej sytuacji...Chyba już oczywiste jest że główną bronią przeciwko antychrystowi będzie czas, a czy to dobre posunięcie? Czas pokaże ;)
To tu była jakaś humorystyczna część?
Ktoś już dawno temu, po premierze jednego z pierwszych odcinków, domyślił się że będą podróże w czasie.
Mnie nadal irytują te same absurdy od początku, a po tym odc. jeszcze się to nasiliło. Pamiętam jak Michael się zdziwił jak Mallory ujawniła swoją moc, powiedział wtedy 'myślałem że zabiłem je wszystkie'. W tym odcinku nerdy mu powiedziały że bomby wystarczą by pozbyć się czarownic a Michael na to: 'aha, fajnie' :D :D :D
Poza tym widzimy w tym odcinku że Dinah współpracuje z Michaelem. Ale już po apokalipsie Michael nie wie że jest ona jedną z czarownic podstawionych przez Cordelię, nie poznaje jej...
W postaciach Petersa i Eichnera raczej za wiele powagi nie ma, ewidentnie widać różnicę między tym wątkiem a resztą historii.
Co do Dinah, nie pamiętam już dokładnie jak to było, ale było wyraźnie powiedziane że nie wiedział kim ona jest? Może to właśnie Michael ją umieścił w bunkrze w zamian za pomoc?
Początek odc. 4 trochę tłumaczy - Cordelia mówi Mallory że rzuciła zaklęcie na nią i Coco. Dinah jest bogata, stąd jej obecność w bunkrze. Mówi że nie jest po niczyjej stronie.
Dinah była w bunkrze za hajs, bo dostała od szatana bogactwo. Mallory i Coco dzieki Cordelii. Wydaje mi się, że Michael nie poznał tych dwóch, bo nie mieli wspólnych scen. Jak dla mnie odcinek petarda, w uniwersum, gdzie wszyscy umierają i zostają wskrzeszani, taka konsekwentna smierć jednak potrafi wzbudzić emocje. Scena masakry w akademii naprawdę na plus.