jak i caly sezon jest delikatnie mowiac baardzo przecietny. Jak mozna bylo przedstawic starcie z czarownicami w tak ekspresowym tempie... Wszystkie odcinki byly rozwleczone, wrecz nudne, wprowadzaly w cala historie antychrysta. Dlatego tez spodziewalem sie, ze final bedzie z przytupem. Osobiscie, bedac na miejscu wladcy piekla, to bym splonal ze wstudu, ze syn stoi jak ta dupa wolowa i pozwala robic z siebie popychadlo. Zadnej walki, zadnych niespodzianek, zwrotow akcji. Poprzedni sezon byl o niebo lepszy, klimat nieporownywalny.