Co myślicie o pierwszym odcinku? Ja czuję jakiś niedosyt. Fabuła mi nieco kuleje, nie zawiązał się także żaden porywający (przynajmniej mnie) wątek serialu. Scenarzyści grają trochę z konwencją campu i to wychodzi na plus, ale jednak AHS zawsze kojarzyło mi się z jakąś elegancją, estetyzmem, których mi tutaj brakuje. Zastanawiam się nawet, czy AHS: Coven, który wydawał mi się najgorszy, nie wystartował lepiej.
W każdym razie - czekam na rozwój akcji. Doceniam też świetną postać Dot i Bette - Sarah Paulson będzie mogła pokazać dwa razy więcej aktorstwa!
Mam inne odczucia. Od czołówki zaczynając, przez grę aktorską po fabułę uważam, że jest to udany pilot. Wydaje mi się, że ten sezon będzie odstawał od reszty. Sarah Paulson i Jessica Lange boskie! Nie można jak zwykle się na nie napatrzeć.
Zazdroszczę :)
PS nie wierzę, że to piszę, ale chyba mi się Jessica przejadła!
Podoba mi jeszcze to, że nie wszystkie "freaki" zostały już zaprezentowane (Basset, Sidibe, Roberts), ma się ochotę na więcej. Ciekawi mnie też, czy wszystkie odciniki będą miały prawie godzinę.
Jak Jessica w pierwszym i drugim sezonie była mi obojętna to w Coven i FS ją kocham i ubóstwiam. Niestety podobno tylko pierwszy odcinek jest godzinny, a szkoda. Roberts była w zapowiedzi drugiego odcinka, ale Sidibe chyba za szybko nie ujrzymy.
Aktor grający syna "Myrtle" ( nie pamietam jeszcze wielu imion) mega seksowny imho.
Nie wiadomo jak reszta sezonu, ale następny odcinek też będzie dłuższy :)
https://www.facebook.com/AHStoryFreakShow/photos/a.1418205048433197.1073741827.1 418203545100014/1501527376767630/?type=1&theater
https://scontent-b-fra.xx.fbcdn.net/hphotos-xpf1/v/t1.0-9/s851x315/10371925_1501 527376767630_417993672582302973_n.png?oh=c8b1c59b2bb445715572e8667d9ef788&oe=54B E271B a to?
http://www.facebook.com/AHStoryFreakShow/photos/a.1418205048433197.1073741827.14 18203545100014/1501527376767630
http://twitter.com/MrRPMurphy/status/520054647889747968
Spodziewałem się po prostu więcej.
Hmmm.... tak jak pierwszy odcinek każdego poprzedniego sezonu wprawiał mnie w osłupienie - tak ten, pozostawił mnie ... obojętnym
Nie porwał mnie.
A szkoda - bardzo wyczekiwałem tego sezonu.
No i czy ktoś mi wyjaśni jakie wskazówki odnośnie tego sezonu ukryto w Coven ?
Pamiętam, że tych wskazówek było stosunkowo dużo, ale teraz mi tylko przychodzą do głowy 3:
- Podczas wykonywanie "7 cudów" przy przygotowaniach (w tle leciało "Seven wonders") Queenie rzucała kośćmi obok stała figurka przedstawiająca prowadzącego cyrku
- Podczas ostatniej wieczerzy również Queenie miała na sobie kolczyki przedstawiające cyrkowe słonie
- Podczas palenia na stosie Myrtle cienie postaci były pokazane w taki sposób, że przypominały głowę klauna - http://i.imgur.com/KDwFOH3.jpg
mi się natomiast pilot niesamowicie podobał, zawiązano chyba wszystkie ciekawe wątki - jessikę lange jako rodzaj przedsiębiorczej burdel-mamy z niemieckim (?) akcentem ale bez nóg, dwugłową dziewicę, lobster-boya, kobietę z brodą no i przerażającego klauna. i ten występ jessiki śpiewającej bowiego - ach! mam tylko nadzieję, że kolejne odcinki mnie nie zawiodą, bo po ostatnim sezonie naprawdę czułam ogromny niesmak.
Mi pilot bardzo się podobał, nie zaskoczył mnie tak jak się spodziewałem, ale to dopiero pilot, musieli jakoś w skrócie przedstawić nowe postacie i historię, aby móc rozkręcać akcję (przynajmniej mam taką nadzieję że się rozkręci). Najbardziej mnie urzekła rola Bet i Dot i śpiewająca Jessica! Z niecierpliwością czekam na kolejny odcinek!
Dla mnie to najgorszy pierwszy odcinek w historii AHS. Nie wywołał żadnej ciekawości "co dalej?", nie ma żadnej tajemnicy, którą chciałabym poznać. Brudny klaun jakoś mnie nie przeraził, ale przeważnie przeraża mnie byle co :D Szkoda, bo wiele sobie obiecywałam po tym sezonie. Będę oglądać dalej, bo Lange i Paulson jak zawsze są wspaniałe, a i postać Evana Petersa w tym sezonie wzbudziła moją sympatię (jestem chyba jedną z niewielu osób, które nie mogły znieść skwaszonego Tate'a w jedynce i zawodzącego Kyle'a w Coven, Kita z Asylum uwielbiałam).
Gdybym nie oglądała poprzednich sezonów i to byłby mój pierwszy kontakt z serialem, zupełnie by mnie nie zainteresował! Może jakaś akcja się zawiąże za tydzień...
Podpisuję się oboma szczypcami pod tą opinią!
Odcinek był straszny, ale nie w ten właściwy sposób. Już widzę powtórkę z poprzedniego sezonu. Klimatu brak.
niestety, podbijam opinię. nawet słabe coven miało lepsze wejście. a tutaj? tutaj poza ucztą dla oka, kostiumami, wizualnością nie ma nic. zabójczy klaun, no straaaszne. a spodziewałam się po tym sezonie dużo, baaaardzo dużo. ahs stracił klimat, tak jak przewidywalam, po asylum, które postawiło poprzeczkę bardzo wysoko nic lepszego już nie wymyślą. pomysł super, tak ajk mówiłam, wizualnie fantastycznie, ale niestety jakoś tego klimatu brakuje, w murder house i asylum od razu coś przyciągało uwagę, od razu miało się ochotę na więcej... a tu? bez emocji, szkoda.
Również nie nie porwał mnie pierwszy odcinek, nawet nie czekam na następny - ale obejrzę, liczę ze sie rozkręci...
Jessica Lange mnie wnerwia - stara baba chciałaby być młoda i piękna. Pokaz cyrkowy? Masakra, wyszła zaśpiewała i tyle, to jest pokaz cyrkowy? Myślałem ze dziwaki będą coś odpieprzac na tej scenie a oni tylko stali...
Evan? Jakoś mnie nie porwał.
2 głowa kobita? Wygląda jakby cały czas chciała płakać.
Kobita z brodą? Wnerwia mnie jak tylko na nia patrze.
Tylko klaun mnie zaciekawił, scena gdzie klaun zabił tego chłopaka mistrzowska, jedyna scena z całego odcinka...
Skwaszonego Tate? On był takim słodkim romantycznym psychopatą jak płakał. Jak można go nie kochać. On nawet jak wytrzelał całą szkolę to z milosci...:D
Jessica Lange śpiewająca "Life on mars" D. Bovie wymiata. Szykuje się najbardziej udana z dotychczasowych odsłon AHS
rozczarowałem się, liczyłem na więcej, powtórka z coven, musiałem przewijać, bo było zbyt nudnawo, mam nadzieje, że w przyszłym tygodniu będzie lepiej i, że trailer drugiego odcinka nie zdradził wszystkiego...
Kwestia gustu, oglądając AHS trzeba umieć bawić się konwencją. Jeśli ktoś dosłownie oczekuje "horroru", to się raczej zawiedzie.
dla mnie też jest to najnudniejszy pilot z wszystkich pilotów AHS, nie ma klimatu,nie ma tego wow
Jest trailer drugiego odcinka? Przecież na końcu pilota jest ukazane co będzie się dziać przez cały sezon.
Jak dla mnie MEGA. Spodziewałem się takiego drugiego coven, ale dostrzegam więcej podobieństw z asylum. No i clown wymiata ^_^
Btw, w kogo wciela się Denis O'Hare w tym sezonie?
Zagra Stanley'a, oszusta współpracującego z postacią Emmy Roberts także oszustką, przeczytałem że jego postać to kolekcjoner dziwadeł (tak też zresztą wynikałoby ze zwiastuna drugiego odcinka)
Dla mnie jakoś za mało "fabuły" w tym wszystkim. Jest sobie "cyrk", morderca i na razie tyle. Brakowało mi tego "czegoś" przez cały odcinek. Śpiewająca Jessica w pilocie to jak deser podany na przystawkę! Mogli troszkę bardziej rozbudować wątek klauna :)
Moim zdaniem wątek klauna zupełnie spaprany, a scena nad rzeką/jeziorem wprost komiczna. Powinni jakoś budować napięcie, jak w poprzednich sezonach (mniej lub bardziej) a oni na dzień dobry pokazywali jego mordę na ekranie tak długo, że już mi się znudziła.
Dziękować. Mówię jak jest. Zwalili po całości. Najbardziej mnie martwi pozytywny feedback, bo spoczną na laurach i będzie jeszcze gorzej.
Pilot dobry. Zapowiada się świetny sezon. Żałuję, że nie wszystkie odcinki będą miały godzinę.
Role Petersa, Lange i Paulson mnie zachwycają, cieszę się też, że wróciła Pepper - uwielbiałam ją w Asylum. Klimatycznie tak... cyrkowo - ale motyw klauna zabójcy moim zdaniem (jak narazie) najsłabszy.
Pozostaje nam czekać na kolejny odcinek... :)
Uważam, że pierwszy odcinek AHS:FS był bardzo udany. Co prawda mało było tutaj horroru(chociaż sceny z clownem to i tak więcej niż pokazało Coven), ale klimat i samo wprowadzenie postaci były wspaniałe. Zawiodłem się trochę na przekłamaniu, że odcinek pilotażowy miał mieć 90 minut, a wyszło 60(po prostu twórcy dodali sobie 30 min reklam). Mimo to, bardzo przyjemnie się oglądało, nic się nie dłużyło, wręcz byłem zadowolony ile różnych scen udało im się upchnąć na samym początku. Nie rozumiem wszechobecnego zawodu, że w odcinku nic właściwie nie przyciągnęło uwagi. Jak dla mnie, ten sezon wystartował bardzo dobrze, nie wypruł się się ze wszystkich wątków ani nie próbował przyciągać jakimiś bezsensownymi straszakami, wszystko zostało wprowadzone na powoli, tak jak powinno być. Sceny z clownem były mistrzowskie, aktor grający Twisty'ego odwalił kawał dobrej roboty, sama gestykulacja była zacna. Ryan Murphy bardzo cwanie to rozegrał, morderstwo w biały dzień pobiło wszystkie slashery i inne gówniane horrory, które bazują na tym, że nie widzimy przez większość czasu mordercy, tymczasem tutaj nawet nie było skradanek, brawo! Występ Elsy również mi się podobał, chociaż w niektórych momentach chyba kogoś poniosło bo auto-tune trochę dawał po uszach, mimo to nadal miałem banana na ustach jak to oglądałem. Bardzo miłym akcentem były nawiązania do poprzednich sezonów - nazwanie Elsy matką Jimmy'ego(Constance i Tate z pierwszego sezonu) oraz samo wspomnienie o asylum(tu się kłania drugi sezon). Chwała też twórcom za efekty specjalne - Bette i Dot zostały pięknie wykonane. Za muzykę również ogromny plus, już nie wspominając o czołówce, która jest genialna. Trudno mi znaleźć minusy na ten moment, ale zdecydowanie rzuciła mi się w oczy logika bohaterów, dziewczynę z nad jeziora jeszcze mogę usprawiedliwić, ale waleczny mleczarz mnie nie przekonał.
Zapowiedź następnego odcinka jest obiecująca, chyba solidny sezon nam się zapowiada :)
Ja tez czuje niedosyt lecz wydaje mi sie ze ze nastepny odc bedzie rewelacyjny :)
Na razie średnio, ale mam nadzieję, że z odcinka na odcinek będzie coraz lepiej.
PS: czy tylko według mnie ten klaun jest bardziej żenujący niż straszny? >.<
Mi się wydaje, że ten klaun wcale nie miał być straszny. Coś jak typowy slasher, gdzie morderca chodzi i wybija wszystkich po kolei - to też nie straszy, ale wciąga. Z resztą scena gdy próbuje w tym autobusiku zrobić jakiegoś zwierzaka z balona i mu nie wychodzi, to ja nawet zacząłem mu współczuć. :)
Nawet się cieszę, że niewiele oczekiwałam - dzięki temu miałam bardzo miłą niespodziankę. Na pewno nie spodziewałam się (ale też nie chciałam) powtórki Murder House czy Asylum, a pierwszy odcinek jest dla mnie zwiastunem, że będzie znacznie lepiej niż w Covenie, gdzie Murphy jakoś nie potrafił się zdecydować na jedną konwencję. Pilot-cudo, te cukierkowe lata 50., kampowe klimaty, no i Lange lepsza niż kiedykolwiek wcześniej. <3
Bardzo obiecujące otwarcie. Cieszy mnie, że zerwali z tym nastolatkowym gównem z Coven.
Hmmm... co właściwie mogę powiedzieć, bardzo jak na razie nie podoba mi się tak jak reszcie wątek klauna. Przychodzi mi na myśl od razu Axe man z Covenu, który akurat mi się podobał, ale ten jak na razie nie daje rady niestety. Scena w której zabija nad jeziorem wydała mi się strasznie "tania", tak aż nie w stylu AHS. Jestem bardzo ciekawy jak rozwiną fabułę, bo pierwszy odcinek nic nie zdradza, jak dalej może się akcja potoczyć, co dla mnie jest dobre. W wielu serialach przewidujesz od razu co, z kim i jak, tutaj tego nie ma, dlatego wielki +. Kolejny + jak dla mnie postacie bliźniaczek, od razu spodobał mi się ten wątek i wykonanie ich jak dla mnie mistrzostwo. Kobieta z brodą nie okazała się taka wredna, jak można było sądzić po trailerze, ale i tak coś mi się wydaje, że będzie chciała coś odwalić, żeby przejąć kontrolę nad "Freak'ami". Co do samego klimatu, od razu widać, że mocno różni się od wcześniejszych. Wydaje mi się nawet nieco sztuczny, cukierkowy, wolałbym coś bardziej mrocznego, ale nie chcę nic na razie oceniać, bo to dopiero pierwszy odcinek, może jeszcze zmienię zdanie ;) Jeszcze jeden minus jak dla mnie intro. To nie to samo, w pierwszym i drugim sezonie po prostu miażdżyło, mieliło i nie wiem co jeszcze robiło z mózgiem, a tutaj po prostu takie przeciętne intro. Ogólnie oceniam pilot na plus, jestem ciekawy co z tego dalej wyjdzie, bo potencjał jest ;)
Nie wiem, mi się pierwszy sezon bardzo podobał, oglądałam z zapartym tchem, nawet chłopaka w to wciągnęłam (który niezbyt lubi tego typu rzeczy - horrory czy seriale). Drugi również śledziliśmy bardzo szybko (odcinek po odcinku, aż do końca). Jednak trójka mnie nudziła - nie cierpię Emmy jako aktorki oraz postaci, którą grała. Nawet nie wiem czemu, ma coś w sobie, co mnie irytuje.
Co do czwórki... Pierwszy odcinek, a ja już znudzona. Klaun był świetny, chociaż taki trochę z dupy, wyrwany z księżyca. Lange jak zwykle świetnie zagrała, ciągle jest postacią prowadzącą gdzieś inne, trzymającą wszystkich w ryzach. Evan również dobry jako postać i aktor. Hana Banana to dopiero ma roboty przy tym sezonie! Musi płakać za dwie osoby (a jak wiemy, często ma łzy w oczach), więc pewnie mają beczki z wodą na planie. Jako aktorka jest fajna, w drugim sezonie naprawdę się rozwinęła i podobała mi się - nie licząc ostatnich odcinków...
Jednak jak na razie sezon mnie nie zachwycił. Mam nadzieję, że się to zmieni i wciągnę się chociaż trochę, bo jak na razie się na to nie zapowiada. Niech chociażby Emma coś ciekawego zrobi, byłabym zadowolona. W każdym razie - trzymam kciuki i do zobaczenia za tydzień, AHS.
Miałem ogromne oczekiwania co do pilota, ponieważ trailer był genialny. No i niestety się zawiodłem.
- Zgadzam się w 100% że postać clowna została zmarnowana. Zamiast stopniować napięcie, morderca został nam podany na tacy już w pierwszym odcinku. Osobiście po mimo upiornej charakteryzacji i genialnego kostiumu mam go już dość.
- Dużo wszystkiego i nic w rezultacie. Odcinek nie zachęcił mnie do oglądania następnych. Nie wytworzył się na razie żaden wątek który by mnie wkręcił.
- Dużo krwi i zabijania. Nie wiem jaki to ma cel. Nie jest ani fajne, ani straszne, ani nawet nie trzyma w napięciu. Wygląda trochę jakby twórcy na siłę próbowali przyciągnąć naszą uwagę.
- Seks, tabu i perwersje. Gdyby to jeszcze czemuś służyło, nic bym do tego nie miał. Ten zabieg wydaje się użyty tylko po to aby pokazać coś szokującego i zatrzymać przy sobie widzów.
- Brak wyrazistych postaci. Niestety, ale większość postaci wydaje mi się bezpłciowa. Nawet Jessica Lange mnie nie przekonała. Honor serialu ratują Sarah Paulson i fenomenalna Frances Conroy. Postaci Petersa z jakiś dziwnych powodów nie mogę znieść. Taki zły, ale jednak prawy chłopczyk, który zawsze wie co ma zrobić i co powiedzieć.
- Świetna scenografia, świetne kostiumy, genialna muzyka, (jak zawsze) nietuzinkowa reżyseria i szczegółowa charakteryzacja tworzą piękne opakowanie 4 sezonu. Martwi mnie jednak jego zawartość...
A mi się bardzo podobał. Widać wyraźne nawiązania do "Freaks" z 1932 roku... I ten klimacik... Jak z Edwarda Nożycorękiego Tima Burtona. Przesycone barwami stroje i wyrazista charakteryzacja, mocno rozjaśnione kadry. Genialnie! Do tego ciekawy motyw klauna, z podchodzącą pod groteskę sceną jego pierwszego "mordu", majstersztyk!
Odnoszę wrażenie, że pierwszy odcinek miał na celu wprowadzenie widza w sam klimat właśnie, przy równoczesnym wrzuceniu do niego garstki głównych bohaterów, których zaczniemy tak naprawdę "poznawać" w kolejnych odcinkach. Mi takie podejście pasuje, bo wychodzi nieco poza schemat poprzednich sezonów. Jestem bardzo ciekawa jaką drogą pójdą dalej twórcy. Czekam na odcinek drugi :)
Wg. mnie ten klaun ma prosty modus operandi: dopóki ofiara "aprobuje" jego występy/sztuczki to nic jej nie zrobi, ale gdy klaun wyczuje odrobinę dezaprobaty lub ktoś mu nagle przeszkodzi to zaczyna zabijać.
Pewnie w następnych odcinkach okaże się coś typowego jak "kiedyś gość był klaunem w cyrku, raz go na scenie wyśmiano, dostał szału, depresja i psychoza - rodzi się Killer Clown".
Chociaż liczę, że okaże się coś bardziej wyszukanego z backstory tego klauna.
Po wyczynach Evana Petersa jako "Chłopak Krab", może się okazać że zacznie prześcigać Killer Clowna w ilości ofiar.
Evan tym razem może być postacią która poprzez odcinki idzie w kierunku dolnej granicy szarości....
Nie wiem czy ktoś już poruszał ten temat ale... co sądzicie na temat Openingu? Jak dla mnie jakoś stracił klimat, niby fajnie że coś nowego ale, przez 3 sezony była ta sama charakterystyczna muzyka, noi mogłoby dalej być coś z postaciami a nie jakimiś figurkami eh :P.
Jest osobny temat na filmwebie dotyczący openingu, ale odnosząc się do twojego komentarza, w tym openingu muzyka jest ta sama co w poprzednich tylko przerobiona na taką w cyrkowym klimacie, a i w żadnym openingu nie było postaci, zawsze były tylko jakieś urywki związane z serialem ale nie występujące w nim postaci. Mi się podoba ten opening, chyba najbardziej ze wszystkich.
Czy w 1:20 to Jessica Lange? Jakoś od razu mi się rzuciło w oczy a nigdzie nie widziałem, żeby ktokolwiek na to zwrócił uwagę, choć przekopałem prawie cały Filmweb. Strasznie mnie to zaciekawiło:
http://youtu.be/VG_BVE2VjJw?t=1m20s
I jeszcze Evan Peters w trailerze miał normalne dłonie, którymi rzucał cienie. Tto takie specjalne zagranie, żeby pozostawić niedopowiedzianym jaka jest jego ułomność czy może coś się tam jeszcze wydarzy? Jak myślicie?
Tak osoba w 1:20 to J.Lange. Przypatrując się lepiej można zauważyć, że siedzi ona przy tym wielkim stole w jednym z namiotów i ogląda nagranie z taśmy ( swój występ). To migawka z "przyszłości". Również ten krótki moment w którym pokazany jest E. Peters, jest taką migawką. Skąd to wiadomo? Zacznijmy od jego miny. Z jakiej racji taki grymas na twarzy podczas występu? Drugą sprawą jest stojąca w tym momencie, tuż obok niego wysoka, długonoga kobieta w czerwonej bluzce, która jak widać wcześniej "w czasie teraźniejszym" gra na pianinie. :)
Tam wyżej jeszcze ktoś wspominał, że morderco-klaun nie należy do Freak Show Elzy, a przecież w jednym z ujęć obracał się na karuzeli, która stoi na terenie jej cyrku.
A no i co myślicie, może oznaczać diabełek na torbie Jessici? Tak mi się rzucił w oczy, bo nie pasują mi siły nadnaturalne do pokazu fizycznych ułomności.