Ten odcinek wywołał u mnie mieszane uczucia. Zdecydowanie na plus wypadł motyw z porzuconymi dziećmi w lesie wychowanymi przez..no właśnie wygląda na to, że dzieci wychowane zostały przez świnię i nie chodzi mi o tą, która ich wykarmiała a o potwora poruszającego się na dwóch odnóżach.
Rola Gagi - tutaj nie wiele wiemy, ponieważ pojawiła się ona w dwóch epizodach przez ułamek sekundy i nie będe jej oceniac. Mam nadzieję, że rozwiną ten wątek.
Mówisz, że przy 6 odcinku koncepcja paradokumentu może być zażegnana i oby tak sie stało! Mam duży sentyment do openingów ahs, które były tak charakterystyczne i niesztampowe i mam nadzieję, że po zmianie konwencji wróci dobra czołówka. Strasznie denerwuje mnie budowanie napięcia a potem przerywanie go wstawkami z wypowiedziami bohaterów czy aktorów.

Oczywiście, że chodziło mi o 06x03. Przez tą nową formę, traktuję ten sezon jako całkiem inny serial momentami.

Mnie także irytuje wszechobecna krytyka serialu i to zaledwie po jednym czy dwóch odcinkach. Trochę to nielogiczne i kuriozalne.
No cóż, malkontenci pojawiają się wszędzie.
Będę chyba odosobniona w swojej opinii, ale podoba mi się forma paradokumentu.
Doceniam wysiłki twórców w chęci wprowadzenia nowego elementu przy zachowaniu specyficznego klimatu serialu. Ta odmienna konstrukcja intryguje mnie, powoduje zaciekawienie, co będzie dalej, czemu ma to służyć.
Za to zupełnie nie przypadł mi do gustu motyw z córką Lee i jej wyimaginowaną przyjaciółką, która okazuje się być duchem. Jestem zaskoczona, że Murphy i Falchuk postawili na tak wtórny koncept, przerabiany w kinie setki razy.
Tak, jak większości brakuje mi intra i tej ciarkogennej muzyczki.
Kathy Bates świetna, ale ja zazwyczaj jestem wobec niej bezkrytyczna.
Nie powalają mnie umiejętności aktorskie Lady Gagi. Nie mówię o tym sezonie, ale w AHS: Hotel nie zachwyciła mnie. Bardzo ją lubię, tworzy niezłą muzykę, ale aktorką, według mnie, jest przeciętną.

Ta teoria brzmi sensownie. Po ahs można się spodziewać takiego obrotu sprawy, ze nagle w ktorymś odcinku ta forma dokumentalna zostanie zerwana, a akcja będzie się ciągnąć dalej (poniekąd na to liczę - tak jak na powrót moich ukochanych czołówek z niesamowitym motywem muzycznym). Ja dalej czekam na Petersa i zastanawiam się jaką rolę w tym sezonie mu powierzono. Jestem nieco zawiedziona krótkim epizodem z Denisem O'hare, czy jego rola skończy się tylko na jednym krótkim nagraniu video? Oby nie. Tak jak po pierwszym odcinku byłam mocno zawiedziona, tak teraz powoli zaczynam dostrzegać w tym sezonie plusy.
PS czy tylko mnie irytuje, że na samym początku są pokazane te "najgorsze" momenty z odcinka. Chodzi mi o te wątki, w których coś się dzieje, które mogłyby być dobrym elementem zaskoczenia. Staram się w tym momencie nie oglądać, żeby nie psuć sobie niespodzianki ;)

nawiązanie do murder house. "kroatoen"

Według mnie 3 odcinek jest jak do tej pory najlepszy. Po raz pierwszy była odczuwalna chociaż namiastka klimatu z poprzednich sezonów, a do formy dokumentu zaczynam już się przyzwyczajać, więc jak dla mnie nie jest to już duży problem.
PS. Ciekawa teoria, być może nawet trafna ;)

Po trzech odcinkach faktycznie ciężko ocenić ale podoba mi się początek tego sezonu. Osobiście czuję jakieś nawiązania klimatem do Asylum, który moim zdaniem był najlepszym sezonem całego AHS. Ogółem szanuje za to, że można się wystraszyć. Owszem, jest to lekki strach ale jednak. Poprzednie sezony prócz Asylum budziły głównie obrzydzenie, przynajmniej u mnie, a zawsze każdy odcinek oglądam póżnym wieczorem, aby jak najlepiej go odebrać. I przy Roanoke przyznaje - poza świńskimi nóżkami, głowami w lodówkach i spalonymi ciałami - istnieje klimat jak i element zaskoczenia, który potrafi podnieść trochę ciśnienie.
Forma dokumentu mi się nie podoba. Nadaje jakiś smak ale jednak nie pasuje do AHS. Tym bardziej jak już ktoś wspomniał - pokazywanie najlepszych scen na samym początku, mówienie o nich. Jestem fanką spoilerów ale tutaj mi to nie podchodzi :D
Plus rola Gagi. Przez kilka minut siedziałam i zastanawiałam się czy to na pewno ona. Taka inna w odróżnieniu do Hotelu, fanie to wygląda.
PS: Też mi brakuje openingu :/

Może inna pod względem charakteryzacji, ale rolę odgrywa podobną, znowu gra coś na wzór trochę szalonej przywódczyni, która często odgrywa erotyczne sceny. :D

Właśnie o charakteryzację mi chodziło :D
W Hotelu blondynka o prawie niewidocznych brwiach i jasnej karnacji, tutaj prawie że w drugą stronę. Mocny przeskok ale nie wadzi mi to, nawet bardziej się podoba :)

Ja obstawiam, że pierwsze dziecko Lee zostało porwane przez Hrabinę :) - tak a propos nawiązań do innych sezonów :)
Trzeci odcinek lepiej niż dwa poprzednie, rozkręca się może leniwie, ale już się wczułam w klimat i jestem zwyczajnie ciekawa. Może nie będę gryźć paznokci w oczekiwaniu na kolejny ale dobrxzze się ogląda.

Mi ten sezon bardzo się podoba od samego początku. Moim zdaniem klimat w tym sezonie jest właśnie bardzo podobny do sezonu 1.

Hej nie wiesz w którym odcinku murder house Sarah opowiada o reneoke ?

Jeżeli się nie mylę to 11.