Po obejrzeniu serialu, pierwsze pytanie jakie mi się nasuwa, czy oni w ogóle trenują strzelanie? Przecież ta strzelanina w Watertown, to pokaz nieudolności i niekompetencji amerykańskiej policji. Oddali kilkaset strzałów w kierunku napastników i żaden nie trafił? Ku*wa serio? Po czym jeden z nich odjeżdża, przebijając się przez barykadę z samochodów policyjnych i ukrywa się w dzielnicy przez kilka dni... Później go szukają i przeoczyli krwawe ślady na łódce... Dla mnie to pokaz żenady, a oni się jeszcze tym chwalą i opowiadają, jakby faktycznie wyzwolili Paryż (jak to jeden z policjantów ujął). Tłum wiwatuje na ich cześć, choć tak na prawdę powinni ich obrzucić pomidorami XD