Zaczęłam oglądać, bo byli bishe. A ja nie miałam co robić. Po pierwszym odcinku pomyślałam:
d*py nie urywa, ale może być ciekawie. Dalej już oglądałam z takim samym podejściem na
zasadzie: to jest w sumie kiepskie i strasznie wkurza mnie bohaterka, ale chcę wiedzieć, co
będzie dalej. Pod koniec (coś koło 8-9 odcinka) zaczęło się robić oporowo nudno i wydawało
się nie zmierzać w żadnym stopniu do zakończenia. Ostatni odcinek trochę zmienił moje
zdanie, bo dowiedziałam się o co chodzi. Z drugiej strony był zbyt dziwny, te wspominki z
Orionem dobijające jako filler w środku odcinka i ta dłuuuuga przemoooooowa. Jedyne co mi
się w nim podobało to otwarte zakończenie.
Natomiast w całym anime, godne uwagi były tylko muzyka i animacja jako takie, ew. projekty
wyglądu (tylko wyglądu) postaci.
Tak czy inaczej nie polecam. Poza tym nasuwa mi się skojarzenie ze Zmierzchem... zwłaszcza,
jeśli chodzi o bohaterkę.