Od lat 70. aż po początek XXI wieku Amsterdam przeszedł drogę od liberalnej przystani kontrkultury do narkotykowej stolicy Europy, a Niderlandy zyskały w tym czasie etykietę narkopaństwa. Początkowa tolerancja handlu haszyszem przez holenderski rząd nieoczekiwanie otworzyła drzwi przestępczości zorganizowanej, a przemytnicy wykorzystali porty i liberalne podejście społeczeństwa, aby zbudować jeden z najbardziej dochodowych rynków narkotykowych na świecie.