Serio - obejrzałem w swoim życiu wiele Sci Fi seriali. Pierwszy sezon był jedynym serialem, który w moim sercu przebijał całą serię The Expanse. Miało wszystko : Świetnie napisane postacie pierwszo/drugo planowane, nawet trzecioplanowo! Motyw, historie, setting, stroje, scenerie, scenografie, oświetlenie, prace kamery, muzykę. Miało to wszystko.
Oczekiwania były WYSOKIE, bo to jest jedyny serial który naprawdę zasługuje na 10/10. Czy drugi sezon te oczekiwania spełnił? Krótka odpowiedź: Nie.
Długa odpowiedź? To jest jakiś żenujący żart to co oni zrobili w tych 3 odcinkach. Żenujące, słabe nieśmieszne żarty, utrata powagi historii, beznadziejny slow pacing, stracenie tego uroku w każdej scenie, nagłe odwrócenie charakterów postaci. To jest jakiś nieśmieszny żart. Czy Gilroy stracił sprawczość nad serialem i korpo szczury Disneyowskie zrobiły tu taką nieśmieszną papkę Star Warsorową rodem z Mandalorianina, Bobby Fetta czy nowej trylogi?
Odcinki 1-3 są żenująco słabe. Jestem totalnie zawiedziony tym wszystkim, i brak mi słów...
Piszesz cyt. „czy drugi sezon te oczekiwania spelnil? Krotka odpowiedz: nie.“
Chlopie, obejrzales dopiero 3 odcinki z 12, wiec jak mozesz oceniac sezon i ferowac takie wyroki?
Ile bylo pomstowania w 1 sezonie, ze pierwsze 3/4 odcinki byly nudne i wolne? A okazaly sie podbudowka pod najlepsze SW z ery myszki miki.
Tu historia troche sie powtarza, jest na razie niespiesznie, ale fundamenty sa polozone, ja jestem kontent i czekam z niecierpliwoscia na ciag dalszy.
To chyba dosyć normalne, że po 3 wypuszczonych odcinkach mam prawo ocenić że serial nie spełnia moich oczekiwań bo ton drugiego sezonu różni się od pierwszego i widać postępująca marvelizację Andora. Zwłaszcza że 4-6 kręci ten sam reżyser? Nie dali przecież jednego odcinka, a 3 i to jest 1/4 sezonu i póki co jest naprawdę słabo. A początek 1szego sezonu naprawdę mi się podobał, bo miał w sobie więcej lepszych elementów takich jak cały wątek policji Morlana One, przybycie Skarsgarda w podniebnym busie, sam dialog Luthena do Andora podczas sprzedaży tego systemu, humor był wyważony nie był Gagowy. Jeśli tego nie rozumiesz to trudno, Ja póki co tak widzę że początek wyznacza kierunek zazwyczaj kierunek sezonu.
Dodam jeszcze, że cały 1 i 2 odcinek wygląda jak sitcom, a chyba nie tym powinien być ten serial. Chodzi mi zwłaszcza o żenujący wątek rebeliantów na Yavin 4 od Mayi Pei. W pierwszym sezonie pokazali, że rebelia składa się z różnych postaci (ale ciekawych pod względem charakterów: tu jakiś ideowiec, tu bandyta co robi to tylko dla kasy, tu były oficer itp.) a tutaj zrobili wielki blob typów, którzy strzelają do wszystkiego i grają potem w kamień papier nożyce o przywództwo. Siedzą dwa dni na przeciwko siebie oddaleni o 50 metrów, i nie potrafią się pozabijać. Dodatkowo było to słabo zagrane, i przekazane że ,,Rebelia czasami nie idzie po myśli". Naprawdę masywny skok w dół.
jaki sitcom? co ty chłopie gadasz? jak dla mnie to wiało nudą i te trzy odcinki można by lepiej ująć w dwóch na 1.5 godziny a wątek żniw jako żywo przypominał mi najnowszy film Zacka Snydera, tyle że... Snyder był o klasę lepszy. Tutaj się wynudziłem. i zgadzam się że trąci disneyem, bo już w pierwszej scenie mamy bohaterską niebiałą niemężczyznę niechudą postać... pełny inclusive.
Nie, nie masz prawa oceniać, że serial nie spełnia twoich oczekiwań.
Masz za to prawo napisać, że trzy pierwsze odcinki nie zrobiły na Tobie takiego wrażenia, jak się nastawiłeś.
Jestem po pierwszym odcinku i się zastanawiam czy oglądać dalej, żenada po prostu, sezon dla gimbazy.
Takie same odczucia,infantylne to troche,nawet sceny akcji takie bez emocji gdzie w 1 sez bylo czuc bardzo mocno stawkę,oby to zle nie wrozylo
Straszycie mnie, a serial trzyma poziom, pierwszy sezon to był szok kulturowy, gwiezdne wojny jako dojrzała historia bez mocy i tych innych hokus pokus jedi, tego wrażenia nic nie przeskoczy, oby to nie była zamknięta historia
Za końcową scenę z ravem Mon Mothmy wybaczyłem przydługi wątek z maruderami z Yavin i kilkukrotnym raportowaniem, gdzie teraz imperium ogląda zboże. Wiadomo, co chcieli tym pokazać, ale było to za długie i nieciekawe. Można w zamian było coś innego zza kulis wczesnej rebelii wrzucić. Poza tym mimo wszystko poziom jest utrzymany. W 1 sezonie całokształt zbudował u mnie wysoką ocenę, bo też były gorsze momenty. W końcu w tym uniwersum leje się krew i czuć namiastkę realności do naszego świata. Dobre nawet nie dla fana Star Wars