Nie rozumiem jednego,w ostatnim odcinku ed przyjezdza po oliviera i mowi mu ze angela rozwala samochody w salonie,po co olivier w ogole tam jechal ?!! w jakim celu wtf !?Tym bardziej uznali by angele za wariatke, przeciez oni tam w ogole nie powinni jechac tylko wezwac policje(swoja droga nawet alarm sie nie wlaczyl tam).A z drugiej strony ed tak nagle zmienil zdanie i z oddanego kumpla zgodzil sie pomoc angeli,to kompeltnie niedorzeczne..ale jako calosc da sie ogladac 6/10
Dla mnie też finał był niespójny i niezrozumiały bo przecież Angela miała wykazać że nie tylko Ed/Theo istnieje i że go sobie nie wymyśliła ale przede wszystkim że obaj są ze sobą powiązani i że zrobili dla siebie wzajemne usługi.
Ed pomógł jej bo go zaszantażowała bo dowiedziała się jak on zdobył ten salon samochodowy ( ukradł go od właściciela do którego ona dotarła) i zyskała tyle że Ed ją pobił jako Olivier i w końcu mogła męża wsadzić do więzienia.Jednak samo wyjaśnienie dla policji co ona tam robiła z Edem było delikatnie mówiąc dziwne