"Miracle of Life" ...
Jasny gwint, kto był na tyle porąbany lub pijany lub naćpany aby w bajce opartej na grze mobilnej o wystrzeliwaniu ptaków w stronę zielonych świń wstawić żart o seksie!?
Fabuła odcinka:
Red'a i Chuck'a porywają zielone golonki aby... "stworzyły" jajko. Świnie nie wiedzą jednak, że pomysł nie wypali bo oba ptaki to samce. Świnki wychodzą, tworzą atmosferę ze scen seksualnych puszczając muzykę oraz włączając reflektory. Chuck utknął w klatce i jęczy, z kolei Red wykombinował plan ucieczki. Musi rozbujać klatkę uderzając w nią aby dosięgnąć sztuczne jajko z półki. Niestety odgłosy tworzone przez ptaki brzmi jak stosunek seksualny co świnie biorą na serio. Red zabiera sztuczne jajko i oba ptaki milkną. Dowódca świnek uważa, że "robota" skończona więc z 2 mniejszymi świnkami sprawdzają co i jak. Oba ptaki wyglądały na wycieńczone "robotą" więc świnie łyknęły przynętę. W momencie otwarcia klatki Red i Chuck uciekają z klatki, wsadzają do niej świnie i zostawiają ich samemu. Na dodatek Red włączył muzyczkę z seksapilem, a końcowa scena odcinka polega na podrywaniu świń przy pomocy sałaty, która była w klatce. Wszystkie świnki to także samce.
Mój tatko śmiał się wtedy jak nigdy przedtem jednak ja już nie. Mamy różne poczucie humoru...