Hej. Rzadko poruszam jakikolwiek tematy na forum, ale w tym serialu było motyw, który ogromnie mnie zbulwersował. Chodzi mi o wątek nauczyciela w szkole w Avonlea, który okazuje się być gejem. Wyżywa swoje frustracje na Colu, w którym potajemnie sie podkochuje. Cole domyśla się dlaczego to on jest ofiarą prześladowań ze strony nauczyciela i mowi o tym Ani. Dla mnie ten wątek był szokujący ponieważ mamy dorosłego mężczyzne zakochanego w chłopcu 12-13 letnim. Mam wrażenie, że wszyscy tak już nałykali się feministycznej propagandy, że nie zauważyli w tym nic dziwnego. Bardzo chciałabym poznać wasze opinie w tym temacie. Czy nie budzi to w was sprzeciwu?
Mnie się wydaje, że tu nie chodziło o pedofilię. Nauczyciel próbował zgasić swój homoseksualizm. Myślę, że ozenek z Prissy był próbą naprawienia się. On ogólnie był surowy dla dzieci. Przypomnij sobie jak upokarzał Anię, lub lekceważył Gilberta. Obrażał tez inne dzieci. Natomiast agresja wobec Cola ujawniła sie wtedy, gdy poczuł, że on jest taki sam. Tylko, żeCole akceptował swoja inność. Nie wydawało mi się, że nauczyciel poczuł miętę do Cola. On bał się, że ludzie się o nim dowiedzą i bedzie tak wyszydzany jak Cole. Ale to jest moje zdanie. Moze jest błędne. Ale tak to widzę.