ale potem leci w nudę. Dancewicz najsłabsze ogniwo, ale na szczęście mało jej.
Nie zgadzam się. Swietnie zagrała zblazowaną gwiazdę jednego przeboju. Odklejona na maksa, zero kontaktu z rzeczywistoscią (scena w szpitalu czy przy ognisku jak tańczy). Dobrali się z Poniedziałkiem idealnie :)))