Podziwu godna jest odwaga tych, którzy zerwali z polityczną poprawnością zmuszającą widza do oceniania filmu dopiero po obejrzeniu go. Dzięki temu spektakularnemu comming outowi użytkowników oceniających filmy bez oglądania ich w końcu wyjaśnienie znajdzie tak częste zdziwienie będące udziałem widzów po skończonym seansie: skąd taka ocena na filmwebie?! Właśnie stąd. Cześć i chwała bohaterom!
Oczywiście lepiej jakbyśmy sprawiedliwie oceniali dane dzieło. Rozumiem jednak chęć wyrażenia sprzeciwu. Film czy serial jest produktem jak każdy, ta czy inna forma bojkotu jest wg. mnie dobra, ponieważ daje wyraźny sygnał, że z perspektywy wielu osób została naruszona pewna granica.
Po drugie trzeba być naiwnym, aby sądzić, że oceny na takich stronach są podyktowane jedynie pobudkami związanymi z realizacją dzieła.
Nie mam nic przeciwko bojkotom konsumenckim, pod warunkiem, że są bojkotem, a nie opowieścią, że produkt kiepski, choć wiadomo, że nie dlatego jest bojkotowany.
Nie jestem naiwny, tylko ironiczny.
Uczysz swoje dzieci, że wkładanie palców do kontaktu jest niebezpieczne, a sam ani razu nie włożyłeś palców do kontaktu. Co za hipokryzja.
Wziąłbym na Twoim miejscu pod uwagę fakt, że wnioskowanie przez analogię należy do wnioskowań zawodnych.
No raczej. Twórcy tego badziewia doszli do wniosku, patrząc na inne podobne badziewia, że jak obsadzą czarną w badziewiu to będą mogli łomotać rasizmem każdego, komu się to badziwie nie spodoba, a tu zonk, przejechali się. Zakładam, że o tym piszesz, bo w moim poprzednim komentarzu jako żywo żadnych "wniosków" nie ma, więc twój wpis nie może się do niego odnosić.