"Dobrze, że chociaż IMDB zignorowało tych trolli i zostawiło wiarygodną ocenę". Czyli cenzura jest OK gdy Ci pasuje? Komunikat na stronie IMDb mówi o różnych wagach ocen (ze średniej arytmetycznej 1.23 zrobiło 4.1, a kiedyś nawet było 6.9) . Ale czy przypadkiem już przy średniej arytmetycznej waga oceny "1" nie jest mniejsza od "10"? Jedynie w przypadku lajkowania są równe wagi ocen. Jakoś nie przeszkadzała zarządcy strony akcja jedynek dla "Smoleńska" (96.2% ocen), czy sztuczne wywindowanie filmu "Wyklęty", gdzie ponad 55% ocen to "10" (więcej niż "Ojciec chrzestny", czy "Skazani na Shawshank"). Skoro tendencyjne oceny nie łamią regulaminu, to chcąc utrzymać odporność na takie akcje i równocześnie wiarygodność trzeba zmienić regulamin.

Kiedyś lubiłem pisać recenzje na tym portalu, ale mnie wyleczono. Nie tylko komentarzami, których zapewne niewielu odważyłoby się powiedzieć prosto w twarz. Dotyczyły z reguły starych produkcji, czasem klasycznych, gdzie wydawałoby się że fabuła nie jest już tajemnicą. Pewnie, że nie wszystkie były dobre, część bym dziś zmienił, ale zadbano bym stracił do tego serce, sącząc jad. Kiedyś wraz z "rewolucyjnymi " zmianami na FW wprowadzono ranking recenzentów. Pominąwszy to, że regulamin był poroniony i liczyły się tylko nowe oceny, co dewaluowało wcześniejszy dorobek, to wygrywali piszący o premierach. Mimo to kiedyś wszedłem do pierwszej dziesiątki. I nagle okazało się, że z trzech kont w ciągu tygodnia wykoszono z niej niemal wszystkich dając negatywne oceny. Niemal, bo wywindowano jednego recenzenta na pierwsze miejsce. Dziwne, bo jego prace były dobre i moim zdaniem nie potrzebował "kopania po kostkach". Finalnie ten system zlikwidowano.

Nie ma dobrych rozwiązań. Nawet zgłaszanie naruszeń regulaminu nie skutkuje przy skrajnym chamstwie, bo admini rozpatrują to uznaniowo. Jestem na FW od ponad 13 lat i poziom dyskusji spada. Przeciętna to już nawet nie przysłowiowy korytarz gimnazjalny. A miało być tak pięknie...

Pusty łbie! Troli, sroli.....
Wyobrażasz sobie gigantyczny imbecylu serial o Muhammadzie Ali z Bradem Pittem w roli głównej oczywiście nie umazanym pastą do butów tylko po prostu białym? Albo film o Nelsonie Mandeli w którego wcieliłby się fantastyczny aktor Al Pacino? Albo wyobrażasz sobie łachudro, Leonardo di Caprio wcielającego się w Tupaca? W Ameryce mielibyśmy do czynienia z czarną rewolucją. Zrób se kompres na głowę ....