Dziwne, że te anime ma aż tak wysokie oceny. Jedyną wciągającą w nim rzeczą jest faktycznie chęć odkrycia kto był dodatkową osobą i jak to się wszystko skończy. I to tyle. Poza tym oglądałam je z wyrzutami sumienia, że jak można oglądać coś tak infantylnego i pełnego logicznych luk.
1. Jeśli faktycznie taki problem był z klasą 3 w 9 roku to czemu jej zupełnie nie zlikwidowali? Czemu dzieciaki nie przenosiły się wtedy do innej szkoły?
2. "Genialnie", że nikt w klasie nie powiedział Sakakibarze, że Misaki Mei "nie istnieje" i o co w ogóle chodzi w tej klasie. A potem mają mu za złe, że się odezwał do koleżanki.
3. Dlaczego Misaki Mei nie powiedziała od razu kto był "extra" jak tylko się dowiedziała co może przerwać cały cykl. Tak, rozumiem, że była to ciocia jej przyjaciela, ale ewidentnie wolała poświęcić życie 10 innych osób, czekać aż wszyscy się powybijają, żeby w końcu zdradzić o kogo chodzi.
4. Jakim cudem nauczycielka, która zginęła 1,5 roku wcześniej nagle pojawia się znowu w szkole i nikt nie zauważył, że to dziwnę? Rozumiem, że nagle wszyscy w szkole zapomnieli, że kiedyś tam pracowała i umarła, ale już w jej domu rodzinnym o tym pamiętali (ojciec się za nią modlił)? To chyba jedyne wytłumaczenie, które nie było wyjaśnione w anime i jest to lekka przesada.
Jednym słowem, całej historii można było uniknąć już na początku anime ;)
Dodatkowo, kreska wcale nie najlepsza. Bardzo infantylna, mangowa do przesady.
5/10 tylko za to, że faktycznie się przemęczyłam do końca (chociaż 12 odcinków to też nie jakiś wyczyn).
Ja się z tobą zgadzam w zupełności! Dodam jeszcze tylko jeden minus... Te bezsensowne śmierci w każdym odcinku!
Cóż za apatyczny opis. Nie uważasz, że gdyby wszystko było logiczne to właśnie wtedy byłoby to nielogiczne, paradoksalnie? Patrzysz na to chłodno, z dystansu, a gdybyś tam była inaczej byś się zachowywała (zapewne) bo działałabyś pod wpływem emocji.
Niestety tak nie uważam. Nie można czegoś zrobić zupełnie nielogicznie, tylko dlatego, że pojawiają się w serialu/filmie itp. wątki nadprzyrodzone. Prawa logiki powinny nadal istnieć. Prawda, że emocje nie podlegają logicznemu myśleniu, ale mój punkt 1 i 4 emocjom nie podlega, raczej są to po prostu braki w fabule. Co do punktu 2 to też ciężko wytłumaczyć całą klasę za to, że nic nowemu koledze nie powiedzieli, skoro mieli lata doświadczeń innych klas za sobą i ustalony konkretny plan działania. Mnie to osobiście raziło, aczkolwiek rozumiem, że całość mogła komuś przypaść do gustu.
Głównie chodziło mi o Twój drugi i trzeci punkt. Jeszcze odnośnie drugiego to klasa nie tylko nie mogła się do Misaki odzywać, ale również nie mogli o niej mówić, a osoby która miała powiadomić o tym nowego ucznia akurat w tym dniu nie było.
Nad pierwszym też się zastanawiałem i też nie potrafię go wyjaśnić, choć wydaję mi się, że w serialu coś o tym było. Może nie zamknęli klasy/szkoły ponieważ wtedy klątwa przeszłaby gdzie indziej? Nie działała poza obszarem miasta, ale mogłaby przejść np. na drugą klasę... Może dlatego bo wiedzieli o niej tylko uczniowie, nauczyciele tej klasy i nie mogliby ot tak zamknąć szkoły?
Może to, że Reiko i pani Mikami to ta sama osoba miało w pewnym stopniu urzeczywistnić taką możliwość. Bo osobiście dowiedziałem się o tym dopiero gdy ujawnili to w serialu.
Naciągane? Może i ta.
Klimat był, ale tylko do tego odcinka gdy ta nieistniejąca dziewczyna powiedziała głównemu bohaterowi o co w tym wszystkim biega
Jestem świeżo po obejrzeniu anime, a więc:
1. Mei mówiła, że przez wiele lat próbowali różnych sposobów aby zatrzymać klątwę, ale nic nie zadziałało. Mogło być tak jak ktoś już wyżej napisać- klątwa przeniosłaby się na drugą klasę, czy coś w tym stylu.
2. Ten punkt już został wyjaśniony.
3. Gdy klasa uznała ją za nieistniejącą, wolała to znosić niż sprawić, żeby ktoś umarł, nawet jeżeli ten ktoś już byłby 'martwy'. Mówiła, że nie lubi pogrzebów, czy coś w tym stylu. Kiedy poznała Kouichiego, na którym najbardziej ze wszystkich jej zależało, nie chciała, aby tracił osobę dla niego ważną, dlatego też w 12 odcinku powiedziała, że nie chce wiedzieć kto jest zmarłą osobą. :)
4. Nie wiem, ale może pamiętali o niej dlatego, że są jej najbliższą rodziną?
1. tu jedyne co mnie zastanawiało to to dlaczego nauczyciele podejmowali prace w tej szkole oraz dlaczego ludzie posyłają do niej dzieci.
2. było wyjaśnione ale w skrócie by działało nie mogli też o niej wspominać czyli nie mogli również o tym go poinformować i dlatego czekali na odpowiedzialną za to osobę by zdecydować co dalej.
3. gdyż nikt tak naprawdę nie wierzył w te jej oko oraz dodatkowo utrudniało sprawę ze to byl nauczyciel nie uczeń a oni szukali ucznia, tu chodziło tez o częściowy brak zaufania oraz to ze nie chciała by ktoś poza nią to pamiętał.
4. gdyż zapomnieli o dniach związanych z jej śmiercią i o tym że umarła wszystko inne pamiętali, a modlenie sie nie jest niczym niezwykłym nikt nie zabrania modlić sie za żywych baa w zasadzie to tez nie jest jakoś specjalnie dziwne ^^