ten zielony gosc na m ( brat glonwej postaci ) niby taki zarabisty jakis tam demon level xxx pokonal paladyna i cycata babke, sad watykanu ( gdzie to jest ich glowna baza i maja tam w ch** wlasnych straznikow) nie wie co robic i prosi o pomoc oskarzonego, ten od ch**a proponuje by syn szatan go zabil/rozprawil sie z nim. Koniec koncow wyrabany demon ktoremu nikt z watykanu nie byl rowny zostaje zabity przez glowna postac, gdzie sam okumura nie jest rowny wlasnemu bratu czy paladynowi czy cycatej babce... ehh i sam fakt ze sad tak latwo sie poddal i prosi o pomoc mephisto... wkurzajaca scena, fajnie autor zrobil glowna postac bo jest powazna/dorosla w pewien sposob i chwilami zabawna a nie irytujacy maly dzieciak, ale wciaz pewne sceny mogli by lepiej zrobic