Brakuje głębi ,na razie w 3 pierwszych odcinkach większa uwaga poszła na montaże pięknych muzycznych scen i walk które powinny podkreślać wagę jakiegoś wydarzenia i budować emocjonalne znaczenie i przywiązanie nas do bohaterów ,a wydają się być wplecione jakoś losowo i bez szczególnego znaczenia , zamiast skupienia się na samej narracji i wadze dramatycznych scen ,nowych i starych charakterów , dialogów których jest w sumie mało ,przez co 3 odcinek z rzędu czuje się jakbym oglądał trailer odcinka który już leci. Wizualnie i muzycznie poziom się trzyma na pewno , ale narracja i postacie średnio do mnie uderzają. Niestety na razie troche jak jakiś Avatar albo Transformersy , gdzie na efekty wizualne kładzie się największy effort , a potem dorabia się fabułę xd . Trochę chyba zbyt chaotyczne i nieprzemyślane. Oby to tylko fundamenty pod następne odcinki .
Zastanawia mnie co kieruje takie osoby jak Ty do wpisywania takich pierdół.. „xd” na końcu Twojej wypowiedzi podkreśla tylko że albo oglądałeś coś innego albo masz IQ ameby. Nie pozdrawiam.
Szanuje że dzisiaj stworzyłeś konto na filmwebie tylko po to żeby mnie zwyzywać od ameb . Jesteś prawdziwą sigiemką . Pozdrawiam
Tak myślałem że masz max 18 lat i słowem roku dla Ciebie było sigma czy essa ale żeby chociaż komentarz dobry napisać to postaraj się oglądać ze zrozumieniem…
I po co się z mordą na ludzi rzucasz? Jak mały ratlerek szczekasz na ludzi i tylko wnerwiasz swoim ujadaniem. Jeśli jedno "xd" przekreśla to, co napisano wcześniej, to ty nie umiesz się skupić na tym, co ważne. Kolega napisał merytorycznie, co mu nie pasuje, z czym się przy okazji zgadzam. Zamiast jakiejś dobrej sceny otwierającej sezon, dostałam teledysk. Później jeszcze jeden teledysk się zdarza, który miał przedstawić bohaterów, ale zrobiła to dopiero scena, w której pokazane postaci coś mówią i robią, a nie tylko oglądamy ich zdjęcia. Pierwszy sezon był bliski mistrzostwu. Teraz czuję wyraźny spadek jakości pod względem storytellingu. Pewnie jak już się wkręcimy w akcję to zapomnimy o niedociągnięciach i serial się obroni, ale pierwsze wrażenia są jakie są...
Dokładnie, zgadzam się całkowicie. Pierwszy sezon bliski mistrzostwu oceniłem chyba na 9/10 (w sumie macie moją ocenę), a teraz pierwsze 3 odcinki bardzo słabe właśnie z tych względów co piszecie, nie ma sensu tego tu powtarzać. Szczerze to już po trailerze zdawało mi się, że to będzie słaby sezon, więc całe szczęście przed samym wyjściem nie byłem jakoś bardzo nastawiony na dobre widowisko dzięki czemu uniknąłem pewnego efektu zdenerwowania, jak to było z Avatarem II. Zastanawiam się czy oglądać dalsze odcinki, chyba jak po 5 będzie kiepsko to odpuszczę. Szkoda, bo ogromny potencjał. Już sobie myślałem jak to rozwiną pod względem tych regionów, że dodadzą nowe, to byłoby coś, ale widocznie zabrakło tego zgrania ze sobą postaci no i fakt, że Lore jest bardzo pomieszane. Ludzie rozkminiali, że może będą robić oddzielne seriale o innych regionach ale nie wiem.
Pierwszy sezon był świetny, a w tym postanowiono stworzyć najbardziej feministyczną produkcję tego roku. Ładne kolorki i muzyka i to by było na tyle. Jestem po 4 odcinku i głupota goni głupotę. Fabuły nie ma żadnej, ale women power! Dialogi to ciągłe użalanie się kobiet nad sobą i wieczne granie na emocjach. Jak to w nowoczesnych produkcjach, wszyscy decydenci to idioci oprócz pojedynczej silnej murzynki. Czekałem na ten sezon 3 lata i dostałem produkcję dla niepewnych siebie, 12 letnich dziewczynek(zwłaszcza nie hetero!). Scena jak 5 letnia dziewczynka wali z dyńki faceta o posturze Pudzianowskiego podsumowuje ten sezon.
Bez przesady... Jakby to samo robili i zachowywali się faceci to byś nie narzekał. Jeszcze jakby te laski wykrzykiwały jakieś nazifeministyczne frazy, ale tego nie robią, więc nie wiem gdzie problem. Jeden serial na prawdę może mieć lepsze postacie żeńskie niż męskie, nie szukajmy wszędzie poprawności politycznej gdzie jej nie ma. Nie zmienia to faktu, że absolutnie zgadzam się z Tobą, co do jakości serialu samego w sobie, bo obejrzałam właśnie cały 2 sezon i storytelling bardzo spadł, dużo rzeczy jest w moim odczuciu wyjaśnionych zbyt pospiesznie, że ciężko nadążyć, albo nie jest w ogóle wyjaśniona co mocno wpływa na odbiór serialu, bo po prostu nie rozumiem co się do cholery dzieje. Powiem więcej, puszczam sobie niektóre sceny raz jeszcze aby połączyć wątki i dalej widzę, że po prostu mnóstwo rzeczy zostało olanych.
Nie wiem co ci zwykła emotka przeszkadza. Wypowiedź autora xd dość merytoryczna i z sensem, mam podobne odczucia. W poprzednim sezonie muzyczne sceny były rzadziej i były fajniej wplecione, tak bardziej naturalnie. Nie na siłę. Były one rewelacyjne. Niestety drugi sezon ma tych scen więcej, w dodatku pośledniej jakości. No cóż, nie co sezon Imagine Dragons robi piosenkę specjalnie pod serial niestety. Ilość efektów specjalnych i teledysków muzycznych niestety wypiera historię na dalszy plan. A w Arcane w 1 sezonie największą robotę robiła fabuła właśnie.
Ja jestem zdania, że mogą być niesamowite efekty, zajebiście dobrana muzyka i reszta zrobiona perfekcyjnie, ale jak fabuła będzie słaba to i tak nici, ja takich filmów nie oglądam jak fabuła nie gra. A w przypadku, gdy fabuła jest bardzo dobrze zbudowana to nawet czasem nie trzeba niewiadomo jakiej muzyki czy efektów specjalnych, a da się obejrzeć. W każdym razie no tutaj w II sezonie jak na razie mega słabo z tą fabułą. Byłem ciekawy czy inni mają podobne odczucia, bo ocena 8,4 za II sezon, a 8,6 za I to mała różnica. A ja czuję, że tu spadek jest o 3, oby nie więcej, ale zobaczymy jak to dalej się rozwinie.
Daruj sobie. Jak ty sie zachowujesz? W tych 3 zdaniach zawarles wiecej chamstwa, gimbazy i dziecinnosci niz on w swoim XD, ktorego swoja droga tez nie lubie. Jasno sie wypowiedzial, co uwaza za nie tak z 2s. Ja sie z nim zgadzam. Napisalam podobne wrazenia, ze ten 2 jest na razie bardzo mierny. Moze i ladny wizualnie, ale wyglada jakby nagle targetem mialy byc tabuny dzieciakow z tiktoka albo 20 latkow, ktorzy uwazaja sie juz za doroslych, a graja glownie w gry, lataja na silke, narzekaja, ze nie maja dziewczyny i ewentualnie probuja swoich sil w pierwszych zawodach typu robol, kurier, dostawca, moze chloptas pomagajacy w warsztacie samochodowym i majacy glosniki w swoim bmw. A patrzac po twojej wypowiedzi pasujesz jak ulal,. Zepsuli nawet te walki, od ktorych mozna dostac jedynie napadu padaczkowego, a nie docenic choregorafie czy niezla wizualizacje. A jak ciebie policzki dolne taka pieka, bo ktos napisal, ze nie podoba mu sie to co ty uwielbiasz i dlaczego, to wyraz to madrzej i grzeczniej albo w ogole.
Na tym polegają seriale. Mają za zadanie budować napięcie i zapętlać fabułę, aby w ostatnim odcinku sezonu część rozwiązać, a część pozostawić jako zagadkę.
Nie wyglądając za daleko w przeszłość, z Rodem Smoka i The Boys też tak było. "To tylko pierwsze odcinki, zaraz się rozkręci..."
Niestety, muszę się zgodzić. Pierwsze trzy odcinki rozczarowują pod względem fabuły czy emocji... Aczkolwiek nie wskazywałbym "Avatara" do porównania. Tam akurat, przy całej schematyczności i wtórności fabularnego szkieletu, historia była podana w sposób podręcznikowy. Tutaj ewidentnie mamy przerost formy nad treścią a kolejne sceny akcji nie pchają historii do przodu.
Pierwsze trzy odcinki pierwszego sezonu również mnie nie zahcwycały. Dopiero sezon jako całość okazał się ekstra.
Po obejrzeniu kolejnych trzech odcinków mam w głowie mętlik. Wątku hekstechu staje się coraz bardziej wielowątkowy, ale nie dostrzegam w tym procesie logiki. Przemiana Viktora i Jayce'a, rzekomych odkrywców technologii, która pozwoliła okiełznać magię jest dla mnie zupełnie niezrozumiała, ani na poziomie ich emocji, ani na poziomie wewnętrznej logiki rządzącej hekstechem. Jayce zabija przemienionego Viktora motywowany jak się zdaje obietnicą, którą mu kiedyś złożył, że zniszczy rdzeń, z którym Viktor się zjednoczył. Brakuje tu precyzji: na czym dokładnie polega to zespolenie, jak ono wpłyneło na Viktora. Jayce nazywa się naukowcem, a więc uważnym obserwatorem wyciągającym wnioski, tymczasem w sposobie jego postępowania nie dostrzegam choćby cienia ciekawości, czym Viktor się stał. Przychodzi ze swoim młoteczkiem i pach! załatwia Victora, gdy ten sobie medytuje. Może jest w tym jakiś głębszy sens na razie ukryty, ale ta chaotyczność w postępowaniu bohaterów jest irytująca. Irytująca jest dla mnie emocjonalna niestabilność bohaterów. Ok, są ekspresyjni, żywi, miotania sprzecznymi odczuciami, ale ta burza się nie kończy, mechanizm tzw sprzężenia zwrotnego nie działa. To bardzo przeszkadza w utożsamieniu się z bohaterami. Może tylko ja tak mam...?
Póki co było powiedziane jedynie, że Viktor wyczuwał jakby jakaś wola stała za Jaycem, więc pewnie ona kazała go zastrzelić, a Jaycowi tylko wydawało się, że to jego decyzja tak strzelam
Coś wam za mocno wjechało na banie chyba. Fabuła jest tak samo dobra jak w pierwszym sezonie tylko jest mniej dialogów. Wydaje mi się, że oczekiwania po 10/10 pierwszym sezonie odjeło wam logiczne postrzeganie tego serialu i jedyne, co czujecie po pierwszych trzech odcinkach to "ale dlaczego to jest tak, myślałem, że to będzie inaczej". W opozycji do was, według mnie drugi sezon jest lepszy od pierwszego. Nie wiem czy to właśnie z tego, co napisałem wziął się wasz problem, ale podejrzewam, że tak właśnie jest. Pozdrawiam.
Generalnie Viktor jest złą postacią, a Jayce dobra. Na pewno się tego jeszcze dowiesz w ostatnich 3 odcinkach. Viktor nie leczył ludzi tylko przemieniał ich w pół-maszyny nad którymi miał pełną kontrolę. Po jego śmierci, oni też padli. Viktor uważa, ze ludzie są słabi i ewolucja polega na zabiciu w ludziach tego co ludzkie i zamiana wszystkich w maszyny.