Cały sezon i akt ostatni, to niestety ogromny zawód. Począwszy od ścieżki dźwiękowej, po ewidentne cięcia, galopującą fabułę i samą jakość scenariusza
Poprosiłbym cię, żebyś konkretniej napisał, bo subiektywnie stwierdzenie, że coś ci się nie podobało, jest czymś innym niżeli obiektywne zakładanie o braku logiki, głupocie danej serii. Tutaj przydałoby się nieco merytoryki, wiesz? Zapewniam cię, ze wielu błędów nie znajdziesz, a większość to twoje niezrozumienie podyktowane tempem akcji i negatywnym nastawieniem.
Wielu błędów nie znajdę? Pozdrawiam cieplutko. Ten cały sezon to jeden wielki błąd. Tempo akcji jest specjalnie narzucone celowo przez twórców, żeby większość widzów nie miała czasu się zastanowić nad tym co jest prezentowane na ekranie, niestety ja do oglądania używam nie tylko oczu, ale i mózgu. Zrozumienie moje jest na wysokim poziomie, ale to jak widać rzadkość u przeciętnego użytkownika tego portalu. Komedia. Nastawienie oczywiście, że mam negatywne. Scenariusz jest po prostu tak żenująco słaby i głupi, że to jest obraza inteligencji. Dialogi i postacie w tym serialu w porównaniu z poprzednim sezonem są spłycone do takiego minimum, że głowa pęka. Niektóre wątki są porzucone kompletnie, a czasem ważne postacie są po prostu w kretyński sposób usuwane na całe odcinki. Nie o to chodzi, że nie dostałem tego czego chciałem na ekranie w drugim sezonie, to co dostałem jest po prostu zwykłym, bezwartościowym łajnem. Powiem nawet że skoro autorzy chcieli dociągnąć serial do takiego zakończenia jakie sobie upatrzyli, to dało się to zrobić o wiele lepiej. I "wiele" to jest takie niedoszacowanie, że nic nie odda jego skali. Jak są jakieś kwestie na które warto by było odpowiedzieć to scenarzyści po prostu sobie to omijają szerokim łukiem.
Według mnie też lekki zawód - konkretnie ostatnie dwa odcinki. Ten sezon zasługiwał na z 2-3 dodatkowe odcinki i nie da się tego ukryć. Przede wszystkim spłaszczona została relacja Caitlyn i Vi i to do potęgi entej. W sezonie 1 - najlepsza para lesbijska (wtedy jeszcze nie były razem, ale wiadomo o co chodzi), jaką widziałam na ekranie. W sezonie 2 - nawet nie wiadomo na sam koniec kim są, co mają w głowie. Brakowało nawet zwykłego wyznania miłości. Również - dla takiej serii jak Arcane to "otwarte" zakończenie jest zwyczajnie zbędne. To, że Jinx przeżyła i uciekła wentylacją i nie chciała ze sobą skończyć, tylko raczej zacząć żyć na nowo dając swojej siostrze pole do manewru i spokojniejszą głowę powinno być O WIELE bardziej wytłuszczone, taki przeciętny widz jak ja w życiu tego nie zrozumie po pierwszym obejrzeniu. Wciąż serial według mnie z gatunku must watch, po prostu trzeba to zobaczyć, wrażenie wizualne są obłędne, 2 sezon ma jeszcze lepszą animację niż 1. Ale pisząc fabułę ktoś się tak z wszystkim pospieszył, że...
Mi osobiście 2 sezon się podobał do 6 odcinka ale kolejne 3 mnie zawiodły stracony potencjał szkoda że postanowili to zakończyć na 2 sezonach serial mógł śmiało pociągnąć jeszcze kilka sezonów ale niestety z wolą twórców nic nie da się zrobić