...zabili Quentina!
Czasem ta postać irytowała, to fakt, ale jednak był od samego początku i bardzo go lubiłam. Taki pozytywny, ciepły bohater, który jako jedyny z Felką został przy boku GA, kiedy reszta go opuściła.
Mogli się pozbyć beznadziejnego Curtisa albo choćby Wild Doga (postać, której realnie nie znoszę). A tu Quentin umiera podczas operacji. Eh. Dobrze, że chociaż uratował Black Siren - odczytuję to trochę jako ofiarę za śmierć prawdziwej Laurel, i to jest na plus. BS pewnie zostanie i będzie się zmieniać na lesze po śmierci przyszywanego ojca.
Ale szkoda tej postaci :((
Dla mnie to też minus. Ale tu chodziło chyba o to, że aktorowi kończył się kontrakt i nie chciał go przedłużyć. Więc fabularnie się go pozbyli. A że zawsze jakoś tak było, że jedna śmierć na sezon miała miejsce nie musieli się wiele zastanawiać. Swoją drogą mogliby pozbyć się Rene i Curtisa. Zostałby skład podobny do początkowego: Ollie, Digg i Felka, Roy Harper będzie regularną postacią, Laurel-2 zamiast jej oryginalnej wersji i tylko z Dinah mógłby być problem ale z całego drugiego teamu ją najbardziej jestem w stanie przeboleć.
Tylko szkoda, że to była śmierć offscreenowa i to tak marnej jakości. Przychodzi lekarka i mówi, że już po sprawie. Postać, która była z nami od samego początku...
Dinah też mnie nie denerwuje, może sobie być :P
Myślałam, że BS zginie i że jej pojawienie się było tylko na jeden sezon. Dobrze, że zostaje - Cassidy wychodzi o wiele lepiej bycie postacią niejednoznaczną, niż tylko słodką Laurel. Zresztą, tego typu charakter jest także bardziej interesujący dla widzów.
Mam nadzieję, że Roya jednak nie będzie. Słaba postać, kiepsko zbudowana.
Też mnie ta śmierć zabolała. Mogliby zabić kogokolwiek z nowej drużyny Arrowa ale gdy właśnie obejżałem 1 odcinek 1 sezonu i zobaczyłem Quentina to mi się odechciało oglądać bo wciąż widzę tą beznadziejną śmierć. Już lepiej jakby zginął na miejscu w walce a tak na stole operacyjnym. Tyle facet przeszedł przez te wszystkie sezony i praktycznie zero happy endów dla tej postaci a na koniec beznadziejna śmierć.