Odcinek ciekawy, dynamiczny, nostalgiczny, ciekawe zwroty akcji. Zdecydowanie decyzje podjęte przez bohaterów w tym epizodzie zmienią przyszłość, którą można było obserwować od początku sezonu 7.
Powrót Yao Feia i Feyersa zdecydowanie oddaje klimat wyspy z pierwszego sezonu, lecz odczuwam mówiąc szczerze pewien niedosyt. Mianowicie jeżeli w tym sezonie miałbym spodziewać się powrotu oryginalnego Deathstroke'a byłoby to na Lian Yu. Czekałem do samego końca, liczyłem ,że ten gangster w żółto czarnej masce nie okaże się Billem Wintergreenem, lecz po odsłonięciu okaże się, że to Manu Bennet. Niestety nie doczekałem się tego i już raczej nie będzie mi dane podziwiać najlepszego moim zdaniem villaina serialu Arrow. Nie umniejsza to temu epizodowi, jednak takie rozwiązanie fabularne podwyższyło by jeszcze rangę epizodu. Do pełni szczęścia brakowałoby jeszcze Shado.
Bardzo intrygująco potoczył się los Roya Harpera. Ten mały wypadek przy pracy zdecydowanie wpłynął na zmianę jego historii, podobnie jak decyzja Olivera, aby William i Mia wychowywali się razem. Jestem ciekaw jak ostatecznie wszystkie te wydarzenia z Kryzysem na Nieskończonych Ziemiach na czele ukształtują życie postaci z roku 2040.
Końcówka serialu podobnie jak we Flashu: bardzo intrygująca, wzbudzająca ten dreszczyk emocji w związku z Kryzysem.
No i właśnie: Kryzys. Na pewno będzie ciekawie. Nie chciałbym zapeszać, ale spodziewam się crossa przynajmniej na miarę Crisis on Earth -X, a nawet lepszego.