Jakim cudem 50-letni dziadek (jego syn ma prawie 30, strzelam, że Malcolm ma koło 50) potrafi biegać, skakać, walczyć jakby miał 20 lat? I czemu pokonał jakieś 20 lat młodszego od siebie niemal niepokonanego bojownika?
PS. Skończyłam dopiero 1 sezon, więc bez spoilerów proszę.
Malcolm był szkolony przez Ras al ghula. Tak sie składa że Ras zabije Olivera w 3 sezonie
1. PROSIŁAM O BRAK SPOILERÓW.
2. Fajnie, że ginie w 3 sezonie, a w 4 znowu się pojawia.
Kiedy już dorosniesz, dowiesz się, że ludzie w wieku 50 lat niekoniecznie są dziadkami poruszającymi się na balkonikach. To, że twoi rodzice w wieku lat 40stu jak sadze ledwo sięgają z fotela po pilota do tv, nie oznacza, że cały świat tak funkcjonuje.
Tak w tym serialu jest, Oliver okazuje sie potem lepszy od najstraszniejszego człowieka w historii ludzkosci, aby potem dostawac stałe oklepy od wszystkich bumów, mam nadzieję, że to niewielki spoiler. Tzzeba sie po prostu przyzwyczaić.
Żenada, na razie jedynie co umie, to wymienic 3 ciosy z pierwszym lepszym oprychem i uciekać, albo strzelic jakąś wybuchająca strzałę i spieprzać, każdy z nas chciałby zobaczyć trochę skilla, trochę gimnastycznych sztuczek.
W pierwszym sezonie Oliver się nie pier*olił, tylko ladował od razu strzałę w serce i po bajce.W drugim już nie zabijał, ale też się z nimi nie cackał.Od trzeciego sezonu zaczęła rządzić Felicity i obecnie mamy tego efekty.Takie ciepłe kluchy z niego zrobili.Dobrze by mu zrobiło uśmiercenie Felicity, to by się wziął za siebie.Nie powinni rezygnować z konwencji pierwszego sezonu.Może nie powinien zabijać każdego,ale tych najgroźniejszych by mógł wytłuc.
Popieram. Chciałbym go zobaczyć jeszcze raz takiego bezwzględnego jak w pierwszym sezonie. W trzecim sezonie Oliver podobał mi się tylko w jednym odcinku jak udawał przed Ras al gulem ,że chce zostać jego następcą.
No dokładnie. Nie wiem skąd ile fanów tej całej Felicity. Żenująca postać. Mam nadzieje że Damien ją ukrzyżuje