Czyli jak wam się jawi Adrian Chase aka Prometeusz. Wg mnie najciekawszy villain w a arrow od czasów deathstroke'a. Jak już ujawnił to kim jest aktor wspaniale ukazuje zło i przebiegłość tej postaci - to aż widać w oczach. Mama nadzieje tylko że odwali coś spektakularnego zanim odjedzie. Głupio by było jakby tylko na gadkach sie skończyło, sztucznym przedłużaniem a na końcu po prostu pojedynkiem w którym on ginie. To by było fuj. no ale zobaczymy już zbliżamy się do końca
Dla mnie Prometheus bije Deathstroke'a na głowę.
Uwielbiałem Manu Benetta w tej roli, ale zrobili z tej postaci piz*eczkę, która całą swoją zemstę obudowała wokół nieszczęśliwej miłości do Shado, którą Oliver mu odebrał. Przez to stracił wiele w moich oczach.
Nie miał też tak idealnego planu. To był kolejny koleś z chęcią rozwalenia Star City, Oliver był tylko dodatkiem. A tu mamy Prometheusa, który w pełni skupia się na emocjonalnym i psychicznym wykończeniu Queena. To mi się w nim podoba.
W kostiumie jest 2x bardziej przerażający niż Deathstroke, bez kostiumu także. Josh Segarra odwala kawał świetnej roboty. Jego mimika, sposób poruszania się, wypowiadania kwestii, to spojrzenie, skrupulatność. Widać w nim kompletnego psychola, który nie żartuje. Nie jest jakimś mięśniakiem z kamienną twarzą. Jego groza nie bije tylko z twarzy, a z całego wnętrza.
Plan Prometheusa jest perfekcyjny i też mam nadzieję, że nie zniszczą go na koniec i dadzą mu odpowiednie pożegnanie, na jakie zasługuje. Po cichu liczę, że Oliver go nie zabije, ale może lepiej niech zginie, bo takie chore akcje z powrotami jak te w przypadku Deathstroke'a są nudne.
W tym sezonie pokazują najmroczniejszą stronę GA, więc śmierć Prometheusa na koniec wydaje się jedynym rozwiązaniem, ale niech to będzie widowiskowa śmierć, a nie jak te groźby Oliego "BUUU! BÓJ SIĘ MNIE! WSADZĘ CI STRZAŁĘ W SERCE, O WŁAŚNIE W TYM MIEJSCU, ARRRR!". Zrobił to już z Darhkiem. Niech Prometheusa wykończy jego własną bronią - znęcając się nad nim psychicznie.
w ostatnim odcinku to oliver leżał spętany jak dziwka i zdany na łaskę Prometeusza. Chyba jeszcze nikomu sie nie udało doprowadzić pana Arrow do takiego stanu. I jszcze wygłasza te swoje psychiczne gadki że mu bliskich pozabija najpierw - genialnie zagrane mega socjopata i żądna zemsty świnia ale najlepsze jest właśnie to że to to Oliver go "wyprodukował" w dużym stopniu. Ultra Nemezis xD