Wielce oczekiwany SLADE WILSON ! Szkoda, że pewnie na chwile, ale zawsze coś (oby nie tak jak w tym 100 odcinku..). Ciekawe czy pozwoli mu odejść, po tym wszystkim, za darmo robić nie będzie. Wiadomo, że nie tylko on wraca, GA będzie zbierać ekipę na Prometheus'a, a on pewnie na niego.
No tak,nie bedze na chwil, już jest na.planie a według Amella ujrzymy aktora. Wraca jeszcze Merlyn, Nyssa i Boomerang.
To trochę takie.. no wiesz.. to tylko ukazuje jak słaby był sezon z Ra's al Ghul, którego Oliver sam pokonał i miał tylko swoją bande, a tu na takiego Promka to już nawet wrogów musi zebrać. Może bedzie wielka rozpierducha na Lian Yu, ekipa Arrow + wrogowie + Bratva (ale wątpie) vs Promek + Talia ze swoimi wojownikami + dziewczynka (jak jej tam było?) i Black Siren = mega wielka rozpierducha.
Artemis. No Talia na bank ze swoja ekipą. W końcu dlatego powraca pewna kobieca postać. Bratva jest bardzo prawdopodobna, nawet bez Anatoliego, po prostu, kupa gangsterów do bicia.
Deathstroke faktycznie jest na planie, ale Benett zaprzeczył, że to on wcieli się ponownie w tę rolę.
Pod wpisem Amella na TT napisał: „WTF??????”, a potem dodał u siebie wpis: „Dosyć pier*olenia o D.S!!! FAKT: Deathstroke, który jest obecnie na planie w Vancouver, TO NIE JESTEM JA. Ja jestem w Auckland na planie #shannarachronicles”.
Oczywiście to może być ściema i Manu tylko robi sobie jaja, ale patrząc na to, jak gardził tym serialem i jakie rzeczy wstawiał na TT czy IG przy okazji 100. odcinka Arrow, jakoś wątpię, żeby dał się przekonać do powrotu.
Hmm, właśnie widziałem na jutubie jakiś tam filmik jakiegoś gościa i jarał się strasznie, że to Manu wraca, ale właśnie nie zapominajmy, że w setnym odcinku też widzieliśmy Deathstroke'a, ale okazało się, że nawet twarzy nie pokazali, tylko był to po prostu facet w kostiumie.Więc albo robią, jak wy to piszecie "hype" albo Manu leci w kulki, żeby była większa niespodzianka.Ja bym osobiście chciał, ale z tego, co piszecie, wydaje się to mało prawdopodobne.Być może była by na to większa szansa, gdyby miał się (jakimś cudem) pokazywać regularnie w szóstym sezonie, w jakimkolwiek charakterze, ale jeśli to będzie jednorazowy numerek, to pewnie odmówił by nawet, gdyby mu zaproponowali, skoro tak ich hejtuje.Nie dziwię się, stworzyć fajną postać dać z siebie wszystko, a kiedy przychodzi szansa, żeby znów się w nią wcielić, to cię olewają.Każdy by się wkurzył.Jeśli nie zagra Manu, to pewnie dadzą znowu kogokolwiek, bo od razu będzie w masce i po temacie.Co innego, gdyby dali scenę, gdzie Oliver idzie do więzienia, żeby go prosić o "przysługę". Wtedy już musieli by go pokazać, albo jednak definitywnie olać, dając chamsko kogoś innego.
No i wszystko jasne.Robią sobie jakieś jaja.Dorośli ludzie, a zachowują się jak dzieciaki.Szkoda się przejmować.Będzie co będzie.
Dziś z kolei czytałem na comicbooku, że teraz nie ma potrzeby, żeby Manu był na planie, bo kręcą sceny z udziałem kaskadera, których Manu by kręcić nie mógł. Rzekomo ma dołączyć na plan w Vancouver później, ale i tak nie chce mi się jakoś wierzyć w te bajeczki.
Amell i Guggi to cwaniaki. Specjalnie sprzedali bajeczkę o powrocie Manu dla zrobienia hype'u, ale Manu się w tańcu nie pier*oli.
Miło byłoby, gdyby wrócił, ale jak dla mnie marne szanse.
Ostatni jego udział to był S3 i od tamtej pory ich hejtuje. Wkurzył się, że nie przywrócili jego postaci na stałe i wkurzył się tak samo jak fani, że zrobili z tego serialu taką gównianą telenowelę, a potem chyba nawet nie zaproponowali mu udziału w 100. odcinku, tylko dali jakiegoś randoma w kostiumie Deathstroke'a, który nie wypowiedział żadnej kwestii.
Czasem szydził z nich w mediach społecznościowych. Sprzedawał różne szpilki, ale ta jest chyba najlepsza: https://www.instagram.com/p/BNdgJdzhQoK/
Czytałem gdzieś kiedyś, że podobno Manu i Amell za sobą nie przepadają.
https://naekranie.pl/aktualnosci/zartownis-manu-bennett-aktor-ostatecznie-wraca- do-arrow-1794361
Spokojnie...
Ehh. Manu to zwykly cymbał i tak traktuja go ludzie. Gdyby zachowywal sie jak dorosly czlowiek a nie jak zgorzknialy i malostkowy dzikus to bylby częstszym gosciem w serialu. Nie pojawil sie w setnym odcinku bo jest związany innym kontraktem z MTV.
Manu byl widziany wczoraj w Kanadzie. Pojawi sie w finale. Tymi swoimi postami na Twitterze zrobil z siebie pośmiewisko. Wlasciwie potwierdzilo to co myslalam od jakiegoś czasu- on jest albo psychiczny albo przyglupi. Moze jedno i drugie.
Ehh, przecież aktorzy, to nie są żadni bogowie, tylko ludzie jak my i pomimo tego, ze można kogoś lubić na ekranie, bo akurat jego rola, czy też role, przypadają nam do gustu, to nie znaczy to, że prywatnie są sympatycznymi ludźmi.To równie dobrze mogą być buce, cwaniaki, lub świry, bo i tak się zdarza.Przykład: Rhys-Myers, który ponoć jest konkretnie poje*anym człowiekiem (i serial Dracula został zdjęty głównie przez niego). Tak to już jest.A drugą sprawą jest też to, że czasem są niejako zmuszeni do określonych zachowań, bo wszystko jest częścią promocji danej produkcji.Sobą, to są pewnie tylko przy flaszce z kolegami.Ja np. bardzo lubię Charliego Sheena, no bo jak go tu nie lubić, za jego komediowe role, a prywatnie, to chyba każdy wie.Wykolejeniec,jakich mało.To są tylko ludzie.Amell zawsze uśmiechnięty (jak na plakacie z filmwebu) ale prywatnie, to cholera go wie.Może cwaniaczek do potęgi.Jak chce zachować robotę, to musi też lizać dupę szefom, bo w sumie, to w niczym ciekawym za bardzo nie zagrał.Rola w Arrow mu spadła z nieba.Większość nie lubi Emily Bett Rickards za rolę Felicity, tzn. jej ostatnie, histeryczne wcielenie, a prywatnie, może być wspaniałą osobą, o wiele lepszą, niż Amell.A tak nawiasem mówiąc, w 16-tym odcinku LoT wyglądała całkiem fajnie i choć wiele się nie odzywała, to chyba takie jej wcielenie, mógłbym oglądać.
A czy ja gdzieś napisałam co innego? Manu zachowuje sie jak prymityw, jego "żarty" są na poziomie gimbazy i przegrywa każdą potyczkę słowną którą zaczyna. To nie ma nic wspólnego z PRem bo odbiło mu mu PO tym jak odszedł. Nie bede usprawiedliwiała beznadziejnych ludzkich zachowań bo "inni też są poje*ani". Teraz robi wielką tajemnice z tego ze jest w Vancouver i kłamie że jest na innym kontynencie. Serio, sekret przestał byc sekretem w momencie kiedy PRODUCENT WYKONAWCZY i główny aktor zdradzili, że Slade wraca.
Ja lubiłam Slade'a i ciesze sie ze będzie w finale, ale wcale sie nie dziwie, ze ludzie nie chca pracować z aktorem który jest nieprofesjonalny. To że lubie Slade'a nie oznacza ze lubie aktora który odgrywa tą postać.
Właściwie, jak tak sobie myśle, to totalne przeciwieństwo Amella. To on spadł produkcji jak z nieba. Jego podejście do pracy jest jednym z powodów sukcesów tego serialu. Trafili z nim serio w dziesiątke.
Coż, ja nie uważam żeby jakiekolwiek zachowanie Felicity było histeryczne. Rozumiem tą postać także tutaj się nie dogadamy:)
Spoko, po prostu Felicity mogła by być trochę mniej sobą.Nie pasuje mi w obecnym wydaniu i tyle.Ale co kto lubi.Musimy mieć inne zdania itd. bo życie było by nudne.Ja nie wiem nic o Manu, jaki jest prywatnie, nie siedzę na twitterach itp. miejscach i nie czytam, co tam kto wrzuca.Spodobał mi się w roli Slade'a, bo był dosyć "charyzmatyczny" jeśli można tak powiedzieć i ma fajny głos, co szczególnie można docenić, jeśli ktoś ogląda z napisami, bez zagłuszającego wszystko lektora.Po prostu, postać przypadła mi go gustu i przez to też na aktora patrzę inaczej, tak już jest.A co tam który wypisuje, to już nieistotne, choć jeśli jest tak, jak tu piszecie, to strasznie to jest żenujące.Nie powinien sobie tak przygrywać z producentami.Może już mu nie zależy na grze w tym serialu? Teraz zaczynam rozumieć, dlaczego nie pojawił się w setnym odcinku.szkoda, że przez takie dziecinne zachowania (z obu stron) cierpi serial i widzowie.Fajnie, że jednak wprowadzili w końcu jakiegoś fajnego złego (mowa o "Prommym") po żenujących występach Ra'sa i Darkha.Bardziej wole go w kostiumie, ale "po cywilnemu" tez jest dobry.W końcu ktoś coś fajnego tu wymyślił, żeby ożywić ten serial.Pasuje, żeby Prometeusz, był bohaterem powracającym, nawet można by go gdzieś indziej wykorzystać.Tak, jak nie cciałem kiedyś ubicia Slade'a, tak nie chcę i jego.niech sobie żyje i kiedyś jeszcze się pojawi.
Deathstroke będzie mile widziany, szkoda, że nie dał rady pojawić się w ósmym odcinku. Czekać będę z niecierpliwością. No ale oprócz niego do Arrow wraca także Malcolm Merlyn, zaczyna się tworzyć niezły team z dwoma największymi antagonistami pierwszych dwóch sezonów. No i jeszcze powrót Yao Feia, podejrzewam także Shado - może coś w związku ze Sladem (niekoniecznie jej powrót musiał być ujawniany). Oprócz tego Nyssa, co jeszcze bardziej nadaje powagi wątkowi Talii, obawiam się jednak, że Nyssa może przegrać tę walkę, Talia nie jest tak honorowa jak ona i może podstępem ją zabić. Do tego wraca Roy Harper i Black Siren, także będzie miło ujrzeć znajome twarze. No i Kapitan Boomerang, który jest uwięziony ze Sladem. Dodać należy do tego jeszcze powrót Thei, cały Team Arrow, Kovar na wyspie, może Bratva no i sam Prometeusz. Sądzę, że Vigiliante poczeka sobie ze zdjęciem maski do kolejnego sezonu. Nijak mi ta postać do tego wszystkiego pasuje.