Tym razem ja zakładam temat. jak wasze wrażenia po odcinku?? co wam się podobało a co wręcz
przeciwnie??
Dla mnie odcinek dobry, mimo dużej ilości scen z Laurel która tym razem nie irytowała tak jak ma w
zwyczaju:P
później rozpiszę się bardziej...:P a jak na razie solidny odcinek, emocjonalny dla niektórych postaci,
ze sporą dawką easter eggsów :D
odcinek mi się podobał:-)
było dużo akcji to co lubię:-) Ted Grant na plus ciekawa postać nam się rozwija:-)
O laurel nie wspomnę bo ile można pisać jedno i to samo:-)
Roy nie zabił Sary -to było raczej do przewidzenia.
Felicity troszkę namieszała ale w sumie ona kierowała się dowodami wiec się nie dziwie.
Cupid wałęsała się w całym odcinku ( a scena końcowa boska )
Ogólnie odcinek na plus:-)
"Cupid wałęsała się w całym odcinku ( a scena końcowa boska )"
Zapodajcie proszę te sceny, nie zwróciłem uwagi xP
scena przed siłownią jak Laurel wychodzi żeby pogadać z Oliverem. A potem Scena jak Dig jedzie Autem( w tej scenie widać ją słabiej)
No,ja ją wyłapałem tylko na początku,choć nie wiedziałem,że to ona,to jednak uwagę zwróciłem,zresztą widać było,że kamera ją w jakiś sposób "eksponuje" że tak powiem.
dobra teraz moja rozprawka :P ochłonęłam po takiej dużej ilości Arrow w nocy ( odcinek, Arrow After Show, promo CW i New Zeland nast odc ), wiec oto moje wrażenia :D
kilka plusów:
+ zdecydowanie super ekstra smaczki komiksowe "Boxing Glove" , super nie kiczowate rozwiązanie, ubawiłam się :)
+ "Well, maybe that's what we should call you then... Arsenal" - bardzo płynne wprowadzenie przydomku Roya i widać Olivierowi się podoba :P
+ interakcje Roy - Oliver " Don't abandon me. Never", muszę przyznać, że nawet łezka mi się zakręciła w oku ( a to nie lada wyczyn w moim przypadku ;p )
+Ted Grant - porządny chłopak nie ma co i do tego wszystkie sceny między nim a Arrowem " Mine's bigger" :D:D:D
+ budująca się więź między Royem a Felicity
+ " I'm Cupid... stupid" , ah ta szczwana myszka przewijała się nam od odc. 3x05, oj będzie się działo w następnym odcinku
+ no i największy plus to ta nieszczęsna Laurel, przez to że nie irytowała to odcinek od razu lepiej się ogląda, a wiedząc, że będzie jej dużo w odcinku moje nastawienie nie było zbyt dobre
ale nie obyło się bez minusów:P a praktycznie tylko jeden mam ---- Flashbacki, totalnie mi nie pod pasowały w tym tygodniu :(
Ogólne odcinek z dużym plusem :D
Ograniczyli trochę to,bo widocznie czytali narzekania na filmwebie,że za dużo ich. A na poważnie,to będą to powolutku rozciągać na cały sezon,a może się okaże,że coś (ktoś) istotnego z tamtych wydarzeń wiąże się z obecnymi?Wszak tak było ze Slade'em.
Camea rządził jak zawsze.hihi no i Amell po prostu super odcinek. juz dwa razy go widziałam :P
A gdzie Wy to wszystko oglądacie live?Nie będę oglądał,choć prawie zawsze siedzę długo po nocach (ach ten internet) i z anglika za słaby jestem, tylko pytam z ciekawości,bo chyba nie mieszkacie w Stanach?
Arrow After Show na YouTubie a resztę np na geektv :) podawane były już w spoilerach cz 1. linki jak coś :D
Trzeba przyznać ze After Show było genialne:-) ..zazdroszczę że widzialas na zywo ..:-)
Wszystkie odcinki można zobaczyć na YouTube ...wystarczy wpisać Arrow After Show ...:-)
"ochłonęłam po takiej dużej ilości Arrow w nocy"
Uzależniona od Arrow - tego jeszcze świat pewnie nie widział xp
oj zdecydowanie uzależniona i jestem tego świadoma :D to takie przyjemne uzależnienie :P
Dobra, przyłączam się - Laurel nawet nie irytowała xd
Śmiem twierdzić, że to najlepszy odcinek sezonu nr3 na dzień dzisiejszy : ) Scenariusz odcinka był zdecydowanie najlepszy - cała ta sprawa z Roy'em, cała ta otoczka co by widz uwierzył (przecież nawet Oliver i ekipa uwierzyli!), że Roy stoi za zabójstwem Sary - no coś pięknego. A na koniec rewelacja, że chodziło o zabójstwo policjanta z s2 - no jeszcze bardziej coś pięknego. A najlepsze w tym wszystkim, że pomimo rewelacji o co w tym wszystkim chodziło Roy i tak skończył na tym, że jest.. 'mordercą'. Genialnie rozpisane, genialnie.
- wspominka na początku o Roy'u na mirakuru - super xd
- Roy i Felicity, tajemnica, jak już wspomniałem: świetnie, naprawdę można było uwierzyć, że Roy za tym stoi (kupiło mnie to całe gadanie Felki o strzałach w ciele Sary);
- "Get your head in the game" xD
- przyzwoita sprawa na odcinek powiązania z postacią Teda; co ciekawe zwłaszcza na koniec i jakie miało konsekwencje dla Laurel i Teda, ich relacji i 'nauki';
- PAKO! xP
- "Korean tacos", huehue, nie ma jak siłka i dieta;
- strzała z rękawicą bokserską, hahahha, wreszcie coś.. takiego xD
- "Mine's bigger" - czy tylko ja ten żarcik odebrałem z podtekstami dwóch facetów, który rozmawiają 'kto ma większego'? hahaha
No i zmiana totalnie odcinka na bardziej dramatyczny od ok 20 min.
- Olie vs Laurel - podobała mi się rozmowa tej dwójki przy Tedzie. Nie wiem w sumie dlaczego, ale była to scena wyrazista i poczułem się, że jest wręcz depresyjna (czyli dobrze nakręcona jak mniemam);
- "Episode? You mean me killing Sara" - szkoda chłopaka aż było : (
- nie podobało mi się zachowanie Diggle'a w tym odcinku, normalnie tak jakby nie miał doczynienia z mirakuru w s2 na własne oczy. Powinien zakapować, że to nie chłopaka wina a on wyjeżdża ze 'sprawiedliwością' : / No nie podobało i tyle;
- Roy i gadka tego dupka przy starciu tej dwójki na końcu: no, no, oglądając tę scenę podobało mi się, że wreszcie skok Roy'a przyniósł efekty xD A poważniej: sympatyczne starcie i zajebisty dialog kolesia do Roy'a, który może (ale nie musi) przynieść swoje konsekwencje w przyszłych odcinkach (zauważmy, jak dużo było tu odniesień do Arsenala: nie tyle samo słowo 'Arsenal' jako nazwa użyta w chyba zdawałoby się gagu na końcu prze Olivera, co właśnie tekst tego przydupasa do Roy'a, również poniekąd przydupasa swojego 'hero'). Myślę spokojnie, że nie bez powodu padły te teksty i nie bez powodu to wszystko było w tym odcinku;
- cliffhanger: "I'm Cupid.. stupid" = uwielbiam grę słówek po angielsku xD Lepiej da się niż po polsku, np. w TDK Joker mówi "Whatever doesn't kill you simply makes you strAnger", a normalnie mówi się 'strOnger' - wystarczyła zamiana literki i jak to ładnie pasowało (po polsku tak ładnie się nie dało) : ) Tutaj wprawdzie zrymowała, ale było to zabawne.
Tak więc osobiście uznaję ten odcinek za najlepszy w sezonie s3 do tej pory - to była przyjemność oglądać tak świetny odcinek.
ja podłapałam wymowę tych słów "Mine's bigger" :P:D
w Arrow After Show też poruszany był temat reakcji Diggla i jego rad odnośnie Roya w tym odcinku, z tego co pamiętam to w pokręcony sposób wygląda to tak że Sara była dla niego przyjaciółą i darzył ją szacunkiem i kiedy ktoś ci bliski zostaje zamordowany to przede wszystkim szuka się winnego a reszta odchodzi na dalszy plan , coś takiego nie pamiętam dokładnie.
aaa i dobrze matiii... zapomniałam w swoich plusach uwzglednić JUMP skoku Roya :D tym razem mniej zabawny ale still... funny :D
Ja miałem skojarzenia, ponieważ w tej scenie Ted mówi o tym, że to jego 'kryjówka' na co 'Oliver' (jajcarz w tym odcinku, nawet jeśli tego nieświadom jeszcze, haha) "mine's bigger"- wybuchłem śmiechem odruchowo, co to za tekst sprzeczać się kto ma większą kryjówkę xD
Tak jak napisałem, muszeeeem obejrzeć ten odcinek 'AFS' (prawie jak AHS) bo nawet o Diggle'u jest.. a Diggle ma u mnie minusa po tym odcinku..
Ejjj, ale tym razem trafił przeciwnika xD
Nooo... ;)a tak przynajmniej jest bardziej widowiskowo, ale pierwszego skoku nigdy nie zapomnimy ;))))))
Ciekawe, czy ktoś w ogóle stworzył jakie memy z tym skokiem, bo wydaje mi się, że tylko my tutaj na FW śmiali z tego skoku (w AAS nie było o tym mowy?)
W tym odcinku akurat nie bylo ale w AAS po odc 3x04 byla mowa ;))) i tez beka oczywiście ;p muszę chyba JumpRoya wygooglowac w poszukiwaniu memow albo na you tubie jakies filmiki ;p
Trzeba przyznać, że 'insight' do odcinka mają niezły. Czyli podsumowując: program nie tylko bawi, ale też daje nam możliwość zauważenia czegoś, czego - być może - nie zauważyliśmy bądź nie zwróciliśmy uwagi, hehe, no proszę
"Roy i tak skończył na tym, że jest.. 'mordercą'. Genialnie rozpisane, genialnie."
Raczej zrozumiała reakcja zdrowego umysłowo człowieka,który odczuwa wyrzuty sumienia za coś,co zrobił,nawet nie będąc tego świadomym.Tylko psychopaci nie żałują swoich czynów.Ale zgadzam się,że to wszystko może go powoli zdołować i zmienić na tyle,że sam odejdzie od Arrowa,żeby rozkręcić swój interes.
"strzała z rękawicą bokserską, hahahha, wreszcie coś.. takiego xD"
Fajna improwizacja,więcej takich.Serial dużo by zyskał,gdyby było więcej humoru,bo czasem atmosfera bywa naprawdę jak na pogrzebie.
"Olie vs Laurel - podobała mi się rozmowa tej dwójki przy Tedzie"
Wyglądał przy nich jak dzieciak,który czeka,aż rodzice skończą rozmowę i dostanie opier*ol.
"nie podobało mi się zachowanie Diggle'a w tym odcinku, normalnie tak jakby nie miał doczynienia z mirakuru w s2 na własne oczy. Powinien zakapować, że to nie chłopaka wina a on wyjeżdża ze 'sprawiedliwością' : / No nie podobało i tyle;"
Niech sie lepiej zajmie wymyśleniem dla siebie kostiumu i pseudo,bo trochę żenująco wygląda,jak lata koło nich kominiarce.Choć średnio widzę Johna jako jakiegoś bohatera, (no chyba,że Green Lanterna,wiecie o kim mowa) to jednak jeden więcej nie zaszkodzi,a wręcz przeciwnie.Na razie,to tak się tam pęta pod nogami na tych akcjach.Jeżeli Roy nazywany jest przydupasem,to jak nazwać Johna? :)
"oglądając tę scenę podobało mi się, że wreszcie skok Roy'a przyniósł efekty"
Wziął tym razem poprawkę na wiatr i wyszło idealnie..A poważnie,to było to całkiem popisowe.Pod koniec miałem wrażenie,że młody skręci temu typowi kark,kiedy wszedł mu na ambicję.
""Olie vs Laurel - podobała mi się rozmowa tej dwójki przy Tedzie"
Wyglądał przy nich jak dzieciak,który czeka,aż rodzice skończą rozmowę i dostanie opier*ol."
""oglądając tę scenę podobało mi się, że wreszcie skok Roy'a przyniósł efekty"
Wziął tym razem poprawkę na wiatr i wyszło idealnie.."
"Jeżeli Roy nazywany jest przydupasem,to jak nazwać Johna? :)"
Buahaha, dobreee xD
"Niech sie lepiej zajmie wymyśleniem dla siebie kostiumu i pseudo,bo trochę żenująco wygląda,jak lata koło nich kominiarce."
Ehh, mam podobnie : / Nie wiem, jakoś przy poprzednich sezonach albo się to nie rzucało w oczy, albo było tego typu rzeczy i akcji mało. W s3 praktycznie co odcinek Diggle w masce obok Olivera i Roy'a w strojach.. w kominiarce. Ja rozumiem, że koleś w s1 mówił, że nie będzie robił za Alfreda ale albo niech ma swój kostium, albo na akcję niech wybiera się raz na jakiś czas. W s3 jest tego zdecydowanie za dużo (bodajże w poprzednich sezonach nawet nie używał kominiarki bo co najwyżej był czujką czy coś). A teraz jak GA ma Roy'a to Diggle tym bardziej powinien pójść w odstawkę..