Drętwe aktorstwo, sztuczne postacie i beznadziejne moralizatorstwo. Główny bohater niekiedy upiera sie przy jakiejś głupocie jak dziecko, a wszyscy mu na to pozwalają.
Oglądając tego typu serial jestem w stanie przełknąć to mega wyszkolenie i to, że Arrow potrafi sobie biegać pod ostrzałem 5 gości z bronią maszynową magicznie unikając kul. Ale chyba najbardziej denerwują mnie wpadki typu: jakiś bad-guy celuje bronią, nagle strzała od boku wybija mu broń z ręki, a po chwili widzimy, że Arrow był kilkadziesiąt metrów za gościem a sylwetka faceta całkowicie zasłaniała broń i możliwość strzału w nią. Strzelał z innej strony niż sie znajdował ? :D I taka sytuacja była już chyba 3 razy.
*teraz mały spojler*
Albo w jednym z odcinków dron miał wystrzelić rakiete i zniszczyć budynek wraz z piwnicą. A jak sie okazało, że nadajnik mają w furgonetce, to nie dość, że dron zwolnił do 70-80km/h, zniżył wysokość do 3m nad ziemią, to jeszcze wystrzelił rakietę (chyba Hellfire) z odległości ok. 10m od celu przelatując przez wybuch. Siła eksplozji była natomiast niewiele większa niż bomby w puszce od piwa, które robiłem mając 10lat, a rakieta miała zrównać z ziemią cały budynek z piwnicą (schronem?).
Ogólnie słabo... dokończe sezon, ale jeśli wypuszczą następny to pewnie się nie skuszę.
Za to niektórzy prostaczkowie łykają bezkrytycznie wszystko co im się podstawi.
Naprawdę boli cię szwankujący realizm w serialu AKCJI, w dodatku na podstawie KOMIKSÓW? SERIO?!
Komedie romantyczne są takie realistyczne:))) Bardzo polecam się na nie przerzucić:D
Haha, uważaj, bo on gotów jest wziąć to na serio xD. Komedie romantyczne tak wypaczają kobiecy punkt widzenia na relacje damsko-męskie, jak pornosy wypaczają męski punkt widzenia xDD.
Brakuje mi tu tekstu, że za te pieniądze zrobił byś coś lepszego. W pierwszym sezonie się docierali, prawdziwa akcja z sensem zaczyna się od sezonu 2. Sama tematyka superhero wymaga akceptowania tego, że czasem jakieś postaci pozują.
Kompletnie nie rozumiem argumentu z wybuchem. Może dlatego, że jako, że ten serial ma nie tak wielki kapitał jak marvel kręcący Avengers, to nie mogą sobie pozwolić na prawdziwe wybuchy. Nie widział bym sensu w rozwalaniu asfaltu na jakiejś trasie, żeby to wyglądało bardziej realnie. Mam gdzieś pseudowidzów, dla których każda próba urealnienia wszystkiego przez zminimalizowanie niemal do 0 efektów komputerowych spotyka się z krytyką. Jeżeli chcesz zobaczyć jak wyglądają takie efekty po latach, proponuję się przerzucić na smallville. Tam jest full komputer. Tutaj masz petardy zamiast granatów, bo autorzy założyli sobie, że nie będzie dewastacji terenu, bo: 1. To drogie. 2. To drogie. 3. To bardzo drogie, 4. Po latach nie da się tego oglądać.
I niech argumentem będzie to, że w Agents of S.H.I.E.L.D. też nie ma normalnych wybuchów. Koszta, koszta, koszta. Utopijnym argumentom przeciw takim serialom jak Arrow mówię nie!
Może nie zrobił bym czegoś lepszego, ale ktoś tam powinien im błędy logiczne wypunktować, bo chyba ktoś ten materiał ogląda przed wypuszczeniem i pewnie bierze za to kase.
To, że mają mniejszy budżet, nie oznacza że mają robić syf. Nie czepiam się efektów, bo jak na taki serial nie są złe, i nie chodzi mi o to że wybuch był mało efektowny i nie rozwalili przy tym ulicy (przy trzęsieniu ziemi były duże zniszczenia i dali rade zrobić to tak, że tandeta nie biła po oczach), ale o to, że film który w dużej mierze bazuje na aspektach militarnych i futurystycznych gadżetach przeznaczony jest raczej dla widzów którzy takie rzeczy lubią oglądać. A dron z rakietą hellfire podlatujący 10 metrów do celu i cała ta komiczna sytuacja mocno psuje obraz.
Powtarzam, nie chodzi mi o skalę efektów, ale o brak logiki. A to wytrącanie broni zza pleców ? Jak się do tego odniesiesz? Też potrzeba ogromnego budżetu, czy nie komentujesz, bo po prostu ci to umknęło?
S.H.I.E.L.D. jeszcze nie oglądałem, więc się nie wypowiem.
I serio? 10/10 ? Rozumiem, że komuś może się podobać bardziej, ale 10 to Arcydzieło, a oglądałem dziesiątki znacznie lepszych seriali. :)
Są gusta i guściki. Być może dla mnie jest to serial idealny i nie ma co się do tego przyczepiać, bo nie wiesz, czego szukam właśnie w takich produkcjach.
Prawda jest taka, że skomentowałem tylko wybuchy, samo wytrącanie może było, może nie. Nie zwróciłem widocznie na to uwagi.
Może nie znam się na militariach, ale pamiętaj, że oceniasz pierwszy sezon. Sezonów będzie 3. W drugim sezonie jest poziom zupełnie inny i o ile tobie pewnie nie dogodzi, to bazując na tym, że dla fanów komiksów ten serial jest jak dotąd wybitny, bo wcześniej nikt nie zrobił tak dobrego serialu opartego o nadnaturalne i często po prostu nie logiczne sekwencje obrazków ze szczątkowym tekstem. W takiej kategorii będzie to dla niektórych osób arcydzieło na tle wszystkich innych seriali bazujących na podanej tematyce.
Mogłeś odebrać mój komentarz jako atak personalny, ale nie taki był cel. Jest wielu sceptyków, którzy przyczepiają się do rzeczy pobocznych, a umyka im ogólny sens i koncepcja. Nie podałeś żadnej zalety tego serialu, wypisałeś tylko błędy i tak na prawdę nie wiem na co liczysz dokładnie. Nie widzę sensu w przerzucaniu się pobocznymi argumentami, bo po co. Na tym portalu to trwa w nieskonczonosc, sceptycy nigdy praktycznie nie zmieniają zdania, podobnie obrońcy.
Co do samego sensu tego serialu. Może i ma takie niedoróbki. Może ktoś nie przewidział ustawienia kamery, może nie dopatrzył, ale sama fabuła jest czymś, co niszczy wszystkie inne seriale oparte o taką tematykę. Niektóre rzeczy były robione jako prezenty dla spostrzegawczych. Nie będę spoilerował, ale gdybyś się przyłożył i wytrwał do sezonu 2, to na pewnym etapie dotarło by do ciebie, że w przeciwieństwie do mainstreamu ten serial jest smaczkiem dla spostrzegawczych osób, nie daje tylko odpowiedzi, czasem trzeba się wykazać i jest satysfakcja. Tyle ode mnie.
Nie wiem dlaczego zakładacie ze oceniam pierwszy sezon, sytuacje które opisałem miały miejsce w drugim sezonie.
Co do plusów, to dla mnie również tematyka superbohaterów/komiksów/militariów i gadżetów. Ale nie uważam również, że ten serial ma jakąś super fabułę, przynajmniej na razie. Wszystko jest proste jak budowa cepa. Brak tu jakichkolwiek intryg, zagadek czy niespodziewanych zwrotów akcji. Zdaje się, że wszystko toczy się koło superbohaterstwa i autorzy stwierdzili, że to wystarcza. Może to takie moje spaczenie, bo oglądałem sporo świetnych seriali w których nie było motywów fantastycznych i tam nacisk kładziony jest na fabułę i drobiazgi, które budują logiczną całość, chętnie dałym 10 serialowi, który zawiera zarówno elementy które Ty wysoko oceniłeś, i te które są dla mnie istotne :) Tym bardziej, że Filmweb oszacował dużą zgodność tego serialu z moim gustem, i ustawił go wysoko w polecanych dla mnie serialach
Może oceniam ten serial przez inny pryzmat niż miłośnicy komiksów, ale uważam, że nie jest on wybitny. A opinie tutaj są dla wszystkich, i jak ktoś przeczyta sobie zarówno moje komentarze, jak i Twoje czy mario_1981, to sam jakoś sie do tego odniesie i zdecyduje czy może to być coś czego szuka :)
Ja natomiast celowałbym tak pomiędzy wasze oceny. Pierwszy sezon jest całkiem dobry, choć oczy bolą szczególnie jak oglądą się kuloodporność Oliviera w pierwszysch odcinakch. Poruszane wątki nie są specjalnie ciekawe ale jakoś można to przetrzymać. Drugi sezon jest bardzo dobry, początek sezonu wręcz świetny, choć później troche zapychaczy się pojawiło. Poprawiły się ciekawsze wątki oraz fabuła stała się wciągająca chyba głównie za sprawą Slade:) Każdy czegoś innego oczekuje po serialu jednak warto zobaczyć obydwa sezony by móc ocenić względnie obiektywnie serial jako całość. Jak zobaczysz wszystkie odcinki, które pojawiły się jak do tej pory to może zmienisz nieco ocene:)
W sumie słyszałem, że nie tak dawno temu przedłużyli na 3 sezony, ale dobrze wiedzieć, oby dobili tak jak smallville do 10 nie tracąc poziomu :D
Planują 5 sezonów aby każdy opowiadal o wyspie. Co nie znaczy że nie może być wiecej. Wszystko zależeć będzie od oglądalności.
Nie ma się co czepiać.Ja dałem 10,bo serial mi się bardzo podoba i uwielbiam komiksy od młodych lat.Czy to nie daje mi prawa do takiej,a nie innej oceny serialu?Dla mnie jest mega fajny,tematyka mi się podoba,główny aktor bardzo dobrze dobrany,a różnych drobnych potknięć i incydentów nie ma się co czepiać.Pokaż mi inny film,lub serial,który ich nie ma?Zdarzają się nawet w megasuperprodukcjach hollywoodzkich.A gust jest rzeczą indywidualną i każdy ma prawo ocenić jakikolwiek film,lub serial jak mu się tylko żywnie podoba.Nie mam w zwyczaju krytykować kogokolwiek za oceny,które w moim mniemaniu są nieadekwatne do filmu,bo rozumiem,że komuś może się bardzo podobać,bo akurat lubi taką tematykę i tyle.A co do strzału zza pleców,to taki to już jest serial.Osadzony jest w świecie komiksowym,czego chyba nie zauważyłeś,a przez to,że jest troszkę bardziej urealniony,jak na adaptację komiksów,to pewnie może si wydawać,że takie rzeczy nie powinny mieć miejsca.Ja nawet na takie rzeczy nie zwracam uwagi,tylko oglądam i czerpię z tego przyjemność.Jeśli tylko dany film,lub serial mnie nie nudzi,to nie widzę problemu,żeby go nie obejrzeć i wrócić do niego za jakiś czas.Po prostu oglądając trzeba przestać wgapiać się w ekran,żeby dojrzeć,czy czasem gdzieś ktoś czegoś nie spaprał,tylko oglądać.Albo się ogląda film,albo relację na żywo,czy tez dokument,gdzie raczej wszystko powinno być tak jak powinno i tak,jak stanowią prawa fizyki i takie tam.To nie jest nic innego,jak historyjka obrazkowa przeniesiona na ekran,tylko odpowiednio zmieniona,bo nie może to być zbyt kiczowate,bo ludzie by tego nie przetrawili,a kropka w kropkę tez nie mogą tego skopiować,bo niektóre rzeczy były by niemożliwe do przeniesienia na ekran bez efektów specjalnych.Akurat ten serial jest bardziej przyziemny,niż kinowe produkcje z Marvela.Efekciki sporo kosztują,a dla mnie osobiście ważniejsze jest nakręcenie kolejnych sezonów,czy kilkunastu nowych odcinków,niż jeden głupi wybuch,który ma wyglądać na realny,tylko ciekawe po co?Nie ma to zupełnie żadnego znaczenia dla przebiegu akcji,a potrafię sobie wyobrazić,ze ten "lichy" wybuch był w rzeczywistości dużo większy i naprawdę zmiótł by ten budynek i w zupełności mi to wystarczy.
"Albo się ogląda film,albo relację na żywo,czy tez dokument,gdzie raczej wszystko powinno być tak jak powinno i tak,jak stanowią prawa fizyki i takie tam.To nie jest nic innego,jak historyjka obrazkowa przeniesiona na ekran"
Ok, ale jeśli z jakiegoś powodu naginamy pewne prawa czy to fizyki, czy logiki, to trzeba wymyślić jakąś bajkę która to tłumaczy. Można w bardzo prosty sposób napomknąć, że w tym świecie np. świnie latają. Ok, to wymyślone uniwersum, może latają, ale jeśli coś odbiega od normy w świecie który wydaje się być całkiem normalny, to trzeba to zaznaczyć i najlepiej wytłumaczyć z czego to wynika. Przynajmniej ja lubię jak tego typu rzeczy są tłumaczone.
"Efekciki sporo kosztują,a dla mnie osobiście ważniejsze jest nakręcenie kolejnych sezonów,czy kilkunastu nowych odcinków,niż jeden głupi wybuch,który ma wyglądać na realny,tylko ciekawe po co?Nie ma to zupełnie żadnego znaczenia dla przebiegu akcji,a potrafię sobie wyobrazić,ze ten "lichy" wybuch był w rzeczywistości dużo większy i naprawdę zmiótł by ten budynek i w zupełności mi to wystarczy."
Jak już mówiłem chodziło mi o coś zupełnie innego. Wybuch niech sobie taki będzie, ale zachowanie koordynatora akcji było nielogiczne, a sam atak za pomocą drona (prawdopodobnie sterowanego przez komputer) był nielogiczny i bezsensowny. Gdyby dron miał strzelać z tego dystansu z którego strzelał do furgonetki, to atakując budynek, najpierw by się z nim zderzył. I nie chodzi mi tu o jedną sytuacje, tylko o szereg podobnych. Jeśli Tobie to nie przeszkadza, to serial może faktycznie być dla Ciebie bardzo fajny, mi jednak to utrudnia odbiór, i m.in. z tego wynika niższa ocena.
Ok spoko.Każdy patrzy na to inaczej.Nie neguję Twojego zdania,bo również masz rację.Po prostu mi to tak nie przeszkadza,bo gdyby przeszkadzało,to zapewne pisał bym tak samo,jak Ty.Każdy ma swoje własne,indywidualne odczucia,z których wynika taka,a nie inna ocena.Ja traktuję to jako świetną rozrywkę i możliwość oderwania się od codziennej monotonii na te 40 parę minut,a do tego dochodzi jeszcze zamiłowanie do komiksów,więc jestem w pełni usatysfakcjonowany.
W "Sto lat samotności" Marqueza był opisany deszcz. Deszcz padał, padał i padał. Od deszczu wilgoć przybrała takie rozmiary, że ryby pływały w powietrzu, radośnie machając płetwami podczas przepływania z jednego okna do drugiego. I nikogo to nie dziwiło, no bo jak mogło dziwić?
O co mi chodzi? Albo łapiesz baśniową konwencję, albo nie. Jeśli nie łapiesz, to będziesz wyliczał LOGICZNE BŁĘDY w "Gwiezdnych wojnach", gdzie panie i panowie latają wte i wewte rakietami, strzelając gdzie popadnie i robiąc przy tym takie "bziuuuu, fiuuuu, bdąąą, bdąąąą" W PRÓŻNI KOSMICZNEJ - co jest przeca niedopuszczalne, głupie, bez sensu i zakrawające na absurd. Na domiar złego NIKT TEGO NIE CHCE WYTŁUMACZYĆ, a to już normalnie zgrozaaaaaa!!!!!!!!!!!
Mój kumpel, koniarz z zamiłowania, odrzuca całkowicie i bezpowrotnie "Tańczącego z wilkami" i "Bez przebaczenia" bo w tych filmach przy siodłach wisi coś, co nie powinno wisieć i jest przyczepione coś innego, co też przyczepionym być nie powinno. Widok tego czegoś wiszącego i przyczepionego utrudnia mu odbiór całości filmów i z tego wynika ich niższa ocena, a właściwie jej brak u mojego znakomitego skądinąd kolegi...
Siadając przed telewizorem do oglądania serialu na podstawie komiksu MUSISZ liczyć się z tym, że raptem wyskoczy jakiś facio, którego kule nie będą trafiać, który będzie widział w ciemności, który będzie fruwał, latał i zamieniał się w szynszyla. Musisz się też liczyć z tym, że dron najpierw wybuchnie, później sam się odtworzy i na koniec zatańczy "jezioro łabędzie" z Maserakiem na dodatek. Tak to już jest. Tego tłumaczyć nie trzeba...
P.S. Ciekawe, czy mój były historyk dostał świętego szału, oglądając "Bękarty wojny"?
Wyłączasz od razu każdy film w którym coś ci się nie spodoba?
Uważam, że jest średniacki, czyli mniej-więcej na takim jak wiele innych seriali telewizyjnych. Jeśli był by beznadziejny i dał bym jedynkę to nie oglądał bym żadnego innego odcinka, a ten jest średni, i akurat nadaje się do tego, żeby pooglądać serial przed snem. Lepsze seriale oglądam razem z żoną, a jak ona nie ma czasu a ja chce coś pooglądać, to mam aktualnie Arrow ;)
Mnie akurat jest szkoda czasu na oglądanie średniaków. Oglądam od początku do końca jedynie te seriale, które naprawdę mi się podobają i mnie wciągają. Męczenie się z "drętwym aktorstwem" i "beznadziejnymi postaciami" to byłby dla mnie masochizm :)
Ale co kto lubi ;)
A narzekanie, że jakaś tam scena jest zbyt mało prawdopodobna, rozwiązana w magiczny sposób etc. w przypadku tego rodzaju serialu jest trochę bez sensu, bo ogólnie cały serial jest poniekąd z gatunku fantasy, z realnym życiem ma raczej niewiele wspólnego :)
Rzecz w tym, że nie jest. Świat przedstawiony w serialu nie zawiera żadnych elementów tego typu. Nie wiem jak w komiksie, ale w serialu nie było do tej pory wzmianki o żadnych elementach które pozwalałyby myśleć o przedstawionym uniwersum jako o fantastycznym. I jest tam mnóstwo nierealnych elementów (ale w którym serialu niedokumentalnym nie ma takich?) ale mi chodzi o bzdury i nieścisłości logiczne, a nie o rzeczy które są mało prawdopodobne. Trudno to zrozumieć? Strzała trafia przykładowo z lewej, a gość stoi daleko z tyłu. Umie się teleportować? Jeśli umie to chciałbym, żeby to powiedzieli. A może wali podkręcone strzały jak w "Wanted" ? :D Ale raczej jest to głupia niekonsekwencja, albo przeoczenie których tutaj sporo.
Wprawdzie zmieniać Twojego sposobu odbioru tej produkcji nie mam zamiaru, ale tutaj:
"Nie wiem jak w komiksie, ale w serialu nie było do tej pory wzmianki o żadnych elementach które pozwalałyby myśleć o przedstawionym uniwersum jako o fantastycznym."
miały miejsce takie rzeczy: samo 'mirakuru' jest tego dowodem; albo inaczej: drugi sezon wprowadza elementy fantastyczne.
Dziwne jest to że narzekasz na kilka scen a nie potrafisz się wypowiedzieć na temat dobrych stron serialu, który na tą chwilę jest bardzo dobry dzięki drugiemu sezonowi. NIe wiem jak można ocenić jakiś serial czy też film na 1 bo nie wiem jakie to musiałoby być słabe by na taką notę zasługiwać ale każdy ma prawo do innego oceniania...
Jak już pisałem, szukałem serialu poruszającego zbliżoną tematykę. A na mocnych stronach się nie skupiam, bo wydaje mi się, że nie ma tu nic szczególnie wybitnego, co wyróżniałoby się na tle innych seriali. Tematyka taka jak lubię, jest pare ładnych dziewczyn i trochę militariów/gadżetówi. Do tego lubie Slade'a (Crixos ze "Spartakusa") A film jest prosty i lekki, i ogląda się w porządku, ale ani pod względem aktorstwa, fabuły, muzyki, ani efektów nie zachwyca.
Moża warto obniżyć wymagania, bo jeśli tak będziesz podchodził do tego to nic dobrego nie znajdziesz. I druga sprawa, jaki jest sens oglądania filmu czy serialu tylko i wyłącznie po to aby doszukiwać się w nim błędów? Z takim nastawieniem to lepiej jest sobie odpuścić seans i poświęcić czas na coś innego.
Strasznie nadinterpretujesz to co napisałem :)
Oglądałem już wiele świetnych seriali, i mam na oku jeszcze kilka, które niemal na pewno będą dobre. Ale nie wszystko na raz. A to, że oglądam wyłącznie aby doszukiwać się błędów to widocznie sam sobie wmówiłeś, bo ja piszę coś zupełnie innego.
Z całej tej dyskusji wynika, jakby nie było sensu w ogóle stawiać ocen poniżej 7-8, bo jak coś mi się nie spodoba to powinienem od razu wyłączyć i nie oceniać.
Teraz to ty nadinterpretowałeś moją wypowiedź. Nie napisałem, że nie ma sensu oglądać słabszych produkcji a jedynie, iż nie warto zabierać się za oglądanie czegokolwiek tylko po to by doszukiwać błędów i nieścisłości.
Właśnie włożyłeś kij w mrowisko. Na tym forum większość dzieciaków nie zna takich seriali jak Breaking Bad, Sopranos czy Dexter i twierdzą że ten jest akurat jednym z lepszych jakie kiedykolwiek powstały. Nie warto dyskutować z fanami komiksu, bo większość z nich jest tak zapatrzona w ten serial, że nie przemówisz im do rozsądku.
Pewnie zastanawiasz się czemu ten serial ma u mnie 9, odpowiedź jest bardzo prosta. Bardzo go polubiłem, gdy zacząłem oglądać sezon I, który był miazgą. Pomijam fakt, że są bzdury o których już mówiłeś dodam że najbardziej bekowe było tym serialu jak Oli potrafił się w ciągu 5s znaleźć na jakimś 20 metrowym dachu budynku. II sezon to dno, oglądam z przyzwyczajenia, mam wrażliwe oko na tego typu rzeczy, ale w prawie każdym odcinku bzdura goni bzdurę. Już pomijam fakt, że śmieszy mnie, gdy aktorzy/rki zaczynają mówic o czymś powaznie albo gdy zbierają się w grupie i mówią poważne rzeczy - gdy patrzę na ich wyraz twarzy to po prostu śmiać mi się chce, jakieś romanse nikomu nie potrzebne scenarzyści przedstawiają, robią kretynów z głównych bohaterów - główna bohaterka nie potrafi poznać swojej siostry w przebraniu, gdy ta do niej nawija. Ogólnie ten serial do mnie trafił, ale już jest co raz gorzej niestety.
He he, no właśnie nierozpoznawanie Arrow czy Black Canary przez rodzinę jest całkiem zabawynym motywem :)
Ale jest tak jak piszesz - dla większości fanów ten serial jest na 9 czy 10, bo po prostu go lubią i już. Nawet pomimo takich śmiesznych absurdów, jakie wymieniłeś. Nikt nie daje 10 dlatego, że uznaje ten serial za artystyczne arcydzieło wysokich lotów. Ocena wyraża pozytywny stosunek do serialu i postaci jako taki. Ja nigdy nie byłam fanką komiksów, ale zaczęłam oglądać "Arrow" tylko i wyłącznie dla Johna Barrowmana, w ktorym się podkochuję od czasów Torchwood :) Zapewne jego obecność w tym serialu mocno wpływa na moją wysoką ocenę "Arrow" ;)
Otóż to,dobre podsumowanie.Serial nie jest arcydziełem i oceny na filmwebie należy raczej traktować z przymrużeniem oka.Każdy ma jakiś tam swój gust i wolno mu ocenić nawet 11/10 i nikomu nic do tego,ale nie należy też naskakiwać na tych,którym się to nie podoba,TYLKO że gdy ktoś pisze,że "serial jest do dupy i dziękuję za uwagę" to nie jest to żadna argumentacja.Należy to rozgraniczyć.Mnie osobiście się podoba i jak już pisałem,nigdy nie zwracam uwagi na różne głupoty,jaki się zdarzają,bo odbiera to tylko przyjemność z oglądania.A co do wypowiedzi kolegi pitixpl,to ja oglądam/łem różne seriale i nie jest tak,że tylko Arrow znam.Aktualnie oglądam chyba z 5 seriali i nie są to wyłącznie seriale komiksowe.A Dextera za bardzo nie oglądałem,bo mi się nie chciało ślęczeć przed tv i oglądać reklamy,a na necie też nie dam rady wszystkiego oglądać,bo zwyczajnie brak czasu,ale widziałem chyba ze 2 odcinki i serial jest super.Lubię taką tematykę.Zresztą,nie mam wysokich wymagań i prawie wszystko mi się podoba,za wyjątkiem brazylijskich itp. telenowel,mody na sukces itp. klanu i innych polskich wynalazków.
Wreszcie ktoś, kto rozumie o co mi chodzi :D
A faktycznie scena, gdzie siostry siedziały obok siebie schowane za biurkiem, i Laurel nie poznaje siostry, która ma tylko cienką opaskę na oczach też wywołała u mnie uśmiech politowania :) Na razie oglądam i mimo tych bzdur jakoś to leci, ale jeśli wypuszczą sezon 3 to mam nadzieję, że producenci wyciągną jakieś wnioski. Chociaż z tego co widzę na tym forum, to większość zainteresowanych jest bezkrytycznie zachwycona serialem, więc pewnie nic się nie zmieni :P
Serial ma tylu fanów pomimo tych niedociągnięć, więc raczej producenci pójdą nadal tym torem, anizeli wprowadzać zmiany.
Nie oszukujmy się, przeciętny oglądacz serialu nie jest zawodowym krytykiem filmowym, który ocenia film wg jego zasług. Dajemy tu tylko subiektywne oceny w zależności od poziomu naszej sympatii do fabuły, bohaterów czy aktorów :)
Tak samo można by się bulwersować, że jakiś tam aktor jednego sezonu ma bardzo wysoką ocenę, głównie za wygląd, podczas gdy wybitnie utalentowany aktor jest daleko za nim w tyle w rankingu filmweba. To tylko filmweb ;)
A powiedź mi jak można oceniać obiektywnie? Czym dla ciebie jest obiektywizm? Bo wg mnie coś takiego nie istnieje. Jeśli nawet oceniasz coś obiektywnie, to i tak jest to tylko i wyłącznie twoja ocena co czyni ją subiektywną bo należy do ciebie a ktoś może mieć zupełnie odmienną ocenę.
A jakie do cholery mają wyciągnąć wnioski??? TO JEST SERIAL NA PODSTAWIE KOMIKSU! Może jak dużymi literami to napiszę to do Ciebie dotrze. Jeśli oczekujesz realizmu podczas spotkań bohaterów to musieliby wszyscy nosić kominiarki, jakis modulator mowy no i stać w odległości przynajmniej 10 metrów od siebie. Puknij się w głowę i pomyśl czy dałoby się oglądać coś takiego? Jak nie masz zamiaru zmienić swojego nastawienia to po co się męczyć? Polecam "Modę na sukces" może tam znajdziesz swój ukochany realizm (tam pewnie masek nie muszą nosić).
Po co sie tak spinasz kolego? Zrozum, że ludzie mają prawo do odmiennego od Ciebie zdania i gustu. Wyluzuj trochę :P
Właśnie trafiliśmy osobę o której mówiłem, strzelam, że wiek ~15-16 lat bo pisze CAPSEM.
Baran z ciebie i tyle, nawet nie chce mi się wypowiadać na temat głupoty twojego postu.
Tobie nic nie musze udowadniać. Żyj w swoich urojeniach. Męczy mnie tylko twoja głupota ale to ponoć nieuleczalne wiec chyba powinienem ci współczuć czy coś:) Bardzo lubie jak ktoś wyzywa kogoś od dzieci itp. sam nim będząc. To takie DOROSŁE:) Napisz jeszcze coś "mądrego" bo lubie się pośmiać:)
Bo wymagasz cudów od serialu na podstawie komiksu. Ale już mi się odechciało przekonywać Cię do zmiany nastawienia, bo co do odmienności zdań to masz absolutną racje, każdy ma inne (i bardzo dobrze).
dobrze napisane, mam takie samo zdanie o tym serialu. Fabuła jest ciekawa, dużo się dzieje od 2 sezonu, no i wszyscy kibicujemy głównym bohaterom. Niestety jednak czasami ich zachowania są tak dziwne, głupie czy naiwne, że nie sposób tego zrozumieć, a do tego możemy oglądać takie rzeczy jak migająca czerwonym światłem pluskwa w biurku Sebastiana, czy jego rozmowa telefoniczna z aparatu bez przyłączonego kabla.
"a do tego możemy oglądać takie rzeczy jak migająca czerwonym światłem pluskwa w biurku Sebastiana"
To ma być wadą? Efekt wizualny dla widza, nic więcej. Roztrząsanie, dlaczego się świeci przy tego typu produkcji jest.. 'dziwne' xd