I jak sie podobał co ? Mi ani troche ślub bla bla bla bla bla i ten Cayden James przeciwnikiem sezonu ehh o co temu typowi w ogóle chodzi żeby miasto zniszczyć bo co i jeszcze ta zbieranina na końcu śmiać mi sie chciało. I jeszcze to wyrzucanie z team Arrow żeby w następnym odcinku wszyscy wrócili bo jakieś przemowie
Arrow skończył się dawno temu. Cały ten sezon to parodia i telenowela, a ten odcinek przekroczył już wszystkie normy absurdu. Akcja przy wymianie urządzenia na Lanca... wszyscy żołnierze uzbrojeni po zęby kontra samotny Arrow. W jednej scenie mają broń po chwili nikt nie ma broni i wszyscy uparcie walczą na pięści... no ludzie i tak wygląda cały sezon. Wild Dog zdradził, dodatkowo spaprał temat w hangarze. Oliver za to go wyrzucił, ok nie dziwie się bo nie raz odstawiał numery. Według mnie Rene uparcie chciał zostać w teamie, ale powinien z czystej przyzwoitości sam odejść. Następny klient Myster Tyryfik. Słuchanie jego wymuszonych beznadziejnych tekstów przez cały sezon przyprawia o wymioty, choć przez ostatnie 2 odcinki w końcu się zamknął (chyba w produkcji się zorientowali). Ile można słuchać tego p.......... A w tym odcinku to ręce opadają pod ziemie, obraził się że go namierzali i tak po prostu odszedł z byle jakiego powodu? Hahahaha gorszej żenady nie da się wymyślić. I ostatnia już artystka Dinach D. kanaruś. Puściła Vigilanta, utrzymuje z nim cały czas kontakt telefoniczny, spotyka się z nim po kątach i nikomu o tym nie mówi mimo że ten chciał wybić cały team Arrow. I co? I nic się nie stało, wszystko jest cycuś gituś. Na końcu jeszcze prawi o zaufaniu i też odchodzi bo już nie wierzy w Olivera.... hahahaha takiego głupiego gadania dawno nie słyszałem. Najwyższa pora aby zakończyli tą farse i skończyli na tym sezonie bo aż trudno sobie wyobrazić co by było w kolejnych epizodach. Kurde nawet nie mam zamiaru sobie wyobrażać