Czy w czwartym sezonie ten serial wraca na jakiś znośny poziom? Zastanawiam się czy jest sens dalej to oglądać po tym co widziałem w sezonie trzecim.
Postacie wróciły do normalności, czy rodzinka Lance'ów w dalszym ciągu jest nie do zniesienia? Co z relacjami na linii Diggle - Arrow i czy wątek Olicity znów jest na pierwszym planie, czy jakoś da się ich znieść.
I co z fabułą? Bo 3 sezon miał beznadziejną, zagmatwaną, a odcinek finałowy był mdły i bez żadnych emocji. Wywoływał jedynie zażenowanie, pusty śmiech.
Nie chcę zbyt wielu spoilerów, a ogólną opinie.