Trochę lepiej niż ostatnio, ale nadal nie jestem zadowolony, bo daleko do poziomu dwóch pierwszych odcinków. Cały czas mam wrażenie, że serial jest w fazie wstępu, a przecież za nami już połowa sezonu (!). Przykładowo nic nie wynika z wątku Xeny, wykrztuszenie tego co wiemy o niej po dwóch zdaniach z lipcowego Comic Conu zajęło twórcom aż 5 odcinków. Niby jest jakiś pościg Xeny i Fisher za Ashem, niby jakieś próby odwiedzania kolejnych osób w celu odwrócenia zaklęcia, ale wszystko jest dość ślamazarne. Nie czuć w ogóle odległości pokonywanych przez bohaterów, nie czuć oddechu na karkach Asha i ekipy, tempa pościgu i wydarzeń, Pablo ma nawet czas na zbudowanie mechanicznej ręki (fajnej, głupawej, ale nie wprowadzonej w tak fajny sposób jak w Armii Ciemności. Krzepiące, że zgodnie z tradycją serii doradca klienta na dziale RTV znowu posiada umiejętności geniusza z politechniki). Ślamazarność tym bardziej uwiera przy przyjęciu ultrakrótkiej formuły i jednolitej fabuły, teraz cała moja nadzieja w Jolaosie i jego dwóch odcinkach.
Chciałbym aby wreszcie Ash zmęczył się walką z demonem, spocił, zakrwawił, porwał swoją czyściutką, niebieską koszulę. Razi mnie bezbarwność tych potyczek, w pierwszych dwóch odcinkach chociaż jakoś starano się zbudować napięcie, Ash przynajmniej szarpał się i dostawał po głowie. Mam coraz mocniejsze wrażenie, że demony po prostu podchodzą pod piłę i strzelbę, choćby w tym odcinku Eligos dał się pokonać jak zupełny kretyn, kompletnie bez powodu. Swoją drogą, już ja byłbym lepszym szamanem niż Brujo, nawet nie potrafił rozpoznać opętanego :)
6/10
Po tym odcinku dopiero do mnie dotarło że oni wszyscy w ogóle są w drodze:) Po prostu w tym serialu za mało jest Evil Dead w Evil Dead, powinno być więcej biegania, łażenia po lasach, chatek gdzie są ludzie do zarżnięcia, opuszczonych chatek, może jakieś cmentarze i krypty. Wszystko to wygląda zbyt kolorowo. Na razie ani murzynka ani Xena nie przekonują w swoich rolach, ich cały wątek jest nieprzekonywujący. Tylko latynosi się sprawdzili, z każdym odcinkiem są coraz lepsi w końcu dojdzie do tego że będą mogli sami krucjatę na te demony urządzi a Ash iść na emeryturę. Teraz to tak oceniam Odcinek 1 - 7/10, 2 - 7/10, 3 - 6/10, 4 - 6/10, 5 - 6,5/10
Hmm niestety muszę się z tobą zgodzić. Ten odcinek był w porządku, ale w sumie tak naprawdę podobały mi się dwa pierwsze odcinki, pozostałe też, ale no...mniej. Nie ma już takiego szału, niestety. Brakuje mi tego czegoś. Nie wiem, może zły dzień albo za dużo seriali oglądam, ale zaczyna mi co raz bardziej przeszkadzać, że fabuła jest taka wolna. Brakuje mi jakiś zwrotów akcji, żeby to po prostu było bardziej dynamiczne. Przykładowo, tak jak niżej zostało napisane, mogli całą wizytę u Brujo zrobić w jednym odcinku, a nie rozciągać na dwa.
No ale zobaczymy jak będzie wyglądać druga połowa sezonu. Może teraz serial nabierze większego tempa.
Dla mnie był to w końcu udany odcinek klimat przypominał western, soundtrack bdb a efektów specjalnych nie ma co się czepiać takie po prostu mają być. Czekam z niecierpliwością na następny odcinek.
Zwiastun następnego odcinka wygląda całkiem nieźle, chociaż teraz mam obawy, że z ich tempem narracji następne 3 odcinki poświęcą na zapowiadanie powrotu do nawiedzonej chatki.
http://www.starz.com/originals/ashvsevildead/video/47d946a5a2954097be5a957914983 282
dla mnie serial ciągle trzyma poziom i odcinek minimum 9+/10. Tylko fakt faktem oprócz genialnej trylogii Evil Dead przeczytałem całą masę komiksów z Ashem i zdaje sobie sprawę z tego jakim kozakiem potrafi być, tak więc nie dziwi mnie to z jaką łatwością sobie radzi z pojedynczymi demonami ;) w końcu przyjdzie czas, że będzie musiał się trochę nagorączkować, ale jeden śmieszny przeciwnik to dla Asha nie przeciwnik ;) w końcu walczył z opętanym świętym mikołajem czy Freddym i Jasonem i dał sobie radę ;>
wszystko idzie dobrą drogą, a serial już zapisał się u mnie jako najlepsza nowa produkcja tego roku ;) odcinki mogłyby być te 10 min dłuższe bo zawsze mam wrażenie, że jednak za szybko zleciało.
Kurde no! Mogli nie zabijać Brujo :(
Tzn, wiem, że to było konieczne dla przekazania pałeczki Pablo, jednak myślałam, że sprawa potoczy się inaczej; że to Pablo będzie egzorcyzmował Kelly. Chociaż! To właśnie on sprawił, że Eligos ją opuścił i mogli zacząć z nim walczyć ...
Ash pokonał Eligosa trochę za szybko. Za szybko, bo miałam nadzieję, że demon zostanie na dłużej w serialu. Wyglądał naprawdę czadowo.
Mi się odcinek znowu podobał. Ale widocznie ja oczekuję czegoś innego od tego serialu. Podejrzewam, że za odcinek lub dwa znowu dostaniemy klasyczną rozwałkę ED style, a później na finał coś spektakularnego. Nie wiem na ile to prawda a na ile plotka, ale podobno Shatner ma w drugim sezonie grać ojca Asha. Pewnie plotka, ale nie powiem - zajarałam się :)
Jak szybko dotrą do chatki w lesie? Sam finał czy jeszcze przed? :D
Z chatką nie wiadomo. Z Shatnerem to jedynie żartobliwy pomysł na Twitterze, Bruce i William znają się z konwentów i wygląda na to, że się lubią.
Co do oczekiwań, coś w tym jest, bo co rozmawiam ze znajomymi o serialu to tylko ja narzekam :)
Tak też myślałam,bo to za wspaniałe, by było możliwe. Shatner to jedyna osoba, która mogłaby uciszyć mistrza one linerów Asha Williamsa :D
Demon miał zajebisty design, ale jakoś tak mimo wszystko podskórnie liczyłem na to, że w każdym epizodzie będzie nowy maszkaron. Zobaczymy, czy w kolejnym odcinku zaserwują nam coś nowego.
Eligos tak bardzo mi się podoba, że tak dumam - na ile mają tam pomysłów, żeby co odcinek zapodawać takim czadowym demonem? Temu podejrzewam, że demonów, takich w stylu Eligosa, będzie niewiele. Raczej umarlaki, może jakieś napalone drzewo ...
Niestety najpewniej masz rację, bo poświęcono mu cały jeden poodcinkowy materiał zza kulis, w którym się rozpływali nad tym ile miesięcy zajęło im projektowanie, modelowanie, robienie kostiumu itd... Niemniej posiekany szkłem biblitekarz też fajnie wypadał te kilka minut na ekranie, mimo, ze był w sumie tylko "dedajtem".
Hehe a na końcu dział grafiki dołożył mu hiper extra trójwymiarowy filtr i wszystko poszło się... :)
"Oh, fuc*king shit, I mean, thank you" :D
Ogólnie ten odcinek zostawił mnie z przyjemniejszymi odczuciami, niż poprzedni. Chyba dlatego, że nie kończył się bezczelnym cliffhangerem, tylko dokończył wątek rozpoczęty w poprzednim epizodzie. Ogólnie, to gdybym miał sobie ponarzekać i mieć możliwość zmienienia czegoś, to: skompilowałbym "Brujo" i "The Host" w jeden odcinek, tak, żeby utrzymać konwencję, która generalnie "wisi" nad całością, czyli: mamy "serial drogi", zespolony ogólnym wątkiem fabularnym, ale w każdym odcinku bohaterowie mierzą się z pewnym wyzwaniem, który wpisuje się w fabułę całości, ale jest też opowieścią "zamkniętą" w jednym odcinku. Wiecie, tak jak poprzednio: mieliśmy odcinek o powrocie Asha, odcinek o wizycie u rodziców Kelly, odcinek o wizycie w księgarni... Tak samo wolałbym wizytę u wujaszka żeby zamknęli w jednym epizodzie - i jazda na poszukiwanie kolejnej przygody. Z tego samego powodu, mimo że design Eligosa bardzo mi się podobał (scena "wyłażenia" z Kelly była ekstra!), to trochę się zawiodłem, że nie był potworem "ekskluzywnym" dla odcinka w księgarni. Może stary dziad przeze mnie przemawia, ale uwielbiam starą, dobrą formułę seriali z lat 90tych pt. "monster of the week" i byłbym mega zadowolony, gdyby w "Brujo/The Host" pojawił się inny demon, w kolejnym odcinku - inny, i tak dalej. Wiem, rozumiem, że to budżet jest tego sprawcą, ale cóż, tak sobie gdybam i marzę ;)
Fajnie się to ogląda, niby gdzieś tak w połowie odcinka, jak robili egzorcyzmy na Kelly, to przeszło mi przez myśl, że całość z odcinka na odcinek robi się coraz głupsza, ale... No przecież tego właśnie oczekiwałem, nie? :D Więc wadą to nie jest absolutnie.
Czy mi to gdzieś umknęło, czy na obecną chwilę bohaterowie nie mają jakiegoś jasno określonego celu? Niby na końcu odcinka odjeżdżają w siną dal, ale czy gdzieś ich konkretnie Brujo naprowadził?
Odcinek na plus, wręcz duży bardzo, bo po ostatnim na tyle osłabła mi podnieta związana z serialem, że jak widać odcinka nie obejrzałem nawet "premierowo" tylko dwa dni później. W tym tygodniu już tego błędu nie popełnię, znów będzie czekanie do 4 nad ranem na pierwszego torrenta :P
Konsekwentnie twórcy dają czadową muzę, rany, jak ja się cieszę że przygodom Asha towarzyszą bluesowe gitarki a nie jakiś cholerny hiphop <3
8/10
Postscriptum. Rozważałem sobie ostatnio taką jedną kwestię - styl w jakim portretuje Bruce Asha w tej odsłonie. Obejrzałem bowiem niedawno Armię Ciemności i mimo, że serialowy Ash jest w dużej mierze jeśli chodzi o charakter wzorowany na tamtej "wersji", to jednak wypada zupełnie inaczej. Zarówno w AoD jak i w serialu Ash jest kozakiem, panienkarzem i ogólnie walkę z truposzami ma w małym palcu. Ale w AoD zachowuje się jakby, hmm, gwałtowniej? Bardziej żywiołowa jest jakby ta jego bezczelność. W serialu trochę inaczej to wygląda, buta Asha jest bardziej stoicka, ani razu się nie wścieka, wszystko robi z kamienną twarzą, nawet te swoje jednozdaniówki wypowiada tak, jakby występował w reklamie wody kolońskiej. Nie mówię absolutnie, że mi to przeszkadza, zastanawiałem się tylko nad różnicą w aparycji tej postaci. Tłumaczę to sobie tym, że 30 lat ukrywania się przed Złem, chlania, jarania i zaliczania panienek ukształtowały Asha na właśnie takiego 60-letniego trolla :P
Zgadzam się. Odcinek dużo słabszy od poprzednich. Gość od efektów specjalnych wyszedł? :) Rzyganie i nabicie na pal rażą w oczy niemiłosiernie. Rozumiem, że ma być kicz ale chyba nie na tym to polega. W dodatku to oczekiwanie cały tydzień na 30 min. serialu, paranoja ;( Jak na razie nietypowo:
1 - 8, 2 - 9, 3 - 9, 4 - 9, 5 - 6.
Mi to wygląda na jakiś chaos decyzyjny, tak jakby ktoś w ostatniej chwili kazał podrasować praktyczne efekty komputerowymi. Przy kiczu zamierzonym w ogóle zrezygnowaliby choćby z tak nieudanego CGI jak w scenie ze szkłem rzucanym przez Eligosa w Books From Beyond. Nie widzę tutaj zamierzonej stylistyki, raczej ogromny bałagan i efekty specjalne są jedną z najbardziej rozczarowujących mnie rzeczy w Ash vs Evil Dead.
Do tego odcinka nie miałem żadnych pretensji co do efektów specjalnych, było naprawdę dobrze jak na serial. Eligos zrobiony jest bardzo ciekawie. Nawet wspomniana przez ciebie scena z kawałkami szkła nie jest zła ale to o czym wspomniałem (Rzyganie oraz śmierć Brujo) jest na dramatycznie niskim poziomie jak w filmach Uwe Bola.
Nie widziałam filmowej trylogii, serial jest moim pierwszym zetknięciem z Ashem, mimo to jestem zachwycona! Jest śmiesznie, kiczowato, krwawo, momentami nawet strasznie. Asha, Pablo i Kelly bardzo polubiłam. Kelly świetnie wypadła w tym epizodzie. Scena z paleniem trawy bardzo dobra xD Martwiłam się o nią, bałam się, że twórcy nas zaskoczą i jednak ją uśmiercą, na szczęście nic takiego się nie stało. Szkoda, że Brujo zginął. Każdy na kogo się natkną będzie ginął? To przesada, mam nadzieję, że nie... Policjantka i Ruby (czy jak jej tam) spoko, szczególnie policjantka, ale ten wątek nie został jeszcze należycie rozwinięty. Ash rzeczywiście trochę za szybko zlikwidował tego demona no i Kelly też za szybko się pozbierała po opętaniu. Mimo wszystko odcinek bardzo dobry, muszę szybko obejrzeć 6 i czekam na kolejne!